fot.
Udostępnij:

„ME”, czy „nieoficjalne ME”?

Drodzy Czytelnicy! Wyobrażacie sobie taką sytuację, że na EURO 2016 w polskiej kadrze brakuje Roberta Lewandowskiego, Łukasza Piszczka, Kamila Grosickiego, Jakuba Błaszczykowskiego czy Kamila Glika?

Oczywiście, że tak. Ale ich absencja mogła być tylko z powodu kontuzji albo odmowy reprezentowania naszej ojczyzny. Na szczęście żaden z wymienionych ani nie był ranny, ani nie zrezygnował z mistrzostw europy i Polska mogła się cieszyć z historycznego awansu do ćwierćfinału.
A czy wyobrażacie sobie taką sytuację, że Bayern, Borussia, czy jakiś inny klub mógłby odmówić wyjazdu swojego zawodnika na EURO? Oczywiście, że NIE, ponieważ mistrzostwa są oficjalne.
Zastanawiam się, dlaczego ten przepis nie obowiązuje przy młodzieżowym (tylko z nazwy, ponieważ na ME-U21 mogą grać zawodnicy mający 23 lata) turnieju? Przecież to absurd!!! Albo ta impreza jest legalna, albo nazwijmy ją po imieniu, czyli "Nieoficjalne Mistrzostwa Europy do lat 21". Rozłóżmy to na czynniki. Po pierwsze nieoficjalne, gdyż tak jak wspomniałem okazało się, że kluby nie maja obowiązku zwolnić swoich zawodników na turniej. Po drugie cyfra 21. Niby mistrzostwa są do lat 21, a tak naprawdę są do lat 23.
Amatorka po całości...


Avatar
Data publikacji: 26 maja 2017, 22:39
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.