Brighton
fot. Zdjęcie: Twitter/OfficialBHAFC
Udostępnij:

Premier League: Kompromitacja Arsenalu w meczu z Brighton. Szanse na tytuł są iluzoryczne

Arsenal poniósł bolesną porażkę z Brighton 0:3 na własnym boisku w 36. kolejce Premier League. Bramki zdobyli Julio Enciso, Deniz Undav i Pervis Estupinan. "Kanonierzy" nie pokazali najmniejszej determinacji w przeciągu całego spotkania. Większą zawziętością wykazał się Mikel Arteta, który w drugiej połowie został ukarany żółtą kartką.  Manchester City zostanie ogłoszony mistrzem w przyszłym tygodniu, jeśli wygra z Chelsea.

Na trzy kolejki do zakończenia sezonu, Arsenal pozostawał w roli "goniącego" lidera Premier League, Manchester City. - Za każdym razem, gdy wygrywasz, za każdym razem, gdy dobrze grasz, za każdym razem, gdy czujesz, że rywalizujesz na poziomie wymaganym do wygrania tej ligi, daje ci to nadzieję. To nie jest w naszych rękach, a w niedzielę z pewnością będziemy musieli ponownie pokazać się z jak najlepszej strony i spróbować wygrać mecz. Jeśli wygramy mecz, będziemy trochę bliżej - powiedział Arteta przed spotkaniem. Problem w tym, że rozpędzona maszyna Pepa Guardioli nie zwalnia, a wręcz nabiera tempa. Dzisiaj rozprawili się z walczącym o byt Evertonem (3:0). Nadzieje na zdobycie mistrzostwa kraju przez zespół z północnego Londynu wydają się umierać.

Brighton w poprzedniej kolejce niespodziewanie przerwało swoją dwumeczową passę zwycięstw. Ich pogromcami był Everton, który poważnie podważył ich aspiracje do europejskich pucharów. Drużyna De Zerbiego ma jednak jeszcze jedno zalgłe spotkanie do rozegrania, które może pomóc im w powrocie do czołowej szóstki. - Ostatnia część sezonu jest bardzo ważna dla nas. Nadal jesteśmy rozczarowani porażką z Evertonem. W niedzielę czeka nas trudny mecz i będziemy chcieli zrobić wszystko, żeby go wygrać - zapowiedział włoski szkoleniowiec "Mew".

Spokojny początek

W pierwszych 20. minutach gra była szarpana i wielokrotnie przerywana przez arbitra głównego, Andrewa Madleya. Zawodnikami, którzy najbardziej ucierpieli w początkowej fazie byli Mitoma i Martinelli. Starcie Caicedo z Martinellim okazało się na tyle poważne, że Mikel Arteta musiał przeprowadzić wymuszoną zmianę już w 19. minucie. W miejsce 21-letniego Brazylijczyka został wprowadzony Leandro Trossard. Na przestrzeni pierwszej odsłony Arsenal nie wyglądał na pretendenta do tytułu mistrzowskiego. A co dopiero na drużynę, która byłaby na tyle zdeterminowana, żeby gonić Manchester City. Najgroźniejszą sytuację dla gospodarzy z północnego Londynu stworzył w 31. minucie Leandro Trossard. Belg przedarł się z piłką w okolice pola karnego strzeżonego przez Steele'a i uderzył z całej siły na jego bramkę. Jednak futbolówka po jego strzale trafiła tylko w poprzeczkę i Steele mógł się dalej cieszyć z zachowania czystego konta.

Enciso (najniższy na boisku) otwiera wynik spotkania głową

Po zmianie stron, grający na własnym boisku Arsenal nie potrafił przejąć kontoli nad spotkaniem. Brighton potwierdził swoja wyższość w 51. minucie spotkania. Roberto de Zerbi przed pierwszym gwizdkiem na Emirates Stadium dokonał aż czterech zmian w porównaniu do poprzedniej porażki z Evertonem. Przemeblowanie wyjściowego składu okazało się być strzałem w "dziesiątkę". Brighton wyprowadził akcję swoją lewą stronę. Problemy z jej zatrzymaniem miał Ben White, który pozwolił swoim rywalom na wejście w pole karne. Estupinan dograł kluczowe podanie do Enciso, który zdobył bramkę głową. Mierzący zaledwie 173 centymetrów Paragwajczyk, zdobył swojego trzeciego gola w Premier League. Jakub Kiwior zgłaszał problemy zdrowotne po straconej bramce przez "Kanonierów", ale ostatecznie nic poważnego Polakowi się nie stało.

Bezlitosność dla błędów Arsenalu

Gospodarze odpowiedzieli na poczynania Brighton w 63. za sprawą strzału Nelsona, ale nie zmienił on wyniku spotkania. Po ponad kwadransie gry w drugiej odsłonie Arteta nie wytrzymał ciśnieniai został ukarany żółtą kartką. Kryzys Arsenalu w ostatnich tygodniach został podsumowany przez bramkę z 86. minuty. Rozpoczynający od własnej bramki, Ramsdale, podał piłkę do Trossarda, który momentalnie ją stracił na rzecz Pascala Grossa. Niemiec dograł do Deniza Undava, który pojawił się na murawie w drugiej połowie i podwyższył na 2:0. Wynik spotkania na 3:0 ustalił Estupinan.

Manchester City będzie już mógł się cieszyć z wygrania mistrzostwa Anglii w przyszłym tygodniu, jeśli wygrają z Chelsea. Brighton wskakuje na szóstą lokatę i ma cztery punkty straty do Liverpoolu oraz jeden mecz rozegrany mniej. W ostatnich dwóch spotkaniach Arsenal podejmie jeszcze Nottingham Forest i Wolves. Przed Brighton dłuższa droga do zakończenia rozgrywek. "Mewy" zmierzą się jeszcze z Newcastle, Southampton, Manchesterem City i Aston Villą.

14.05.2023 rok, 36. kolejka Premier League, Etihad Stadium (Londyn)

Arsenal - Brighton 0:3 (0:0)

Julio Enciso 51', Deniz Undav 86', Pervis Estupinan 90+6'

Arsenal: Ramsdale - White, Kiwior, Gabriel, Tierney - Odegaard (Smith Rowe 78'), Jorginho (Partey 60'), Xhaka (Nelson 60') - Saka, Jesus (Nketiah 78'), Martinelli (Trossard 20')

Brighton: Steele - Gross, Colwill, Dunk, Estupinan - Caicedo, Gilmour (Welbeck 60'), Enciso (Undav 82'), Mac Allister, Mitoma - Ferguson (Buonanotte 77')

Żółte kartki: Arteta, Partey - Estupinian, Gross

Sędzia: Andrew Madley


Avatar
Data publikacji: 14 maja 2023, 19:35
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.