Alex Baena
fot. Villarreal
Udostępnij:

„Mojej rodzinie życzono śmierci” – Jest ciąg dalszy konfliktu Baeny z Valverde

Hiszpania nadal żyje sytuacją, która miała miejsce po meczu Realu Madryt z Villarreal.

Federico Valverde po meczu miał zaatakować Alexa Baenę na parkingu Santiago Bernabeu i wymierzyć cios pięścią. Konflikt między tymi zawodnikami zaczął się jeszcze w styczniu. W trakcie spotkania Pucharu Króla gracz "Żółtej Łodzi Podwodnej" miał powiedzieć "popłacz się teraz, bo twój syn się nie urodzi" w kierunku Urugwajczyka.

Sprawa dotycząca sytuacji z soboty trafiła na policję. Valverde przyznał się do ataku, Baena natomiast zaprzecza iż wypowiedział wspomniane słowa. Piłkarzowi Realu Madryt grozi teraz długie zawieszenie.

W poniedziałek wieczorem zawodnik Villarreal wydał oficjalne, mocne oświadczenie dotyczące całej sytuacji.

- W ostatnią sobotę zostałem zaatakowany przez kolegę z boiska po meczu z Realem Madryt. Po zdarzeniu wyszły na jaw wypowiedzi, pochodzące rzekomo z jego otoczenia, w których oskarżono mnie o życzenie bólu członkom jego rodziny. Od tego czasu nie opublikowano oczywiście żadnych dowodów, które by to potwierdziły. Są kłamstwa, które ranią bardziej niż ciosy. Szkody wyrządzone mojej rodzinie są nieodwracalne i nieuzasadnione. To groźby, obelgi, a nawet prywatne wiadomości z życzeniami śmierci dla mojej rodziny. Wczoraj zgłosiłem sprawę na policję. Niech sprawiedliwość zrobi swoje. Teraz moim jedynym celem jest skupienie się na pracy i pomoc klubowi w osiągnięciu jego celów - stwierdził Baena.


Kamil Gieroba
Data publikacji: 11 kwietnia 2023, 11:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.