Premier League: Falstart mistrza
Obrońcy tytułu mistrzów Anglii nie zaliczą początku nowego sezonu do udanych. Osłabiona brakiem kilku kluczowych graczy Chelsea uległa przed własną publicznością Burnley 2:3.
Faworytem spotkania była broniąca tytułu Chelsea, ale Antonio Conte miał przed tym meczem niemały ból głowy. Z powodu nadmiaru kartek nie mógł wystąpić Victor Moses, natomiast kontuzje leczą Eden Hazard, Pedro i pozyskany latem Tiemoue Bakayoko.
Pomimo osłabionego składu, w pierwszych minutach meczu Chelsea posiadała optyczną przewagę. Sytuacja "The Blues" skomplikowała się jednak w 14. minucie. Gary Cahill, ratując się przed utratą piłki na rzecz Stevena Defoura, trafił wślizgiem w nogi Belga i zobaczył za to zagranie czerwoną kartkę.
Ta sytuacja uskrzydliła gości, którzy grając w przewadze poczuli swoją szansę i zdecydowali się odważniej zaatakować. W 20. minucie za sprawą Sama Vokesa trafili do siatki rywala, ale arbiter Craig Pawson słusznie dopatrzył się u Walijczyka pozycji spalonej. Kilka minut później nie było już żadnych wątpliwości. Po dośrodkowaniu Matthew Lowtona z prawej flanki Vokes nie trafił zbyt czysto w piłkę, ale ta po palcach Thibauta Courtois wturlała się do bramki tuż przy słupku.
Chelsea w dalszym ciągu była bezradna, a podopieczni Sama Dyche'a poszli za ciosem i jeszcze przed przerwą dołożyli kolejne dwa gole. W 39. minucie po zagraniu Jacka Corka mocnym uderzeniem lewą nogą z narożnika pola karnego popisał się Stephen Ward, a chwilę później dośrodkowanie Stevena Defoura celną główką wykończył Vokes.
Pomimo dramatycznej sytuacji, po zmianie stron gospodarze próbowali jeszcze zmotywować się do ataków. Bardzo aktywny w szeregach londyńczyków był zwłaszcza Marcos Alonso, po którego strzałach Tom Heaton trzykrotnie zmuszony był odbijać piłkę na rzut rożny.
W 59. minucie Antonio Conte desygnował na plac gry kupionego tego lata z Realu Madryt Alvaro Moratę. Hiszpan potrzebował zaledwie dziesięciu minut na strzelenie swojego premierowego gola na angielskich boiskach. Morata wykorzystał precyzyjną wrzutkę Williana i efektownym szczupakiem posłał piłkę do siatki obok bezradnego Heatona, przywracając fanom Chelsea iskierkę nadziei na odwrócenie losów meczu. Chwilę później reprezentant Hiszpanii po raz drugi umieścił futbolówkę w bramce Burnley, ale w momencie zagrania od Andreasa Christensena znajdował się na spalonym i arbiter słusznie tego gola nie uznał.
W 81. minucie Chelsea znalazła się w jeszcze trudniejszym położeniu. Cesc Fabregas sfaulował w środku pola Jacka Corka, za co obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. To nie zniechęciło jednak "The Blues" do dalszych ataków. W 88. minucie strzelili oni kontaktowego gola. Długie zagranie Cesara Azpilicuety z głębi pola przedłużył głową Morata, a z niewielkiej odległości piłkę do siatki wpakował David Luiz.
Na nic więcej podopiecznych Antonio Conte nie było już stać. W doliczonym czasie gry czwartego gola dla Burnley mógł strzelić jeszcze Robbie Brady, ale po jego strzale z rzutu wolnego piłka trafiła w słupek. Mistrzowie Anglii zaczynają zatem sezon 2017/18 od niespodziewanej porażki.
Chelsea FC - Burnley FC 2:3 (0:3)
Bramki:
0:1 - 24' - Sam Vokes
0:2 - 39' - Stephen Ward
0:3 - 42' - Sam Vokes
1:3 - 69' - Alvaro Morata
2:3 - 88' - David Luiz
Żółte kartki:
Alonso, Fabregas, Luiz, Rudiger (Chelsea) - Brady, Mee, Arfield (Burnley)
Czerwona kartka:
Gary Cahill (Chelsea, 14' - za faul)
Cesc Fabregas (Chelsea, 81' - za drugą żółtą)
Składy:
Chelsea: Courtois - Rudiger, Luiz, Cahill - Azpilicueta, Kante, Fabregas, Alonso - Willian, Boga (18', Christensen; 90', Musonda) - Batshuayi (59', Morata).
Burnley: Heaton - Lowton, Mee, Tarkowski, Ward - Hendrick, Cork, Defour (75', Walters), Gudmundsson (75', Arfield), Brady - Vokes.
W pozostałych rozgrywanych równolegle spotkaniach takiego kalibru sensacji nie było. Za pewną niespodziankę można uznać gładką domową porażkę Crystal Palace z beniaminkiem - Huddersfield 0:3. Zwycięstwa na swoim koncie zapisały także Everton (bramka wracającego na Goodison Park Wayne'a Rooneya) oraz West Bromwich, natomiast remisem zakończyło się starcie Southamptonu ze Swansea. Między słupkami tych drugich cały mecz stał Łukasz Fabiański. Z ławki rezerwowych poczynania swoich kolegów oglądali natomiast Jan Bednarek (Southampton) i Artur Boruc (Bournemouth).
Crystal Palace FC - Huddersfield Town 0:3 (0:2)
Bramki:
0:1 - 23' - Joel Ward (sam.)
0:2 - 26' - Steve Mounie
0:3 - 78' - Steve Mounie
Everton FC - Stoke City 1:0 (1:0)
Bramki:
1:0 - 45' - Wayne Rooney
Southampton FC - Swansea City 0:0
West Bromwich Albion - AFC Bournemouth 1:0 (1:0)
Bramki:
1:0 - 31' - Ahmed Hegazy
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
PolecanePremier League: Koszmar Manchesteru City trwa. Kolejna porażka
Karolina Kurek / 21 grudnia 2024, 15:31
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
PolecanePuchar Ligi Angielskiej: Liverpool awansował do półfinału!
Karolina Kurek / 18 grudnia 2024, 22:57
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligue 1Manchester United chce wzmocnić lewą obronę. Szykuje hitowy transfer
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 14:29