fot.
Udostępnij:

Napoli 5:0 Monaco – Zaskakujący wynik w polskim starciu!

Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński po stronie Napoli, kontra Kamil Glik i jego AS Monaco, ostatnie poważne spotkanie przed rozpoczęciem sezonu ligowego. O tym spotkaniu rozmawialiśmy od kilku ostatnich dni. To spotkanie miało nam odpowiedzieć na kilka ważnych pytań, przede wszystkim jeżeli chodzi o reprezentantów Polski. Czy istotnie tak było?

Mecz toczył się od samego początku pod dyktando drużyny z Włoch. Już w czwartej minucie spotkania, pierwszą z czterech bramek dzisiejszego wieczoru zdobył Manolo Gabbiadini. Wiele okazji do wykazania się w defensywie miał Kamil Glik, który pomimo fatalnego wyniku był najlepszym zawodnikiem swojego zespołu - i to tyle z pozytywów jeżeli chodzi o przyjezdnych.

Trzynaście minut później, po fantastycznym zagraniu prostopadłym Marka Hamsika, Gabbiadini zdobywa kolejne trafienie. Każda próba drużyny z księstwa była gaszona przy samym źródle. Przez długi okres czasu zawodnicy grający na co dzień na stadionie Ludwika II nie byli w stanie wyjść z własnej połowy. W 23. minucie była co prawda pierwsza klarowna okazja ze strony gości, po której Hysaj przyblokował Gabriela Boschilia w polu karnym - nie było jednak mowy o przewinieniu. Po straceniu drugiej bramki Monaco się obudziło, nie zatrzymało to jednak Gabbiadiniego w wykorzystywaniu kolejnych okazji strzeleckich. Do wyniku dołożył się jeszcze Allan i całe spotkanie zdecydowanie zwolniło na obrotach.

Dopiero w drugiej połowie ujrzeliśmy podwójną zmianę, w której na placu gry pojawili się dwaj Polacy - Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński. Pierwszy miał nawet szansę do zdobycia bramki w swoim debiucie, drugi świetnie obsługiwał Lorenzo Insigne.

 

Polacy nie tak istotni jak oczekiwaliśmy?

Szczególnie przy transferze Arka Milika, oczekiwaliśmy, że będzie On czołową postacią swojego zespołu w formacji ofensywnej. Potencjalny rywal o miejsce w pierwszym składzie, Manolo Gabbiadini pokazał się ze świetnej strony, zdobywając aż cztery bramki w tym ostatnim, przed rozpoczęciem sezonu sparingu. Stawia to wiele znaków zapytania, jeżeli chodzi o miejsce w pierwszym składzie dla byłego zawodnika Ajaksu. Z pewnością, Milik musi ciężko zapracować na zaufanie sztabu szkoleniowego oraz samych kolegów z zespołu co może okazać się bardzo trudne. Udowadniał jednak nie raz w ubiegłym sezonie, że ma potencjał, którym jest w stanie zdobyć serca fanów oraz swoich przełożonych - jak miało to miejsce w Amsterdamie.

Piotr Zieliński zagrał solidnie, szukał gry z Insigne, starał się konstruować akcje ofensywne Napoli. Niczym nie zaskoczył, aczkolwiek zaczyna udowadniać, że zainteresowanie wielkich marek wcale nie było przypadkowe.

Z drugiej strony mamy Kamila Glika, który był momentami bezradny przy niekompetencji swoich kolegów z bloku defensywnego. Nie można mu jak zawsze odmówić jednego - oddał dzisiaj na boisku całego siebie, jak w każdym spotkaniu w którym otrzymuje od szkoleniowca choćby minutę.

 

Bramki: 4. Gabbiadini, 17. Gabbiadini, 49. Gabbiadini, 64. Gabbiadini, 65. Allan

SSC Napoli: Rafael (69. Sepe) – Hysaj (58. Maggio), Albiol, Koulibaly (69. Luperto), Ghoulam – Allan (69. Grassi), Jorginho (58. Valdifiori), Hamsik (66. Zieliński) – Callejon (52. El Kaddouri), Gabbiadini (66. Milik), Mertens (51. Insigne)

 

AS Monaco: Badiashile – Tisserand, Glik, Jemerson (46. Raggi), Echiejile (78. Beneddine) – Bakayoko, Traore, Boschilia (78. Diallo) – Cavaleiro (58. Mbappe), Love (58. Carrillo), Silva (66. Moutinho)


Avatar
Data publikacji: 7 sierpnia 2016, 23:59
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.