Manchester United: Rośnie wewnętrzne napięcie

Manchester United kolejny raz negatywnie zaskakuje swoich fanów. Po klęsce z Liverpoolem oraz porażce z lokalnym rywalem - Manchesterem City - wydawało się, że posada Ole Gunnara Solskjaera jest nie do uratowania. Norweg jednak nadal prowadzi United, ale w klubie zaczyna być nerwowo.

Manchester United był przed sezonem typowany na drużynę, która śmiało może walczyć o mistrzostwo Anglii. Transfer Cristiano Ronaldo w opinii wielu miał jeszcze mocniej pchnąć zespół do przodu. Tymczasem sam Portugalczyk nie może pokazać pełni swoich umiejętności (chociaż już kilkukrotnie ratował już kolegów), a i pozostali piłkarze mają powodu do zadowolenia.

Spora grupa zawodników miała latem otrzymać od menadżera zapewnienie, że będą regularnie brani pod uwagę przy ustalaniu składu. Na pierwszy plan wysuwa się tutaj duet Donny van de Beek oraz Anthony Martial. Były gracz Ajaxu Amsterdam bardzo chciał opuścić Manchester w poszukiwaniu klubu, który zapewni jemu dostateczną ilość minut na boisku. Po rozmowie z Solskjaerem miał on zmienić zdanie, ponieważ dostał obietnicę częstszych występów. Wiemy doskonale, że nic takiego w przypadku holenderskiego pomocnika nie ma miejsca. Zupełnie nie dziwi więc wzrastająca irytacja u tego piłkarza. Drugim, który w zasadzie już pakował walizki był Anthony Martial. Francuz widząc jaką konkurencję ma w pierwszej linii, prosił o transfer aby grać tyle, ile sam by chciał. W jego przypadku również zadziałały słowa trenera o tym, że doczeka się on swoich szans.

Grupę niezadowolonych uzupełniają m.in Alex Telles, Eric Bailly, Dean Henderson, Jese Lingard czy doświadczony Juan Mata. Nie da się ukryć, że Manchester United nie jest w miejscu, jakim by sobie wymarzył. Wydaje się, że praca Ole Gunnara Solskjaera coraz szybciej zmierza ku końcowi. Skoro nie ma odpowiednich wyników, trudno o prawidłową atmosferę. Dokładając do tego ilość niespełnionych obietnic, nie może dziwić, że na Old Trafford powietrze jest mocno zgęstniałe.

Oficjalnie: Rzecznik reprezentacji potwierdza brak Roberta Lewandowskiego z Węgrami

źródło: ESPN