Podsumowanie dnia w LaLiga
W dzisiejszych meczach rozgrywanych na hiszpańskich boiskach nie zabrakło wielu emocji, woli walki. Tylko jedna drużyna odniosła dziś zwycięstwo, jedna porażkę, zaś cała reszta musiała zadowolić się z podziału punktów.
Ebar - Alaves 2:1 ( 0:1 )
Wszystko wskazywało na to, że mecz ten będzie wyglądał jak w poprzednim sezonie na Ipurua. Goście dość szybko objęli prowadzenie i zamurowali dostęp do własnej bramki. Gola w 4. minucie zdobył Jony - wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego i tym samym pokonał Marco Dmitrovicia. Gospodarze od tego momentu całkowicie zdominowali swoich rywali. Sytuacja dla nich polepszyła się w 24. minucie kiedy to Ruben Duarte obejrzał czerwoną kartkę za podcinkę. Piłkarze Eibar kreowali kolejne akcje, ataki pozycyjne, ale dobrze ustawiona linia defensywna gości niwelowała zagrożenie. Jose Luis Mendilibar przed przerwą wprowadził kolejnego napastnika, aby zwiększyć ilość sytuacji podbramkowych. W drugiej części meczu siły wyrównały się. Tym razem z boiskiem przedwcześnie musiał pożegnać się Pablo De Blasis. Gospodarze jednak nie spuszczali z tonu. W 69. minucie Joan Jordan dał wyrównanie swojej drużynie. Gdy wydawało się, że remis utrzyma się do ostatnich minut wtedy z pomocą przyszedł Pape Diop, który w doliczonym czasie gry strzelił zwycięskiego gola.
Villarreal - Levante 1:1 ( 0:0 )
Żółta Łódź Podwodna z meczu na mecz co raz bardziej tonie. Widać to było również dziś. Brakuje tej drużynie takiego polotu do gry jak w poprzednim sezonie. Levante zaś wyczuło, że może wywieść komplet punktów z Estadio De La Ceramica i robiło wszystko, aby ten cel osiągnąć. W 76. minucie Ramiro Mori podczas natarcia ekipy z Walencji niefortunnie skierował piłkę do własnej siatki. Zbawienie dla gospodarzy przyszło również w doliczonym czasie, kiedy to Alfonso Pedraza rozpędzony na lewym skrzydle ruszył na bramkę Oiera. Zawodnik kompletnie niepilnowany z łatwością pokonał bramkarza gości. Dzięki niemu zespół uratował remis w tym meczu.
Levante grilluje Villarreal na wolnym ogniu. Do przerwy 0:0 ale pinta mal dla Submarinos.
— Leszek Orłowski (@Leszek_Orlowski) November 4, 2018
Huesca - Getafe 1:1 ( 0:0 )
Gospodarze przed tym meczem znajdywali się w bardzo trudnej sytuacji, bo od dłuższego czasu okupują ostatnią pozycję w ligowej tabeli. Niestety dla nich po tym meczu nic się nie zmieniło. Początek jednak był bardzo obiecujący. Zwodnicy Francisko Rodrigueza byli na pewno lepsi od swoich dzisiejszych przeciwników. Stworzyli sobie mnóstwo okazji, po jednej z nich objęli nawet prowadzenie. W 50. minucie Xabier Etxeita wykorzystał wrzutkę z rzutu wolnego i strzałem głową pokonał świetnie ostatnio dysponowanego Davida Sorie. Gospodarze byli bardzo blisko odniesienia pierwszego w lidze zwycięstwa na swoim stadionie, ale wtedy Getafe pokazało spryt i doświadczenie. Jorge Molina w prosty sposób zabawił się z obrońcami i oddał strzał - jak się później okazało, na wagę remisu.
Real Sociedad - Sevilla 0:0 ( 0:0 )
Jeżeli ktoś poboczny zobaczyłby taki wynik to pewnie by stwierdził, że było to nudny mecz, w którym nic się nie działo. Nic bardziej mylnego - emocji było co nie miara. Pablo Machin miał pewien problem, ponieważ nie mógł skorzystać z Andre Silvy, który zmagał się z drobnym urazem. Na szpicy więc zagrał Luis Muriel. Obie drużyny toczyły między sobą otwarty futbol, piłka latała od bramki do bramki. Postacią meczu bezdyskusyjnie był Adnan Januzaj, który w wielu sytuacjach był najjaśniejszym punktem drużyny. Wielokrotnie posyłał piłkę do kolegów ustawionych w polu karnym. Niestety tym zabrakło skuteczności. Sam też miał kilka okazji na strzelenie gola, ale dobrze między słupkami zachowywał się Tomas Vaclik. Sevilla zaś przyjechała na Anoeta z konkretnym planem, którego nie udało się po części zrealizować. Brakowało w ich grze kontrataków, co wychodziło im w ostatnim meczach wybitnie. Przekonał się o tym sam Real Madryt. W końcówce spotkania Sevilla wypracowała sobie właśnie taką kontrę, ruszyli pięciu na trzech. Niestety akcja ta zakończyła się fiaskiem, ponieważ piłka na finiszu doszła do Roque Mesy. On jednak nie słynie z wykańczania akcji, był to błąd taktyczny, że to właśnie Mesa znalazł się najbliżej bramki gospodarzy ( nie było już wtedy napastnika, rolę tą pełnił Promes ). Ostatecznie mecz ten zakończył podziałem punktów.
Real Betis - Celta Vigo 3:3 ( 1:0 )
Celta po poprzedniej kolejce przyjechała do Sewilli bardzo podbudowana. Betis zaś szukał szansy na poprawienie wyników w grze. Po tym co wydarzyło się na Benito Villamarín można śmiało stwierdzić, że ten mecz powinien dostać miano spotkania kolejki. Jako pierwsi ogień otworzyli zawodnicy gości. Okay Yokuslu strzałem głową pokonał Pau Lopeza. Niestety jego trafienie zostało anulowane, ponieważ turek znajdował się na spalonym. Minutę później było 1:0... dla gospodarzy. Aż chciałoby się powiedzieć, że nie wykorzystane okazje lubią się mścić. Błyskawiczną kontrę zaczął bramkarz, następnie całą robotę zrobili Lo Celso i Loren. Pierwszy asystował, drugi strzelał. W 56. minucie Junior Firpo świetnie odnalazł się w polu karnym i podwyższył prowadzenie w tym meczu. Antonio Mohamed postanowił zareagować wpuszczając na boisko Maxiego Gomeza. Ten od razu po wejściu strzelił gola po wrzutce od Andrewa Hjulsagera i dał kontakt. Zaledwie sześć minut później na tablicy wyników było 2:2! David Junca posłał kapitalne dośrodkowanie w pole karne gospodarzy, tam najlepiej odnalazł się Brais Mendez, który nie miał problemu z wykończeniem. Błąd popełnił Sydnei odpowiadający za krycie w tej części boiska. W 84 minucie na stadionie zapanował cisza. Maxi Gomez ponownie wpisał się na listę strzelców i całkowicie uciszył trybuny. Ale to nie do niego należało ostatnie słowo. Sergio Canales - pomocnik, o którym warto też napisać - rozgrywał świetne zawody, kilkukrotnie siał zagrożenie pod polem karnym Sergio Alvareza, był nawet bliski strzelenia gola z przewrotki w pierwszej połowie. W 87. minucie strzelił kapitalną bramkę w rzutu wolnego. Trybuny znów się uaktywniły wspierając zespół do ostatniego gwizdka. Ostatecznie obie ekipy podzieliły się punktami.
Wowowowowow... Co za mecz Betis - Celta. A koncowka jak na podworku, bez srodka pola. Ci, ktorzy wybrali ten mecz, nie zaluja. 🔥
— Marcin Gazda (@marcin_gazda) November 4, 2018
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligi zagraniczneOficjalnie: RB Salzburg z nowym trenerem. Powrót w nowej roli
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 12:33
-
La Liga"Dzięki temu wiem, że jestem na dobrej drodze" - Vinicius po gali FIFA The Best
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 11:03
-
La LigaLaporta: Musimy odpowiednio nastawić zespół, aby każdy mecz był jak spotkanie Ligi Mistrzów
Kamil Gieroba / 17 grudnia 2024, 19:20