fot. pilkarskiswiat.com
Udostępnij:

Plusy i Minusy Tygodnia (18.01.2015 – 24.01.2015)

Dzisiaj wtorek, a to oznacza, że przyszedł czas na kolejny wpis pod tytułem „Plusy i Minusy Tygodnia”. Tym razem przygotowałem dla Państwa same dobre wiadomości. Witam i zapraszam do lektury, Kamil Radomski.

Zanim jednak przejdę do komentowania poszczególnych wydarzeń najpierw według tradycji w telegraficznym skrócie przedstawię informacje z ubiegłego tygodnia.

plusy:
– Reprezentanci Polski pogromcami bramkarzy,
- Polska zagra z drugim wicemistrzem świata.

Minusy:
brak

Komentarz

Tydzień temu pisałem, że jeszcze nie było takiego wpisu, w którym bym nie chwalił polskich piłkarzy grających na co dzień zza granicą za skuteczność. Tym razem nie jest inaczej. W minionym tygodniu trzech reprezentantów polski wpisało się na listę strzelców. W Pucharze Arabii Saudyjskiej hattrickiem popisał się Adrian Mierzejewski. Dwie bramki w pierwszej wiosennej kolejce niemieckiej Bundesligi zdobył Robert Lewandowski, a we Włoszech swoją drugą bramkę zdobył 21-letni Piotr Zieliński. Wychowanek Orła Ząbkowice Śląskie według dziennikarzy włoskich został wybrany piłkarzem meczu. Cała Polska się zastanawia gdzie w niedalekiej przyszłości zagra Robert Lewandowski, który w siedemnastu ligowych spotkaniach zdobył siedemnaście bramek. Tymczasem ja proponuję na chwilę zatrzymać się przy graczu Empoli, który przypomnę, że jest wypożyczony z Udinese.
W tym sezonie polski pomocnik zagrał w dziewiętnastu spotkaniach i co ważne w każdym grał od początku! Jeśli jest zmieniany, to zazwyczaj na ostatnie minuty, dosłownie na dwie lub pięć. Niemiecki portal trasfermarkt wycenia go na 4 mln euro, ale nie od dziś wiadomo, że każdy piłkarz jest wart tyle, ile jest w stanie zapłacić za niego go przyszły pracodawca. Jak już przeszedłem do wątku transferowego, to myślę, że Piotrek w przyszłym sezonie zmieni otoczenie. Jeśli zostanie we Włoszech, to zapewne zagra w drużynie ze ścisłej czołówki Serie A. Dzisiaj jest filarem Empoli, klubu z górnej części tabeli. Z kolei jeżeli zdecyduje się na opuszczenie półwyspu Apenińskiego, to z pewnością usłyszymy o spektakularnym transferze za ponad 10 mln euro.

Drugą informacją, którą dla Państwa przygotowałem jest news o meczu sparingowym z Holandią. Cieszę się, że podopieczni Adama Nawałki zagrają z silną Holandią, ale bardziej się cieszę, że poprawimy sobie statystyki z aktualnym brązowym medalistą mistrzostw świata. Tak, tak. Uważam, że najwyższy czas, by to właśnie takie kraje jak Holandia płaciły i się prosiły o mecz z reprezentacją Polski. Na tę chwilę z Oranje graliśmy czternaście razy i tylko trzy razy udało nam się wygrać przy pięciu porażkach. Ostatni raz Holendrów pokonaliśmy w 1979 roku, czyli wtedy żyły jeszcze dinozaury. Ostatni mecz pomiędzy tymi drużynami odbył się czwartego czerwca 2000 roku. Niestety biało-czerwoni przegrali 3:1. Dla Holandii bramki strzelili Frank de Boer i dwie Patrick Kluivert, a dla Polski Paweł Kryszałowicz. Myślę, że większość polskich kibiców bardziej pamięta dwóch pierwszych wymienionych niż byłego gracza m.in Amici Wronki. Pora to zmienić. Przyszedł czas, by kibice nie tylko w kraju nad Wisłą, ale również i w kraju tulipanów bardziej kojarzyli Lewandowskiego, Zielińskiego, czy Milka niż Arjena Robbena, Wesley'a Sneijdera czy Robina van Persie.

Kamil Radomski


Avatar
Data publikacji: 26 stycznia 2016, 18:35
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.