Pewne trzy punkty Arsenalu, coraz większe problemy Moyesa
Rozbudzenie po sobotnim, leniwym poranku miało nadejść dopiero na Stadium of Light, gdzie sympatycy Kanonierów liczyli na grad bramek zaaplikowanych ostatniej drużynie w tabeli. Ostateczny wynik, z pewnością zadowala wszystkich sympatyków klubu z Londynu.
Obronę Czarnych Kotów od początku rozszarpywać próbowali dwa przebojowi skrzydłowi Arsenalu - Oxlade-Chamberlain i Iwobi. Szczególnie aktywny w pierwszych minutach spotkania był ten pierwszy, który regularnie urywał się na skrzydle, wywalczając rzuty różne i wywołując zagrożenie w polu karnym rywala mniej, lub bardziej udanymi wrzutkami.
Kanonierzy nacierali coraz mocniej, na ich drodze stawał jednak Jordan Pickford, popisując się kilkoma świetnymi interwencjami. Wynik jednak otworzył się już w dziewiętnastej minucie i nawet bramkarz Sunderlandu nie miał nic do powiedzenia. Alexis Sanchez wpisał się na listę strzelców, pakując piłkę do siatki efektownym "szczupakiem".
W dwudziestej czwartej minucie natomiast piłka wpadła do siatki Arsenalu, arbiter zadecydował jednak, że remisu nie będzie, gdyż Dofoe był na spalonym. Decyzja jak najbardziej słuszna. Już dwie minuty później bramce Czarnych Kotów spróbował zagrozić Alex Iwobi, popisując się genialnym dryblingiem i rozegraniem piłki z Gibbsem. Jego strzał był jednak minimalnie niecelny.
W trzydziestej minucie na szalony pomysł dryblingu przed własnym polem karnym wpadł Khazri, który nie poradził sobie z Ozilem, po czym zmuszony był faulować Niemca, zgarniając przy tym żółtą kartkę. Rzutu wolnego z dogodnej pozycji na bramkę nie zamienił jednak Alexis Sanchez. Chwilę później za notoryczne przewinienia kartkę otrzymał także Ndong.
Khazri wpadł na kolejny genialny pomysł. Tym razem w narożniku boiska bliżej własnego pola karnego chciał przedryblować dwóch rywali. Gibbs odebrał mi piłkę i podał do Oxlade'a-Chamberlaina, którego przed strzeleniem bramki powstrzymał jednak Pickford. Dobre sytuacje w pierwszej połowie marnowali także Ozil i Sanchez, a wynik pozostał bez zmian.
Na pierwszą ciekawą akcję w drugiej połowie czekać musieliśmy piętnaście minut. Fantastyczne podanie Mesuta Ozila sprawiło, że Oxlade-Chamberlain wyszedł sam na sam z Pickfordem. Jego strzał jednak był bardzo niecelny. Kilka minut później faulowany w polu karnym był Alexis Sanchez, lecz Atkinson nie dopatrzył się przewinienia. Chwilę później natomiast przed szansą z jedenastu metrów stanął Sunderland, a konkretniej Jermain Dofoe, po błędzie Musafiego i faulu Cecha, gdy Watmore wbił się w pole karne Londyńczyków. Defoe pewnie wykorzystał szansę, a na tablicy świetlnej był już remis.
Na boisku w siedemdziesiątej minucie pojawił się Olivier Giroud. Dwie minuty później było już 2:1 dla Arsenalu. Po świetnym dośrodkowaniu Gibbsa właśnie Giroud doskonałym strzałem lewą nogą, bezpośrednio z powietrza pokonał Pickforda.
Arsenal nie zaprzestawał ataków, po rzucie rożnym w siedemdziesiątej szóstej minucie najlepiej w polu karnym Sunderlandu odnalazł się Olivier Giroud, który po swoim powrocie po kontuzji zdecydował się sprezentować swoim kibicom prawdziwą kanonadę. Strzał głową i 3:1. Sunderland został całkowicie rozbity w osiemdziesiątej minucie, wtedy to Gibbs znów dobrze pokazał się na połowie przeciwnika. Jego akcję wykończył Alexis Sanchez i było już 4:1.
Arsenal wysokim zwycięstwem zapewnił sobie pierwsze miejsce w tabeli. Manchester City musiałby wygrać z WBA różnicą więcej niż dwóch bramek, a Liverpool musiałby zaaplikować aż cztery gole Crystal Palace, by objąć fotel lidera. Na chwilę obecną - Wenger króluje w Premier League.
Sędzia: Martin Atkinson
Kartki: Khazri, Ndong, Pienaar, Djilobodji - Cech, Gibbs (zółte)
Składy:
Sunderland: Pickford - van Aanholt, O'Shea (42' Djilobodji), Kone, Jones - Watmore (84' Gooch), Pienaar (71' Januzaj), Ndong, Rodwell, Khazri - Defoe
Arsenal: Cech - Bellerin, Mustafi, Kościelny, Gibbs - Elneny, Coquelin (89' Maitland-Niles) - Oxlade-Chamberlain (79' Ramsey), Ozil, Iwobi (69' Giroud) - Sanchez
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
PolecanePuchar Ligi Angielskiej: Liverpool awansował do półfinału!
Karolina Kurek / 18 grudnia 2024, 22:57
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligue 1Manchester United chce wzmocnić lewą obronę. Szykuje hitowy transfer
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 14:29
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
AktualnościOficjalnie: Ryoya Morishita na dłużej w Legii Warszawa!
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 15:58