Premier League: United zwycięża w starciu kulawych gigantów
Trenerski debiut Franka Lamparda okazał się bardzo bolesny. Choć jego Chelsea miała dobre, a nawet bardzo dobre momenty, to przegrali na Old Trafford aż 0-4. Dwie bramki zdobył Rashford, po jednej dołożyli Anthony Martial i Daniel James.
Długie oczekiwanie na start sezonu zostało kibicom Premier league zrekompensowane już w pierwszej kolejce. Na Old Trafford spotkały się dwie najbardziej utytułowane drużyny XXI wieku. Starciu dodatkowego smaczku dodali trenerzy zasiadający na ławkach. Frank Lampard i Ole-Gunnar Solskjaer: obaj posiadający w swoich klubach status legend z czasów karier zawodniczych, lecz posiadający niewiele doświadczenia w pracy trenerskiej. Oba kluby przeżywają ostatnio niemałe problemy. United ma za sobą burzliwy sezon, który stał pod znakiem konfliktów w szatni i bardzo słabej gry. Chelsea natomiast latem przeżyła kolejną zmianę trenera, straciła największą gwiazdę, a przez zakaz transferowy zmuszona jest do gry młodzieżowcami. Ponadto, ma przez kontuzje spore problemy kadrowe.
Kłopoty Chelsea zaczynają się od defensywy. Jeszcze parę tygodni temu wydawało się, że zabezpieczać tyły będzie para Rudiger-Luiz. Tymczasem pierwszy z nich jest kontuzjowany, drugi wymusił odejście z klubu, A Lampard postawić musiał na duet Zouma-Christensen. Problemy te dały o sobie znać już w 17. minucie. Prosty błąd popełnił Kurt Zouma, który faulował Rashforda, w polu karnym. Sfaulował zupełnie niepotrzebnie,bo miał w tej sytuacji asekurację kolegów. "Jedenastkę" na gola zamienił strzałem w okienko sam Rashford. W pierwszej części meczu to Chelsea grała lepiej, i odważniej atakowała, ale stracona bramka nieco podcięła drużynie skrzydła. Przyspieszyli za to zawodnicy United. Prym wiódł Anthony Martial, który liczy, że ten sezon może być dla niego przełomowy.
Pierwszą połowę można dość ogólnie podsumować jednym słowem - niedokładność. Ataki United niezawodnie kończyły się z piłką lądującą w rękach Kepy. Do bramki trafił co prawda po raz drugi Rashford, ale zrobił to po podaniu otrzymanym na kilkumetrowym spalonym. Chelsea natomiast grała relatywnie ładnie, do momentu znalezienia się w okolicy pola karnego. Niechlujne ostatnie podanie, czy to w wykonaniu Mounta, Abrahama, czy Barkleya, zakończyło kilka naprawde obiecujących akcji. Najbliżej bramki był niespodziewanie Emerson, który obił poprzeczkę De Gei.
Lampard spróbował odwrócić losy meczu wprowadzając na boisko Christiana Pulisicia. Wielu spodziewało się, że zawodnik ten będzie główna bronią Chelsea, i przynajmniej częściowo załata dziurę po Hazardzie. Amerykanin wszedł jednak na boisko dopiero po godzinie gry. Chelsea atakowała, a piłkarze United strzelali bramki. Jako drugi na listę strzelców wpisał się Martial. Nieupilnowany przez obrońców, z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki. Nie minęły dwie minuty, a kolejna kontra United zakończyła się podwyższeniem na 3-0. Swoją drugą bramkę, w sytuacji sam na sam z Kepą, zdobył Marcus Rashford.
Piłkarze United w ciągu kilkudziesięciu sekund zabili mecz, który był do tej pory ciekawym widowiskiem. Podopieczni Lamparda niby próbowali jeszcze atakować, na boisku pojawili się Giroud oraz, chyba "na rozgrzewkę", kontuzjowany niedawno Kante. Losów meczu nie udało się jednak odwrócić. United podwyższyło za to jeszcze prowadzenie, za sprawą Daniela Jamesa, który zaliczył wejście smoka. 21-letni Anglik strzelił debiutancką bramkę dla Czerwonych Diabłów już w kilka minut po wejściu na boisko. Kibice Manchesteru United otrzymali dziś solidny pozytywny sygnał, że ten sezon może być zdecydowanie lepszy niż poprzedni. fani The Blues natomias muszą się liczyć z tym, że podobnych spotkań będzie więcej. Przynajmniej do momentu powrotu do pełni sił Kante, Rudigera, Loftus-Cheeka i Hudson-Odoia.
Manchester United 4-0 Chelsea FC
Bramki:
Rashford 18' (k), 67', Martial 65', James 82'
MU: De Gea - Lindelof, Maguire, Shaw, Wan-Bissaka - Pogba, Martial, Lingard, Pereira, McTominay - Rashford
Chelsea: Kepa - Azpilicueta, Zouma, Christensen, Emerson - Jorginho (Kante 73'), Barkley (Pulisic 58'), Pedro, Kovacic, Mount - Abraham (Giroud 66')
Piłkarz meczu: Marcus Rashford
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligi zagraniczneOficjalnie: RB Salzburg z nowym trenerem. Powrót w nowej roli
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 12:33
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
AktualnościOficjalnie: Ryoya Morishita na dłużej w Legii Warszawa!
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 15:58