blank
fot. BBC
Udostępnij:

Premier League: West Ham dzieli się punktami z Brighton

Piłkarze West Hamu wciąż będą musieli czekać na domowe zwycięstwo nad ekipą Brighton. Mecz zakończył się remisem, aczkolwiek drugi gol dla gości wzbudził sporo kontrowersji. 

Jedyną rzeczą godną zapamiętania z pierwszej połowy tego spotkania jest gol strzelony przez Brighton w samej jej końcówce. Goście skorzystali z niemożności wybicia piłki przez "Młoty" i wpakowali piłkę do siatki. Dokonał tego Neal Maupay strzelając z niedużej odległości. W kluczowym momencie pomógł mu fakt, że na próbującego wybić piłkę Ogbonnę wpadł kolega z drużyny i piłka wylądowała wprost pod nogami Francuza. Pozostała część pierwszych 45 minut to bezładne próby zdobycia bramki przez Brighton i usypiające rozgrywanie West Hamu. 

Spotkanie rozkręciło się dopiero po przerwie. Stracony gol zadziałał trzeźwiąco na West Ham i ich szkoleniowca, który od razu w przerwie dokonał dwóch zmian. Lanzini zmienił Noble'a a Yarmolenko Bowena. Jak zaś okazało się kilkanaście minut później obydwaj zmiennicy okazali się niesłychanie istotni przy golu wyrównującym. Oto w 60' minucie prawym skrzydłem pognał Ukrainiec i dośrodkował w pole karne, Tam wywiązało się niemałe zamieszanie, ale ostatecznie piłkę zgarnął Manuel Lanzini. Leżąc zdołał zagrać ją jeszcze do wychowanka, Benjamina Johnsona. Młody Anglik natomiast bez problemu wpakował ją mierzonym strzałem w okolice okienka bramki Sancheza.

"Młoty" nacieszyły się z prowadzenia jednak tylko 10 minut. Rzut rożny bowiem na gola zamienił kapitan Brighton, Lewis Dunk. Bramka jednakowoż była sporą kontrowersją, bowiem Anglik tuż przed jej strzeleniem dotknął piłki ręką. Konkretnie mówiąc, przyjmował ją będąc w powietrzu i dotknęła jego zgiętego przedramienia. To z kolei sprawiło, że futbolówka spadła mu wprost na nogę i stanął oko w oko z Łukaszem Fabiańskim. Bramkę analizowali sędziowie VAR, nie pokusił się zaś o to arbiter główny. Gola uznano, aczkolwiek była to bardzo dyskusyjna decyzja.

Ostatnim aktem bramkowym tego meczu było kolejne doprowadzenie przez "Młoty" do remisu. Na około 10 minut przed końcem gry West Ham miał rzut rożny. Tym razem Dunk miał negatywny dla swojej drużyny przy nim udział. Zagrał bowiem piłkę głową za siebie, a tam "nadlatywał" już Tomas Soucek. Czech został właściwie nastrzelony piłką w głowę i ta wylądowała w siatce. "Oliwa zawsze sprawiedliwa" chciałoby się powiedzieć w przypadku kapitana Brighton. 

West Ham 2 : 2 Brighton

60' Johnson, 82' Soucek - 44' Maupay, 70' Dunk


Avatar
Data publikacji: 27 grudnia 2020, 17:52
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.