fot. LOTTO Ekstraklasa piłka / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Parahit

Teoretycznie, gdy na całego trwa walka o mistrzostwo kraju, a w jednej z ostatnich kolejek grają zespoły z czuba tabeli ligowej... powinno to każdego elektryzować, na długo przed, w trakcie i po meczu. Niestety... nie w Polsce.

Nienormalnie było już na kilka godzin przed meczem. O tym, że Jagiellonia chce zabronić legionistom oprawy było już wiadomo od jakiegoś czasu. Prezes "Jagi" ponoć zgodził się na przezroczystą oprawę, ale i tak kibice z Warszawy mogli tylko pocałować klamki bramy stadionu na ulicy Słonecznej. Ktoś spyta: przecież mogli wejść na stadion, dlaczego cała ta "drama"? Wszyscy znający przeszłość na linii Legia - Jagiellonia powinni wiedzieć, że nie chodziło tylko o jakieś "dekoracje". Po prostu to był kolejny pstryczek w nos klubu z Białegostoku.

https://twitter.com/janekx89/status/993158467211980805

Wydawało się, że morale w Legii Warszawa ostatnio rosły. Tak samo forma na boisku i zaangażowanie piłkarzy w walkę o tytuł. Niestety nie było tego widać w niedzielny wieczór. Legioniści w pierwszej połowie nie oddali jakiegokolwiek celnego strzału. Więcej - rzadko kiedy przebywali na połowie gospodarzy. Ci z kolei choć mieli przewagę, to pod bramką rywali nagle zapominali jak się gra. Gdy jednej drużynie nie chce się atakować, a drugiej wyraźnie to nie wychodzi... kibic może zastanawiać się tylko dlaczego traci swój cenny czas na takie "widowisko".

W drugiej części gry sytuacja na murawie niewiele poprawiła się. To co działo się na boisku mogło mocno irytować. Ale jeszcze bardziej irytuje to co się dzieje ogólnie w naszej lidze. Lech walczy o mistrzostwo - traci punkty. Jagiellonia i Legia grają bezpośrednio - żadne z nich tak naprawdę nie mogą udowodnić, że są godne tytułu. To smutne. Zwłaszcza w dalszej perspektywie, bo na razie niezależnie od tego kto zdobędzie mistrzostwo - może zapowiadać się dla nas ciężkie lato, jeżeli chodzi o walkę o grę w europejskich pucharach.

 


Kamil Gieroba
Data publikacji: 6 maja 2018, 21:59
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.