blank
fot. fot. twitter.com/BurnleyOfficial
Udostępnij:

Premier League: Skromne zwycięstwo Burnley

Po bramce kapitana Burnley wywiozło 3 punkty z Turf Moor. Crystal Palace po raz pierwszy od 2017 roku nie wygrało z The Clarets.

30 czerwca. Tego dnia kończy się większość standardowych kontraktów piłkarskich. Do tej pory wszystkie rozgrywki są już dawno zakończone oraz okienko transferowe jest bliżej niż dalej, ale koronawirus zrobił to co zrobił i Europa jeszcze nadrabia zaległe kolejki. Tak też jest w Premier League, gdzie przez końcówki kontraktów i sporą ilość kontuzji, Burnley ma trudności z dopięciem pełnej ławki rezerwowych. Dziś w pierwszym składzie The Clarets na prawej flance gra nominalny środkowy pomocnik, na lewej - lewy obrońca, a nominalny lewy skrzydłowy gra prawdopodobnie pierwszy raz w karierze na "10". Natomiast na ławce zamiast 9. zawodników siedzi 7 - 6 piłkarzy U-23 (w tym dwóch bramkarzy) oraz 29-letni Kevin Long, który zagrał w tym sezonie tylko 4 mecze. Z Crystal Palace też parę osób leczy urazy, ale przynajmniej na ich ławce rezerwowych młodziki siedzą razem z zawodnikami pierwszego składu.

Jednak mimo braków kadrów to właśnie goście byli stroną przeważającą na początku spotkania. Okazję do zaskoczenia miał właśnie zmuszony dziś do gry na środku pomocy Dwight McNeil. W 20. minucie Anglik przeprowadził rajd od środka boiska i będąc już na 18. metrze oddał strzał na bramkę Guaity, ale wprost w środek bramki i Hiszpan pewnie wyłapał piłkę. Jednocześnie była to jedyna groźna sytuacja w całej pierwszej połowie, jednak mogliśmy się tego spodziewać po tych drużynach. Dodatkowo od wznowienia Premier League, kluby nas zbytnio nie rozpieszczają przez pierwsze 45 minut.

Zaraz po wznowieniu gry zrobiło się ciekawiej, ale nie ze względu na widowisko akcje i bramki, ale przez boiskowe chuligaństwo. Ciężko bowiem nazwać sytuację, gdy Jordan Ayew w walce o piłkę z Joshem Brownhillem uderza go w twarz z łokciem. Sędzia Simon Hooper sprawdził tę sytuację z pomocą VAR, ale przez dosyć głupią zasadę wideoweryfikacji nie mógł ukarać Ghańczyka. Jeśli już arbiter analizuje faul z pomocą powtórki może albo dać czerwoną kartkę, albo żadną, a Hooper stwierdził, że nie jest to jeszcze czerwień.

Szczęście Crystal Palace było chwilowe, ponieważ grając w "11" i tak stracili niedługo później bramkę. W jaki inny sposób Burnley może strzelić gola jak nie po dośrodkowaniu i strzale głową. W 62. minucie Ashley Westwood dośrodkował na pole karne gospodarzy, piłkę "szczupakiem" sięgnął Ben Mee i po błędzie Guaity piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Piłka zamiast odbić się od ręki Hiszpana na chociażby, rzut rożny, odbiła się wprost na lewy słupek.

Crystal Palace długo nie potrafiło zagrozić Nickowi Pope'owi. Jednak Anglik pod koniec meczu grał bardziej niepewnie, ale jego koledzy z defensywy zaczęli grać przysłowiową "obronę Częstochowy". W doliczonym czasie gry Pope słabo wypiąstkował piłkę, ale kapitalnie się poprawił wybraniając strzał z dystansu Patricka van Aanholta właśnie po tym piąstkowaniu. Zaraz po jego interwencji uratować remis spróbował Luka Milivojević, ale trafił w Kevina Longa, który się ofiarnie się rzucił, aby powstrzymać Serba. I ostatecznie to była ostatnia próba Orłów, ustalająca wynik spotkania na jednobramkowe zwycięstwo gości.

29.06.2020, 32. kolejka Premier League, Selhurst Park (Londyn)

Crystal Palace - Burnley FC 0:1 (0:0)

Mee 62'

Crystal Palace: Guaita - Ward, Dann, Cahill, van Aanholt - Milivojević - Townsend (Meyer 77'), Kouyate (McCarthy 46'), McArthur, Zaha - Ayew.

Burnley: Pope - Bardsley, Tarkowski, Mee, Taylor - Brownhill, Westwood, Cork (Long 70'), Pieters - McNeil - Vydra.

Żółte kartki: McCarthy 61' - Tarkowski 58'

Sędzia: Simon Hooper


Avatar
Data publikacji: 29 czerwca 2020, 22:55
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.