Premier League – podsumowanie 35. kolejki
Sezon 2017/18 Premier League dobiega końca. Ostatnie trzy dni stały pod znakiem rywalizacji w ramach - nieco okrojonej - 35. kolejki. W naszym cotygodniowym podsumowaniu tradycyjnie rozkładamy na czynniki pierwsze najświeższe wydarzenia z angielskich boisk.
Najważniejszym wydarzeniem minionego tygodnia w Anglii nie było żadne z ligowych spotkań. W piątek, w przeddzień rozpoczęcia 35. serii gier, ogłoszono bowiem rozstanie Arsene'a Wengera z Arsenalem po zakończeniu obecnego sezonu. Francuz żegna się z "Kanonierami" po 22 latach pracy. W tym czasie poprowadził klub z północnego Londynu do trzech tytułów mistrzowskich, a siedmiokrotnie zdobywał z Arsenalem Puchar Anglii i Tarczę Wspólnoty. Nie ulega jednak wątpliwości, że jego misja na Emirates Stadium zbliżała się ku końcowi. Drużyna prowadzona przez francuskiego menedżera przestała być konkurencyjna dla innych zespołów z czołówki Premier League, a zeszły sezon zakończyła poza pierwszą czwórką. Tym samym po raz pierwszy od dwudziestu lat nie zakwalifikowała się do Ligi Mistrzów, co wydawało się być początkiem końca Wengera. W obecnym sezonie Arsenal również nie ma już szans na miejsce w czołowej czwórce Premier League, ale wciąż może wywalczyć prawo gry w Champions League poprzez triumf w Lidze Europy. Zdobycie tego trofeum, mimo że trochę wyszydzanego i lekceważonego przez topowe kluby, nazywanego często pucharem pocieszenia, byłoby pięknym zwieńczeniem tej ponaddwudziestoletniej epoki.
W weekend świątynia angielskiego futbolu gościła półfinalistów Pucharu Anglii. Na Wembley rozegrano starcia Manchesteru United z Tottenhamem oraz Chelsea z Southamptonem. Z tego względu, w 35. kolejce Premier League rozegrano jedynie sześć z dziesięciu planowanych meczów. W pierwszym z nich West Bromwich podejmowało Liverpool. "The Baggies" są już jedną nogą w Championship, ale postawienie drugiej odwlekają, jak tylko mogą. Po sensacyjnym zwycięstwie z Manchesterem United przed tygodniem, tym razem podopieczni Darrena Moore'a urwali punkty Liverpoolowi. Niemal do 80. minuty starcia na The Hawthorns nic na to jednak nie wskazywało. "The Reds" prowadzili 2:0 po trafieniach Danny'ego Ingsa i niesamowitego Mohameda Salaha. Podopieczni Jürgena Kloppa w końcowych minutach gdzieś zatracili jednak koncentrację i dali sobie wydrzeć zwycięstwo. Bramki Jake'a Livermore'a i José Salomóna Rondóna uratowały punkt ekipie gospodarzy, w składzie których po raz kolejny zabrakło niestety Grzegorza Krychowiaka. Podziałem punktów zakończyło się również drugie z sobotnich spotkań. W starciu Watfordu z Crystal Palace kibice nie zobaczyli goli.
Remis padł także w jednym z trzech niedzielnych meczów. Stoke zremisowało z Burnley 1:1. W tym samym czasie na Emirates Stadium doszło do derbów Londynu pomiędzy Arsenalem a West Hamem. Było to ostatnie spotkanie derbowe dla wspomnianego wcześniej Arsene'a Wengera w roli menedżera "Kanonierów". Jego piłkarze uczcili to w najlepszy możliwy sposób - pewnym zwycięstwem. Choć na pierwszego gola trzeba było czekać aż do 51. minuty, końcówka meczu była prawdziwym pokazem strzeleckim ze strony Arsenalu, który zwyciężył ostatecznie 4:1. Dwie z bramek zdobył rodak Wengera - Alexandre Lacazette.
Pięć goli zobaczyli także kibice zgromadzeni na Etihad Stadium w Manchesterze. Pomimo, że piłkarze City przed tygodniem zapewnili już sobie mistrzostwo Anglii, nie zamierzają zwalniać tempa. Na własnej skórze przekonał się o tym Łukasz Fabiański i jego koledzy ze Swansea. Polski golkiper aż pięć razy musiał wyjmować piłkę z siatki, lecz należy przyznać, że, choć trudno to sobie wyobrazić, był to najniższy możliwy wymiar kary. "The Citizens" przez niemal cały mecz bombardowali bowiem bramkę Polaka, oddając aż dwanaście celnych strzałów. Fabiański zdołał zatrzymać siedem z nich, broniąc m.in. rzut karny w wykonaniu Gabriela Jesusa, który skutecznie dobił jednak Bernardo Silva. Podopieczni Pepa Guardioli są na dobrej drodze do zakończenia sezonu z trzycyfrową liczbą punktów i zdobytych goli. Obecnie mają na swoim koncie 90 oczek oraz 98 bramek.
Ostatni mecz 35. kolejki rozegrano w poniedziałkowy wieczór. O zwycięstwie w bezpośrednim starciu sąsiadów z tabeli - dziewiątego Evertonu z dziesiątym Newcastle - zadecydowała jedna bramka. Jej autorem okazał się Theo Walcott. Warto zaznaczyć, iż był to jedyny celny strzał Evertonu w tym meczu. Nie udał się tym samym jubileusz Rafie Benitezowi, dla którego było to setne spotkanie w roli menedżera "Srok". Jego zespół przegrał po raz pierwszy od 3 marca.
Końcówka sezonu to czas rozstrzygnięć nie tylko drużynowych, ale też indywidualnych. W niedzielę PFA (Professional Footballers' Association - Stowarzyszenie Piłkarzy Zawodowych) ogłosiło najlepszego piłkarza sezonu. Plebiscyt od początku miał dwóch faworytów. Z jednej strony Mohamed Salah, bijący wszelkie rekordy najlepszy strzelec ligi, a z drugiej - Kevin De Bruyne - mózg drużyny, która absolutnie zdominowała rozgrywki i w cuglach zgarnęła tytuł mistrzowski. Wybór piłkarzy, bo to właśnie sami zawodnicy oddawali głosy na nominowanych, padł ostatecznie na gracza Liverpoolu. Salah został tym samym pierwszym w historii Egipcjaninem, który sięgnął po tę nagrodę. Dodajmy, że najlepszym młodym piłkarzem sezonu (do 25 lat) wybrano Leroya Sané z Manchesteru City.
Im bliżej końca sezonu, tym mniej pytań pozostaje bez odpowiedzi. Kolejne poznamy najprawdopodobniej w następnej - 36. kolejce Premier League. Ta już w najbliższy weekend.
Jedenastka 35. kolejki Premier League wg PilkarskiSwiat.com:
Wyniki 35. kolejki i tabela Premier League:
West Bromwich Albion - Liverpool FC 2:2
Watford FC - Crystal Palace FC 0:0
Arsenal FC - West Ham United 4:1
Stoke City - Burnley FC 1:1
Manchester City - Swansea City 5:0
Everton FC - Newcastle United 1:0
[table id=2 /]
Czołówka klasyfikacji strzelców Premier League:
[table id=96 /]
-
Premier LeagueKeane: Tak wygląda Manchester United – to loteria
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 14:48
-
Premier LeagueManchester City czeka na powrót gwiazdy
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 13:44
-
News dniaManchester United znalazł następcę Erika ten Haga
Kamil Gieroba / 29 października 2024, 16:43
-
Polecaneİlkay Gündoğan gratuluje Rodriemu. "W końcu nie jest już niedoceniany"
Victoria Gierula / 29 października 2024, 10:49
-
La LigaClarence Seedorf w mocnych słowach o rozstrzygnięciu plebiscytu Złotej Piłki. "To wstyd"
Victoria Gierula / 29 października 2024, 9:25
-
Hiszpańska piłka nożnaOficjalnie: Rodri ze Złotą Piłką!
Kamil Gieroba / 28 października 2024, 23:01