Niespodziewany wicelider

Obecność Heraclesa w ligowej czołówce jest sporym zaskoczeniem. Drużyna z Almelo nie dysponuje nazwiskami które rzuciłyby rywali na kolana. Jedynym zawodnikiem, związanym z tym teamem, który przychodzi mi na myśl jest Tannane.

Heracles to nie jest drużyna która w jakiś szczególny sposób zapisałaby się w najnowszej historii Eredivisie. Dopiero od sezonu 2005/06 występują regularnie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Holandii. Najwyższym miejscem jakie zajęli była 6 pozycja w 2010 roku. Zdobyli wówczas największą liczbę punktów w jednym sezonie (56). Przez większość czasu ,,Heraclieden’’ grali na zapleczu Eredivisie. Od sezonu 1966/67 do 2004/05 występowali w Eerste Divisie. Za wyjątkiem kampanii w roku 1986, gdzie zawodnicy Heraclesa biegali po boiskach najważniejszej klasy rozgrywkowej. Wcześniej grali na tym poziomie w latach 1963-1966. W swojej ponad 100-letnim istnieniu Heracles dwukrotnie sięgną po laur najlepszej drużyny w Holandii. Miało to miejsce w 1927 i 1941 roku. Natomiast w 2012 roku doszli do finału krajowego Pucharu. Przegrali wówczas na De Kuip z PSV 3:0.

Od tamtego momentu zajmowali kolejno pozycję – 8 (2010/11), dwukrotnie 12 (2011/12, 2012/13), oraz 14 (2013/14 i 2014/15). Aktualnie po 5 seriach gier są wiceliderami. Tracą jeden punkt do Ajaksu, mają tyle samo punktów co Feyenoord (12). Wyprzedzają rotterdamską ekipę dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu. Zawodnicy klubu ze wschodniej Holandii zaliczają najlepszy start od kampanii 2008/09. Na początku tamtych rozgrywek odnieśli 2 zwycięstwa , oraz trzykrotnie zremisowali. W tym roku mają już na koncie 4 wygrane i porażkę. Jednak należy zwrócić uwagę na jedną rzecz – Heracles jeszcze nie grał z pretendentami do mistrzowskiego tytułu. Do tej pory rywalizował z drużynami które są zdecydowanie niżej w ligowej hierarchii. Rodzi się więc pytanie – czy podopieczni Stegemana będą w stanie sprostać wymaganiom tych najlepszych?

Piłkarze Johna Stegemana na inaugurację ulegli Rodzie. Pomimo objęcia prowadzenia w Kerkrade szybko je stracili. Drugiego gola utracili już na początku drugiej części spotkania. Trzecia bramka padła w ostatnich sekundach podstawowego czasu gry. Jednak Heracles w błyskawiczny sposób podniósł się z kolan w następnej kolejce. Na własnym terenie bez problemu ograli innego beniaminka – NEC Nijmegen. Jeszcze lepiej było w Leeuwarden, gdzie wygrali 1:6. Swój popis strzelecki w nieco ponad pół godziny dał Tananne. Kolejna konfrontacja na Polman Stadion zakończyła się zdobyciem kompletu punktów. Tym razem z kwitkiem odprawili ekipę ,,Tukkers’’. W ostatniej kolejce zwyciężyli na wyjeździe ADO Den Haag. Klub z Almelo, to obok Ajaksu jedyna drużyna która na własnym boisku nie straciła gola.

Najskuteczniej grającym zawodnikiem w ekipie z Almelo jest Oussama Tannane. Holenderski napastnik po 5 kolejkach ma na koncie 5 trafień. Tyle samo zdobył w 19 występach poprzedniego sezonu. Kroku stara mu się dotrzymać Wout Weghorst, który ma o jedną bramkę mniej. Po dwa razy golkiperów przeciwników pokonali Iliass Bel Hassani oraz Thomas Bruns. Ten ostatni ma również dwie asysty. Czyste konto w 3 spotkaniach zachował bramkarz Heraclesa Bram Castro. Oprócz golkipera ,,Heraclieden’’ w pełnym wymiarze czasowym wystąpiło tyko trzech zawodników. : Mike te Wierik, Ramon Zomer i Wout Droste.

Większość goli holenderska drużyna zdobyła w pierwszej części spotkania. Po trzy bramki strzelili między 16 a 30 minutą, oraz w ostatnim kwadransie pierwszych 45 minut. Dwukrotnie trafili do bramek rywali na początku spotkań, a także pomiędzy dwoma pierwszymi kwadransami drugiej połowy. Tylko raz udała im się ta sztuka w ostatnich minutach rywalizacji.

Jeżeli podopieczni Johna Stegemana nie przegrają w konfrontacjach z czołówką i nie będą tracić punktów ze słabszymi rywalami, to mogą osiągnąć sukces w postaci lokaty wyższej niż szósta. Najbliższy mecz prawdy czeka ich już w sobotę. Na własnym terenie podejmą PSV.