blank
fot.
Udostępnij:

Podsumowanie 11 kolejki Premier League

W niedzielę zakończyła się 11 kolejka angielskiej Barclays Premier League. Trzeba przyznać, że w tej serii spotkań na nudę nie mogliśmy narzekać. Oglądaliśmy wiele kapitalnych bramek, a także fantastycznych interwencji bramkarzy. Zwycięstwo Chelsea z Liverpoolem w hicie na Anfield, pierwsza wygrana Burnley w tym sezonie, mistrz Anglii traci punkty na Loftus Road, czwarta wygrana Newcastle z rzędu, wygrana Swansea z Arsenalem, to najważniejsze wydarzenia tego weekendu w angielskiej Ekstraklasie. Zobaczcie sami, co jeszcze działo się w 11 kolejce rozgrywek o mistrzostwo Anglii.

11 kolejkę Premier League rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia. W sobotę o 13:45 na Anfield Road byliśmy świadkami hitowego starcia pomiędzy Liverpoolem a Chelsea. "The Reds" ostatnio nie są w najlepszej dyspozycji. W ostatnich dwóch meczach ligowych Liverpool zdobył zaledwie punkcik. Dwa tygodnie temu na własnym boisku zaledwie zremisował z Hull 0:0, a tydzień temu podopieczni Brendana Rodgers przegrali na wyjeździe z Newcastle United 0:1. We wtorkowym spotkaniu Ligi Mistrzów Liverpool przegrał z Realem Madryt na Santiago Bernabeu 0:1, ale Rodgers wystawił w połowie rezerwowy skład, żeby oszczędzić głównych piłkarzy przed bardzo ważnym starciem z liderem tabeli - Chelsea. "The Reds" byli pewni siebie przed sobotnim pojedynkiem i wierzyli, że mogą pokonać "The Blues" na własnym terenie, mimo tego, że piłkarze Jose Mourinho nie przegrali w tym sezonie ligowym żadnego spotkania. Rozpoczęło się fantastycznie dla Liverpoolu. W 9 minucie Emre Can zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach "The Reds" i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 1:0. Zawodnicy Liverpoolu cieszyli się z prowadzenia zaledwie 5 minut. Gary Cahill zdobył bramkę wyrównującą i w tej sytuacji upewniliśmy się, że technologia goal-line działa bez zarzutu. Do przerwy utrzymał się wynik 1:1, a w drugiej połowie obie drużyny walczyły o zdobycie kolejnego gola. W 67 minucie po świetnej akcji zawodników Jose Mourinho, Chelsea objęła prowadzenie 2:1, a strzelcem gola był Diego Costa. W końcówce meczu piłkarze Liverpoolu mogli poczuć się oszukani. Cahill wyraźnie dotknął piłkę ręką w polu karnym i sędzia powinien podyktować jedenastkę dla "The Reds", jednak gwizdek arbitra milczał. Ostatecznie Chelsea wygrała 2:1 i wciąż pozostaje niepokonana w tym sezonie Premier League. O godzinie 16:00 oglądaliśmy 4 niezwykle ciekawe spotkania. Jednym z nich był pojedynek Manchesteru United z Crystal Palace na Old Trafford. Losy tego spotkania rozstrzygnęła kapitalna bramka Juana Maty i mecz zakończył się zwycięstwem "Czerwonych Diabłów" 1:0. Podopieczni Louisa Van Gaala wygrali pierwszy raz od 3 ostatnich spotkań. W pozostałych meczach, które odbyły się o tej porze również było ciekawie. Burnley wygrało pierwszy mecz w sezonie pokonując na własnym boisku Hull City 1:0, Southampton pokonał Leicester City 2:0 po dwóch trafieniach Shane'a Longa, a West Ham bezbramkowo zremisował z Aston Villą. Ostatnim sobotnim meczem był pojedynek beniaminka Queens Park Rangers z Manchesterem City na Loftus Road. Podopieczni Harry'ego Redknappa rozpoczęli ten mecz pozytywnie nastawieni. Z nadzieją, że mogą utrzeć nosa mistrzom Anglii. Już w pierwszych 20 minutach tego spotkania Charlie Austin trafił do siatki 2 razy, jednak trafienia snajpera "The Hoops" nie zostały uznane, ale jak to się mówi do trzech razy razy sztuka. W 21 minucie Austin znów pokonał Joe Harta i tym razem bez żadnych wątpliwości gol został uznany - 1:0 dla QPR. Jeszcze w pierwszej połowie meczu do wyrównania doprowadził nie kto inny jak Sergio Aguero. Do przerwy 1:1. W 76 minuty gospodarze znów wyszli na prowadzenie po samobójczym trafieniu Demichelisa, ale QPR długo z prowadzenia się nie cieszyło. Kilka minut później Aguero zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu i mecz zakończył remisem 2:2. Problemy z celnością w tym spotkaniu miał Iworyjczyk - Yaya Toure. Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej oddał potężny strzał, jednak piłka nie leciała w światło bramki. Futbolówka przeleciała tuż nad nią i trafiła w dziewczynkę na trybunach. Toure przeprosił i oddał swoją koszulkę.

W niedzielę byliśmy świadkami 4 ostatnich spotkań tej kolejki, z czego 3 odbyły się o 14:30. Jednym z nich było starcie Tottenhamu Hotspur ze Stoke City na White Hart Lane. "The Potters" w tym pojedynku okazali się lepsi od drużyny Mauricio Pochetino wygrywając 2:1. Bramki dla Stoke strzelali Bojan Krcić i Jonathan Walters. Honorowego, niezwykle ładnego gola zdobył Nacer Chadli. Dzięki tej wygranej piłkarze Marka Hughesa wyprzedzili w tabeli Tottenham o 1 punkt. Równolegle odbyły się 2 inne spotkania. Newcastle United odniosło czwartą wygraną z rzędu w lidze wygrywając na wyjeździe z West Bromwich Albion 2:0, a Everton niespodziewanie zremisował na wyjeździe z Sunderlandem 1:1. Kończącym 11 serię spotkań Premier League był mecz polskich bramkarzy na Liberty Stadium. Swansea City z Łukaszem Fabiańskim w składzie zmierzyło się z Arsenalem Wojciecha Szczęsnego. Dla Fabiańskiego był to niezwykle istotny mecz, bowiem po raz pierwszy od odejścia z ekipy "Kanonierów" miał zagrać przeciwko swojej byłej drużynie. W poprzedniej kolejce "Łabędzie" zremisowały na Goodison Park z Evertonem 0:0, a Arsenal wygrał u siebie z Burnley 3:0. Przed tym spotkaniem różnica w tabeli między tymi zespołami wynosiła 2 punkty. Podopieczni Arsene'a Wengera mieli w dorobku 17 punktów, a piłkarze Garry'ego Monka 15, tak więc zapowiadał się ciekawy mecz. Po mimo tego, że w pierwszej połowie gole nie padły, to obie drużyny stworzyły sobie dogodne sytuacje na zdobycie bramek, jednak polscy bramkarze byli na posterunku. Wynik meczu otworzył w 63 minucie Alexis Sanchez, po pięknej akcji "Kanonierów" i mieliśmy wynik 1:0 dla Arsenalu. Chilijczyk strzelił swoją 8 bramkę w Premier League. Kilkanaście minut później Swansea miała szansę na wyrównanie z rzutu wolnego. Do piłki podszedł Islandczyk Gyfli Sigurdsson i perfekcyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Szczęsny był w tym momencie bezradny. Chwilę później było już 2:1 dla "Łabędzi". Montero dośrodkował z lewego skrzydła, prosto na głowę Gomisa, który perfekcyjnym uderzeniem głową umieścił futbolówkę w bramce - 2:1 dla Swansea. Trzeba przyznać, że Monk miał nosa do zmiany, ponieważ Gomis pojawił się na boisku 2 minuty przed zdobyciem gola.  Zawodnicy Arsenalu zacięcie walczyli, aby odmienić losy meczu, jednak ta sztuka podopiecznym Wengera w tym meczu się nie udała. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Swansea 2:1 i dzięki temu "Łabędzie" wyprzedziły Arsenal w tabeli.

Oto wszystkie wyniki 11 kolejki Premier League

SOBOTA – 08.11.2014

Liverpool – Chelsea (1:2) – (13:45)
Burnley – Hull City (1:0) - (16:00)
Manchester United – Crystal Palace (1:0) – (16:00)
Southampton – Leicester City (2:0) - (16:00)
West Ham United – Aston Villa (0:0) - (16:00)
Queens Park Rangers – Manchester City (2:2) – (18:30)

NIEDZIELA – 09.11.2014

Sunderland – Everton (1:1) - (14:30)
Tottenham Hotspur – Stoke City (1:2) – (14:30)
West Bromwich Albion – Newcastle United (0:2) - (14:30)
Swansea City – Arsenal (2:1) - (17:00)

premier


Avatar
Data publikacji: 11 listopada 2014, 12:03
Zobacz również