Najtrudniejszy pierwszy krok? Nie w tym przypadku!
Reprezentacja Polski pokonała Gibraltar 7:0 i została pierwszym liderem grupy D eliminacji do Mistrzostw Europy w 2016 roku. Plan został zatem w stu procentach zrealizowany. Pewne zwycięstwo, nawet z takim rywalem jak Gibraltar, może podnieść morale drużyny i dodać pewności siebie przed ważnymi i dużo trudniejszymi październikowymi spotkaniami. Sporo pytań wciąż pozostaje jednak bez odpowiedzi.
Oglądając wczorajszy mecz odniosłem wrażenie, iż nawet na tle Gibraltaru (nie obrażając rywala) w naszej grze niektóre elementy wyglądały blado. Nie chodzi tu o to, aby narzekać po przekonującym i wysokim zwycięstwie. O ile wynik nie daje najmniejszych nawet podstaw do zmartwienia, o tyle sama gra naszego zespołu, szczególnie w pierwszej połowie, pozostawiała nieco do życzenia.
Potwierdziło się, iż nasza drużyna zwyczajnie nie potrafi rozgrywać ataku pozycyjnego. W pierwszej połowie próbowaliśmy dominować, zepchnąć rywala do defensywy i efektem tego było zaledwie jednobramkowe prowadzenie.
Worek z bramkami otworzył się po przerwie, ale nie zapominajmy, iż drugą połowę to piłkarze z Gibraltaru rozpoczęli od ataku. Dużo lepiej wyglądała nasza gra z kontry. To w głównej mierze zasługa szybkich skrzydłowych, którzy wykorzystywali wszystkie braki kondycyjne, i nie tylko, obrońców drużyny przeciwnej. W wykonaniu Kamila Grosickiego i Macieja Rybusa był to naprawdę dobry mecz, czego potwierdzeniem są dwie bramki pierwszego oraz dwie asysty drugiego z naszych skrzydłowych. Dodatkowo, przy odrobinie szczęścia i większej precyzji również piłkarz Tereka Grozny mógł wpisać się na listę strzelców.
Czterokrotnie uczynił to za to Robert Lewandowski. Napastnik Bayeru Monachium bezlitośnie wykorzystał braki gibraltarskich defensorów, dzięki czemu podreperował znacznie swój reprezentacyjny licznik, który w dniu wczorajszym dobił do liczby 23 goli. I nie ma większego znaczenia, że 11 z tych bramek "Lewy" zdobył przeciwko takim rywalom jak San Marino, Andora, Singapur czy Gibraltar. Gra się w końcu tak, jak przeciwnik pozwala, a wczoraj pozwolił nam akurat na wiele.
Przyzwoity mecz zagrał także Jakub Wawrzyniak oraz duet naszych środkowych obrońców. W obronie nie mieli zbyt dużo pracy, byli za to pożyteczni w ataku. Były piłkarz Legii popisał się asystą przy jednej z bramek Lewandowskiego, a Łukasz Szukała i Kamil Glik byli aktywni przy stałych fragmentach, czego efektem była bramka zdobyta przez tego pierwszego. Notę Glika obniża nieco niepotrzebna żółta kartka, która w dalszej fazie eliminacji może mieć znaczenie.
Pora na słabsze strony naszej reprezentacji we wczorajszym meczu. W mojej opinii zawiódł Paweł Olkowski. Sądziłem, że pod nieobecność Łukasza Piszczka na prawej stronie defensywy zobaczymy zbierającego świetne recenzje w lidze rosyjskiej Artura Jędrzejczyka. Trener Nawałka zdecydował się postawić jednak na swojego byłego podopiecznego z Górnika Zabrze i nie był to najlepszy wybór. O ile zawodnik FC Koeln włączał się do akcji ofensywnych na prawej flance, o tyle zdarzyło mu się sporo niecelnych podań oraz głupich strat piłki, nawet wtedy, gdy nie był przez nikogo z rywali atakowany. Potwierdziło się, że Olkowskiemu niestety sporo brakuje do klasy Piszczka i pozostaje mieć nadzieję, że na październikowe mecze piłkarz Borussii będzie w pełni sił.
Zastrzeżenia można mieć także do naszych środkowych pomocników. Grzegorz Krychowiak zagrał bardzo poprawnie, ale nie był aż tak waleczny jak w meczach Primera Division w barwach Sevilli. Znacznie więcej można było oczekiwać od Mateusza Klicha. Pomocnik Wolfsburga nie potrafił wziąć na siebie odpowiedzialności, jaką jest kreowanie gry zespołu. Był mało aktywny, notował straty piłki. Na domiar złego zarobił żółtą kartkę. Jako, że na pozycji rozgrywającego nie mamy zbyt wielu piłkarzy, prezentujących odpowiednio wysoki poziom reprezentacyjny, jest to spory problem, z którym Adam Nawałka musi się uporać przed meczami z Niemcami i Szkocją, bowiem nic nie wskazuje na to, aby sytuacja Klicha w klubie miała się poprawić, a jest to niezbędne, aby zawodnik był w optymalnej formie na zgrupowaniu reprezentacji.
Trudno ocenić także funkcjonowanie systemu gry z dwoma napastnikami. Arkadiusz Milik zagrał raczej bezbarwnie. W jego grze zabrakło błysku, choć należy przyznać, że zanotował kilka fajnych zagrań, m.in. przy drugiej bramce Grosickiego. Wydaje się jednak, że to wciąż za mało na poziomie reprezentacji.
Oceny polskich piłkarzy za mecz z Gibraltarem (w skali 1-6):
Wojciech Szczęsny 4
Paweł Olkowski 2
Łukasz Szukała 4
Kamil Glik 3,5
Jakub Wawrzyniak 4
Grzegorz Krychowiak 3
Mateusz Klich 2
Kamil Grosicki 5
Maciej Rybus 4
Arkadiusz Milik 3
Robert Lewandowski 5,5
Rezerwowi:
Waldemar Sobota 3,5
Krzysztof Mączyński 3,5
Filip Starzyński bez oceny
Nie ulega wątpliwości, że przed meczami z Niemcami i Szkocją Adam Nawałka ma twardy orzech do zgryzienia. Przede wszystkim musi podjąć decyzję dotyczącą systemu gry. Wbrew pozorom nie jest to takie łatwe. Rozsądek podpowiada, że wobec braku regularnej gry Milika w klubie oraz klasy październikowych rywali, należy wrócić do wariantu z jednym wysuniętym napastnikiem. Oznacza to jednak, że należałoby zagęścić środek pola, a z tym również jest problem. Z gry w reprezentacji zrezygnował Polanski, bez formy są Klich i Obraniak. Być może Rafał Wolski zabłyśnie na wypożyczeniu w Bari, ale nie zapominajmy, że to tylko drugi poziom rozgrywkowy we Włoszech. A może trener Nawałka ma jakiś plan awaryjny, którego póki co nikt nie jest sobie w stanie wyobrazić? Niezależnie od tego, co przyjdzie do głowy naszemu selekcjonerowi wierzę, iż będzie to rozwiązanie skuteczne. Czyli takie, które przyniesie 4 punkty w spotkaniach przeciwko Niemcom i Szkocji. We wczorajszym bezpośrednim pojedynku naszych najbliższych rywali Szkoci pokazali, że nie taki diabeł straszny jak go malują i dzielnie przeciwstawiali się mistrzom świata. Biorąc to pod uwagę, jak również to, że oba mecze zagramy u siebie, te 4 punkty są według mnie jak najbardziej realne. I tego trenerowi Nawałce, jego piłkarzom oraz wszystkim kibicom reprezentacji Polski życzę.
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
AktualnościOficjalnie: Ryoya Morishita na dłużej w Legii Warszawa!
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 15:58
-
AktualnościSerie A: Inter upokorzył Lazio na Stadio Olimpico (WIDEO)
Michał Szewczyk / 16 grudnia 2024, 22:52