LOTTO Ekstraklasa: Końcówka uratowała nudny mecz!

Na zakończenie dziesiątej serii spotkań LOTTO Ekstraklasy Piast Gliwice podejmował Śląsk Wrocław. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1, a obydwie bramki padły w 90 minucie, nadrabiając dość przeciętne widowisko.
Nie będzie to z pewnością mecz warty zapamiętania. Szczególnie pierwsza połowa. Na początku wyglądało to tak, jakby obie drużyny grały na boisku bez żadnego planu taktycznego. Próbowano wrzucać piłki w pole karne. Od samego początku udało się również wyczuć olbrzymią niepewność przy grze bramkarzy. Z częstych wrzutek i olbrzymiego chaosu rodziły się akcje. Pierwszą groźną sytuacje odnotowaliśmy dopiero w 22 minucie gdzie Edvinas Girdvainis o mało nie pokonał Pawełka.

Druga połowa była znacznie żywsza. Zepsuty zegar i krótka “podróż w czasie” orzeźwiła grę obydwu ekip. Ciągle brakowało pomysłu i koncepcji, a gra opierała się na chaosie, a atmosfera robiła się coraz to bardziej nerwowa. Gdy zaczęło pojawiać się zmęczenie obrońcy zaczęli popełniać coraz to więcej i więcej błędów. Ten Śląsk wykorzystał dopiero w 90 minucie. Gdzie Kamil Biliński wypuszczając piłkę przed siebie, goniąc w pole karne sprytnie wymusił rzut karny, który potem wykorzystał. Gdy wydawało się, że to już koniec Piast Gliwice wbrew wszelkim krytykom zdołał strzelić bramkę, w końcu z dośrodkowania! Zdobywcą bramki został Hebert, który dobrze wykorzystał wrzutkę, rehabilitując się za wcześniejszy karny, którego był sprawcą. Mecz zakończył się wynikiem 1:1… remisowa ta dziesiąta kolejka.

Piast Gliwice 1:1 Śląsk Wrocław

Strzelcy: `90 0:1 Kamil Biliński (k), 90+4 1:1 Hebert

Żółte kartki:(30) Kokoszka,(`67)Bukata, (`89) Hebert,  (`92) Moskwik, (`93) Celeban

Skład gospodarzy:
1. Szmatuła 5. Pietrowski 91. Hebert  25.  Sedlar 93.Girdvainis 2.Mraz 9.Murawski 21.Badia (`80 11.Moskwik)  82.Bukata (`75 12.Zivec)   15. Masłowski ( `46 10.Barisić) 7. Jankowski