Premier League: Kolejne zwycięstwo Liverpoolu
Liverpool nie zwalnia tempa. Na inaugurację szesnastej kolejki Premier League podopieczni Jürgena Kloppa pokonali na wyjeździe Bournemouth 4:0. Dla The Reds jest to już piąte zwycięstwo z rzędu, dzięki czemu - przynajmniej do wieczornego meczu Chelsea z Manchesterem City - pozostaną oni liderem ligowej tabeli.
Zgodnie z przewidywaniami, od pierwszych minut sobotniego meczu przewaga należała do Liverpoolu, choć była widoczna głównie w posiadaniu piłki i liczbie wymienionych podań, aniżeli w sytuacjach bramkowych. Taki stan rzeczy utrzymywał się do 25. minuty. Wówczas, strzał Roberto Firmino obronił Asmir Begović, ale do odbitej piłki dopadł Mohamed Salah i umieścił ją w siatce. Jak pokazały powtórki, gol nie powinien być jednak uznany, gdyż w momencie strzału Firmino, Egipcjanin znajdował się na pozycji spalonej.
Goście próbowali pójść za ciosem i w kolejnych minutach zepchnęli ekipę Bournemouth do głębokiej defensywy. Pomimo kilku prób ze strony Liverpoolu, przed przerwą wynik nie uległ już zmianie.
The Reds znakomicie weszli w drugą odsłonę. Ledwie trzy minuty po wznowieniu gry, podwyższyli prowadzenie. Po raz kolejny dała o sobie znać świetna współpraca duetu Firmino - Salah. Brazylijczyk asystował, a król strzelców ubiegłego sezonu po raz drugi w tym meczu wpisał się na listę strzelców.
Wisienki próbowały odwrócić losy meczu. Przed największą szansą stanął Joshua King, który jednak przegrał pojedynek z Alissonem. Zamiast gola kontaktowego, kilkanaście minut później było już 3:0 dla Liverpoolu. Po dośrodkowaniu Andy'ego Robertsona, niefortunnie interweniował Steve Cook, który pokonał własnego bramkarza.
W 73. minucie gospodarzom udało się wreszcie trafić do właściwej bramki, ale arbiter nie uznał gola Juniora Stanislasa, który znajdował się na pozycji spalonej. Zamiast tego, kolejną bramkę zdobyli The Reds. W 77. minucie hat-tricka skompletował Salah, który popisał się piękną indywidualną akcją i ustalił tym samym wynik meczu.
Dla Liverpoolu jest to już piąte zwycięstwo z rzędu. The Reds awansowali na pozycję lidera ligowej tabeli, którym pozostaną przynajmniej przez kilka godzin. Jeszcze dziś wieczorem na pierwsze miejsce może powrócić Manchester City, który w Londynie zmierzy się z Chelsea.
08.12.2018, 16. kolejka Premier League, Bournemouth, Vitality Stadium, frekwencja 10 752
AFC Bournemouth - Liverpool FC 0:4 (0:1)
Mohamed Salah 25', 48', 77, Steve Cook (sam.) 68'
Bournemouth: Asmir Begović - Simon Francis, Steve Cook, Nathan Ake, Charlie Daniels (Diego Rico 83') - Andrew Surman, Jefferson Lerma, Junior Stanislas (Tyrone Mings 83'), Ryan Fraser, David Brooks (Lys Mousset 67') - Joshua King.
Liverpool: Alisson Becker - James Milner, Joël Matip, Virgil van Dijk, Andy Robertson - Fabinho, Naby Keïta (Adam Lallana 67'), Georginio Wijnaldum - Xherdan Shaqiri (Sadio Mané 67'), Mohamed Salah, Roberto Firmino (Jordan Henderson 81').
Żółte kartki: Ake, Surman - Fabinho
Sędzia: Lee Mason
-
AktualnościKulesza tajemniczo o Probierzu: Żadna decyzja w tej chwili nie została podjęta
Michał Szewczyk / 19 listopada 2024, 12:14
-
BrazyliaKolejny talent z Brazylii na celowniku angielskich gigantów
Kamil Gieroba / 19 listopada 2024, 6:00
-
PolecaneOficjalnie: To będą ludzie Amorima. Manchester United zatwierdził sztab
Kamil Gieroba / 17 listopada 2024, 7:04
-
Plotki transferoweKiwior nie narzeka na brak zainteresowania. Trafi do włoskiego giganta?
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 18:39
-
Plotki transferowe"Żołnierz Kloppa" odejdzie w styczniu z Liverpoolu?
Victoria Gierula / 15 listopada 2024, 18:19
-
AktualnościLiga Narodów: Anglia zrewanżowała się Grecji za porażkę na Wembley. Dwa debiuty (WIDEO)
Karolina Kurek / 14 listopada 2024, 22:41