Newcastle United
fot. źródło: nufcblog.co.uk
Udostępnij:

Newcastle United: Przyszłość przepełniona złotem

Newcastle United, to jeden z tych klubów, które przychodzą na myśl podczas wielu dyskusji o futbolu. Zasłużona angielska drużyna ma swoich wiernych fanów, którzy od dawna nie mogą przeżywać sukcesów. Wydaję się jednak, że przyszłość popularnych "Srok" kreuję się w dużo lepszych barwach. 

Sukcesy z poprzedniej epoki

Newcastle United to klub, który od kilku lat lewituje pomiędzy angielską Premier League, a drugim poziomem rozgrywkowym w Anglii. Kiedyś utarło się takie powiedzenie, że ekipa ze St. James' Park jest za słaba na skuteczną rywalizację na najwyższym szczeblu, a zbyt silna aby egzystować w The Championship. Nie zawsze jednak było tak, że "Sroki" i ich fani musieli przeżywać tylko złe momenty.

W latach 1905-1909 Newcastle United potrafiło zdobyć trzy tytułu mistrzowskie oraz wygrać w starciu o Superpuchar Anglii. Oczywiście była to inna epoka i nie ma co porównywać jej do czasów aktualnych, jednak zdobyte tytuły są zapisane w historii zespołu znad rzeki Tyne. Ostatnim znaczącym sukcesem czarno-białych było wygranie w finale Pucharu Miast Targowych w 1969 r. Nie da się ukryć, że coraz mniej fanów pamięta tamte zwycięstwo, a przecież klub z takimi tradycjami powinien na stałe gościć wśród najlepszych zespołów w Anglii.

Podziw dla Alana Shearera

Dla mojego pokolenia, czyli tych urodzonych w 1990 r. jednym z najważniejszych zawodników Newcastle United był napastnik Alan Shearer. Anglik już przed Euro w 1996 r. dał się poznać szerszej publiczności. Na samym turnieju, który rozgrywany był w jego ojczyźnie został królem strzelców. Indywidualnie Shearer mógł zaliczyć tamte Euro do udanych, jednak trzecie miejsce "Synów Albionu" zostało odebrane jednak jako porażka. Po turnieju Alan Shearer przeniósł się do Newcastle United z Blackburn Rovers, z którym świętował swoje największe klubowe sukcesy.

Z pewnością wielu spodziewało się wtedy, że Shearer zostanie prawdziwą klubową legendą. Wiele razy podkreśla się, że zawodnik urodzony w danym mieście może mieć w klubie łatwiej, ale i oczekiwania są zdecydowanie większe. Alan Shearer poradził sobie z wymaganiami w jak najlepszy sposób. A wypowiedzi takie jak ta poniższa, tylko utwierdzały fanów Newcastle, że związek ich klubu z „Smokey'em" był po prostu idealny.

– Wybiegnięcie na murawę po raz pierwszy w koszulce Newcastle United było niesamowitym uczuciem. Jako dzieciak często odwiedzałem St James’ Park i marzyłem, że pewnego dnia zagram w tym klubie. Oczywiście później moje ambicje sięgały znacznie wyżej. W debiucie udało mi się strzelić gola, co było dla mnie niesamowitym przeżyciem, spotęgowanym przez obecność na trybunach rodziny i przyjaciół. Wszystko dlatego, że „Sroki” to klub mojego życia.

Sam Shearer z pewnością wyobrażał sobie więcej po swojej przygodzie z piłką. Kontuzje i zawirowania wokół klubu sprawiły, że wydaje się on piłkarzem niespełnionym jeśli chodzi o sukcesy w barwach ukochanej drużyny.

Na wojennej ścieżce

Gdy w 2007 r. Newcastle United przejmował Mike Ashley kibice "Srok" wiele sobie obiecali po takim obrocie spraw. Biznesmen spłacił zadłużenie klubowe i przygarnął fanów na swoją stronę ciekawymi transferami. Alan Smith, Mark Viduka czy Joe Barton to zawodnicy o uznanej marce i sprowadzenie ich do klubu musiało napawać optymizmem. Wiemy już, że sprawy nie potoczyły się tak jak wcześniej zakładano i pomiędzy kibicami, a właścicielem coraz częściej dochodziło do nieporozumień.

Sam Mike Ashley od jakiegoś już czasu próbował sprzedać klub. Wydawało się, że najbliżej tego było w 2017 r. Wówczas właściciel "The Magpies" prowadził rozmowy z Amandą Staveley, jednak chciwość i chęć większego zarobku. Dziś dla kibiców Newcastle United wydają się nastawać złote czasy. Dosłownie i w przenośni.

Wsparcie od księcia

Bardzo głośno zrobiło się jakiś czas temu, gdy okazało się, że kupnem "Srok" zainteresowany jest jeden z saudyjskich książąt. Muhammad ibn Salman ibn Abd al-Aziz Al Su’ud wyłoży za udziały w Newcastle około 320 mln funtów. Dla zwykłego śmiertelnika jest to kwota z kosmosu, jednak nie dla ibn Salmana, którego majątek szacuję się na około 7 miliardów funtów.

Przed kibicami ze St. James' Park świetlana przyszłość. Nowy właściciel zdążył już zapowiedzieć, że nie będzie oszczędzał na transferach. Nazwiska Jadona Sancho, Ivana Rakiticia czy nawet Philippe Coutinho z pewnością rozbudzają wyobraźnie, jednak od słów do czynów daleka droga. Wiemy przecież, że łaska fana na pstrym koniu jeździ. I tak jak szybko rozkochało się w sobie kibiców, tak szybko można zatracić ich zaufanie.

Podsumowując fakty - Newcastle United jest jednym z tych klubów, którego nazwę wymienia się bez zastanowienia, gdy jesteśmy pytani o najbardziej zasłużone angielskie zespoły. Wiemy, że przez lata potencjał jaki jest wokół klubu był koncertowo marnotrawiony. Na dziś wiemy, że przyszłość ekipy znad rzeki Tyne może okazać się pięknym snem, który zostanie spełniony przez Muhammada ibn Salmana. Trzeba mieć nadzieję, że książę będzie potrafił tak zarządzać klubem, że nigdy nie użyje stwierdzenia:

- Skoro wykładam kasę, to oczekuje efektu tu i teraz.

Pamiętajmy, że prawdziwy klub to nie symulacja komputerowa i na wszystko potrzeba czasu. A kibicom Newcastle United życzę sukcesów i kolejnych legend pokroju Alana Shearera.

 

 


Avatar
Data publikacji: 2 maja 2020, 6:30
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.