fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Podział punktów w Płocku. Kibice przestraszyli się mrozu

Wisła Płock zremisowała ze Śląskiem Wrocław 1:1 po bramkach Roberta Picha i Jose Kante. Gol w doliczonym czasie gry uratował gospodarzy przed dziewiątą porażką w tym sezonie.

Na ławce trenerskiej Śląska zadebiutował dziś Jan Urban. Spotkanie jego drużyny z Wisłą Płock oglądało na trybunach zaledwie 2117 kibiców.

W spotkanie zdecydowanie lepiej weszła drużyna gości. Najpierw nieźle przymierzył Sito Riera, chwilę później w jeszcze lepszej sytuacji znalazł się Riota Morioka, lecz jego uderzenie wylądowało na słupku.  Płocczanie w porę się obudzili, efektem czego była groźna sytuacja w polu karnym Śląska. Doskonałą interwencją popisał się jednak Mariusz Pawełek, wygarniając spod nóg piłkę Giorgiemu Merebashviliemu. Goście lepiej prezentowali się na boisku. Wymieniali więcej dokładnych podań po ziemi, z kolei podopieczni Marcina Kaczmarka akcje ofensywne przeprowadzali z pominięciem środka pola, głównie długimi, górnymi podaniami. Obie drużyny nastawione były na atak, jednak zdecydowana większość strzałów blokowana była przez defensywę rywala. Tuż przed przerwą świetną okazję do zdobycia bramki miał Merebashvili, ale jego uderzenie wybronił Pawełek. Rzutu rożnego nie podyktował jednak sędzia Stefański co wywołało spore niezadowolenia na trybunach. Dosłownie chwilę później mógł paść gol dla Śląska, ale i tym razem zabrakło niewiele. Pomimo wielu sytuacji pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po przerwie pierwsze minuty znów należały do Śląska. Z dystansu nieznacznie pomylił się Łukasz Madej, chwilę później Riora Morioka nie wykorzystał dogodnej sytuacji, pudłując z niedużej odległości. Podobnie jak w pierwszej połowie, z biegiem czasu gra stawała się coraz bardziej wyrównana i momentami chaotyczna. Świetną okazję miał po raz kolejny Merebashvili, który po udanym dryblingu i minięciu bramkarza Śląska nie trafił w piłkę. Kiedy zdawało się, że nie doczekamy się już bramki Riota Morioka, który nie wykorzystał dziś kilku dogodnych sytuacji odegrał piłkę do Roberta Picha a ten technicznym uderzeniem pokonał Seweryna Kiełpina i dał prowadzenie swojej drużynie. Goście byli blisko podwyższenia prowadzenia, lecz z oddaniem strzału zwlekał Kamil Biliński dając tym samym czas obrońcom Wisły na skuteczną interwencję. W doliczonym czasie gry po raz ostatni zaatakowała Wisła Płock i Jose Kante, który na boisku zameldował się w 62. minucie spotkania pokonał bramkarza gości płaskim uderzeniem, zapewniając swojej drużynie remis w tym spotkaniu.

Obie drużyny toczyły dziś wyrównany bój, przeprowadzając wiele ciekawych akcji, jednak skuteczność po obu stronach była fatalna. Antybohaterem spotkania był bez wątpienia Merebashvili, który zmarnował co najmniej trzy stuprocentowe sytuacje. W zespole Śląska nie popisał się natomiast Morioka, ale w jego wypadku ratuje go asysta przy bramce Picha. W następnej kolejce Wisła Płock zagra na wyjeździe z Koroną, natomiast Śląsk podejmie przed własną publicznością Wisłę Kraków.


Wisła Płock 1:1 Śląsk Wrocław (0:0)

0:1 82' Robert Pich

1:1 90' Jose Kante

Wisła Płock: Kiełpin - Stępiński, Bozić, Byrtek, Sylwestrzak - Rogalski (72' Kriwiec)- Merebashvili, Wlazło, Iliev, Reca (78' Piotrowski)- Piątkowski (62' Kante)

Śląsk Wrocław: Pawełek - Dankowski, Celeban, Kokoszka, Pawelec - Pich (90' Roman), Kovacević, Riera (66' Alvarinho), Madej (87' Stjepanović) - Morioka, Biliński

Żółte kartki: 31' Piotr Wlazło,39' Dimitar Iliev

Czerwone kartki: -

Sędzia: Daniel Stefański

Widzów: 2117


Avatar
Data publikacji: 12 lutego 2017, 17:54
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.