Ireneusz Mamrot
fot. Ireneusz Mamrot / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Mamrot: Czujemy rozgoryczenie i niezadowolenie

Rozgoryczenia po przegranych derbach Trójmiasta nie ukrywał Ireneusz Mamrot. Na zakończenie 27. serii gier PKO Ekstraklasy byliśmy świadkami fascynującego widowiska.

Lechia Gdańsk jeszcze osiem minut do ostatniego gwizdka przegrywała w prestiżowym spotkaniu (2:3), ale była wstanie odwrócić losy meczu n własną korzyść (4:3), zaś gola na wagę trzech punktów strzelił Portugalczyk Flavio Paixao. - Bardzo się cieszymy i możemy powiedzieć, że szkoda, iż kibice nie widzieli tego na żywo. Na pewno śledzili przed telewizorami niesamowity mecz, na szczęście zakończony happy-endem. Na tyle, na ile mogę w tym momencie ocenić na "chłodno", dobra była w naszym wykonaniu pierwsza połowa, w której mieliśmy grę pod kontrolą. Było w niej wszystko oprócz bramek - analizował Piotr Stokowiec, cytowany prze serwis klubowy Arki Gdynia.

- Zwykle mówi się, że zespół źle reaguje na straconą bramkę, a my zaś dzisiaj gorzej zareagowaliśmy na zdobytą bramkę. Później coś się zacięło. Wkradło się zbyt duże rozluźnienie, nie graliśmy tego, co w pierwszej połowie, i straciliśmy gola, co wybiło nas z rytmu. Na szczęście zmiany pozwoliły nam przywrócić ten rytm. Byliśmy świadkami, nie boję się tego powiedzieć, fantastycznego widowiska - dodał.

Ireneusz Mamrot jest już czwartym szkoleniowcem "arkowców" w obecnym sezonie. Celem trenera jest budowa drużyny, która będzie wstanie walczyć o najwyższe lokaty. - Myślę, że ten mecz miał wielką dramaturgię, a my na pewno wyjeżdżamy stąd bardzo rozczarowani i niezadowoleni. Prowadząc kilka minut przed końcem 3:2, daliśmy sobie wydrzeć to zwycięstwo. Szkoda tej bramki na 3:3, bo mogliśmy się lepiej ustawić. To był moment, w którym powinniśmy dłużej utrzymać wynik, a wtedy przeciwnikowi na pewno trudniej by się grało - oznajmił opiekun "żółto-niebieskich".

- Mogliśmy wywieźć stąd zwycięstwo, a wracamy z niczym. Nie brakowało nam zaangażowania, ale zabrakło boiskowego cwaniactwa, utrzymania się przy piłce i wybicia przeciwnika z rytmu. Dlatego, tak jak mówiłem na początku, jesteśmy z tego powodu bardzo niezadowoleni - zakończył. W najbliższą niedzielę Arka Gdyni podejmie Śląsk Wrocław (godz. 15:00).

źródło: arka.gdynia.pl / własne


Avatar
Data publikacji: 1 czerwca 2020, 11:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.