Ministerstwo Zdrowia we Włoszech wyjaśnia powód ograniczeń na stadionach Serie A

Ministerstwo Zdrowia we Włoszech wyjaśnia, dlaczego frekwencja na stadionach Serie A została zmniejszona do zaledwie 5000. - Musimy ograniczyć duże zgromadzenia ludzi.

Koronawirus dławi kolejne gałęzie gospodarki. Futbol we na Półwyspie Apenińskim odgrywa niezwykle istotną rolę w społeczeństwie. Kolejny lockdown nie jest możliwy, bo finanse wielu klubów zostały wystawione na próbę.

We Włoszech, od czasów pandemii frekwencja na obiektach nie wróciła do 100 proc. pojemności. Po Świętach Bożego Narodzeniu zmniejszono do 50 proc. Zaś od 16 stycznia do 5 lutego na trybunach będzie mogło zasiąść maksymalnie pięć tysięcy fanów, niezależnie od wielkości obiektu.

- Nie zapominajmy, że 50 procent pojemności na San Siro czy Stadio Olimpico w Rzymie to wciąż 40 000 osób. To duże liczby, gdy zdamy sobie sprawę, że wariant Omikron jest znacznie bardziej zaraźliwy. Będziemy oceniać sytuację w ciągu najbliższych dwóch tygodni i mamy nadzieję, że w styczniu uda nam się przekroczyć szczyt infekcji i wejść w bardziej kontrolowaną fazę - powiedziała podsekretarz stanu zdrowia, Andrea Costa.

- Władze rozgrywek Serie A przyjęli wezwanie premiera Mario Draghiego do wzięcia odpowiedzialności i zrozumienia obecnej sytuacji. To była decyzja, którą podzielam - przyznała. W środę Inter Mediolan na San Siro podejmie Juventus Turyn o trofeum Superpucharu Włoch, gdzie obłożenie będzie jeszcze na starych zasadach.