blank
fot. fot. twitter.com/premierleague
Udostępnij:

FC Liverpool wyrywa trzy punkty po błędzie bramkarza Sheffield United

Sheffield United zagrało bardzo dobry mecz, ale po błędzie Deana Hendersona ostatecznie to Liverpool FC wygrywa 1:0.

Do meczu z aktualnym liderem Premier League drużyna Chrisa Wildera podchodziła jako najlepszy jak dotąd tegoroczny beniaminek. Sheffield United oddał nawet pierwszy strzał w spotkaniu na Bramall Lane, ale uderzenie Olivera McBurniego z 3. minuty było za słabe by pokonać Adriana. Hiszpański golkiper pewnie wyłapał ten strzał w środek bramki. Takie kontrataki były jedną z niewielu opcji, by zagrozić Liverpoolowi i prawie identyczną akcję Sheffield przeprowadziło 5 minut później, ale tutaj nie Adrian, a Joel Matip wyprzedził McBurniego. Jednak mimo tych odważnych ataków gospodarzy, The Blades miało ledwie kilkanaście procent czasu posiadania piłki po pierwszym kwadransie. Ale posiadanie piłki nie przekładało się na groźne sytuacje wicemistrzów Anglii. Sama obrona Liverpoolu nie weszła dobrze w to spotkanie, ponieważ większość prób kontr Sheffield była po błędach defensorów ekipy Jurgena Kloppa.

Nieskuteczny Sadio Mane

Pierwsza poważna próba klubowych mistrzów Europy padła dopiero w 34. minucie. Virgil Van Dijk posłał dalekie podanie sprzed własnego pola karnego i sprintem do piłki dobiegł Sadio Mane. Senegalczyk wychodząc sam na sam z Deanem Hendersonem skiksował i posłał piłkę ponad poprzeczką. Na odpowiedź Szabli długo nie musieliśmy czekać. niecałe 120 sekund później po dośrodkowaniu z lewej strony boiska kapitalną okazję miał Callum Robinson, ale dla Irlandczyka ta piłka była nieco za wysoka i nie dał rady oddać czystego strzału głową. Ostatecznie futbolówka została odprowadzona wzrokiem za linię końcową przez defensorów Liverpoolu.

W 43. minucie powinno być 1:0 dla gości. Błąd Johna Flecka spowodował kontrę The Reds 4 na 2, Mohamed Salah zgrał piłkę do Roberto Firmino. Brazylijczyk mimo dobrej pozycji zdecydował się podać do Mane, który z bliska uderzył w lewy słupek. Futbolówka odbiła się z powrotem do Firmino i gdy ten szykował się na oddanie strzału na praktycznie pustą bramkę, wślizgiem powstrzymał go wracający po stracie Fleck.

Sheffield bez kompleksów

Do przerwy na pochwały zasługują zawodnicy Sheffield, a szczególnie obrona. Liverpool po raz pierwszy w nowym sezonie Premier League schodził do szatni z 0 z przodu. Główną zasługą tego jest wyeliminowanie mózgu ofensywy The Reds, czyli Roberto Firmino. Brazylijczyk prócz okazji z 43. minuty miał niewiele kontaktów z piłką, nie mówiąc o stworzonych sytuacjach. A bez jego pomocy Mo Salah i Sadio Mane nie są już tak skuteczni.

Druga połowa łudząco podobna do pierwszej - mało sytuacji, a drużyna Chrisa Wildera nadal nie wzruszona tym, że grają z najlepszą drużyną w Europie w sezonie 18/19. Przeprowadzili oni kapitalny atak w 64. minucie, gdzie Fleck miał świetną okazję, przełożył sobie piłkę na prawą nogę przy okazji nawijając Matipa, ale strzał Szkota zablokował inny Szkot, czyli Andrew Robertson.

Po tej akcji znów pałeczkę przejęli goście. Z lewej strony w pole karne dośrodkował rezerwowy Divock Origi i piłkę głową poza pole karne zbił Jack O'Connell. Futbolówka spadła pod nogi Georginio Wijnalduma, ten oddał strzał z woleja i gdy piłka pewnie zmierzała w ręce Deana Hendersona wypożyczony z Manchesteru United bramkarz przeszła przez jego ręce, odbiła się jeszcze od nogi i wpadła do bramki.

Remis na nodze

W 78. minucie John Lundstram popełnił błąd, który wykorzystać zamierzał Salah. Egipcjanin wyszedł sam na sam z Hendersonem, ale tym razem młody bramkarz spisał się na medal i nogą wybronił strzał skrzydłowego Liverpoolu. Sheffield United miało stuprocentową sytuację w 85. minucie. Kapitalne dośrodkowanie z lewej strony w pole karne Liverpoolu chciał wykorzystać Leon Clarke, jednak debiutujący dziś w Premier League 34-latek już upadając posłał piłkę wysoko na bramką. Rezerwowy dziś Anglik prawdopodobnie nie znalazłby się dziś na ławce, ale absencje wyeliminowały dwóch innych rezerwowych napastników.

Ostatecznie mimo swoich okazji 3 punkty wędrują na Anfield. Mimo porażki Sheffield i możliwego spadku w tabeli Premier League, The Blades nadal można określić najlepszym beniaminkiem w tym sezonie. Dziś nie raz wyglądali o wiele lepiej od wicemistrzów Anglii i zasłużyli na co najmniej punkt, który stracili przez głupi błąd bramkarza. Dean Henderson jednak zrehabilitował się interwencją przy wyjściu sam na sam z Mo Salahem. Liverpool z kompletem punktów nadal na szczycie Premier League.

28.09.2019, 7. kolejka Premier League, Bramall Lane (Sheffield)

Sheffield United - Liverpool FC 0:1 (0:0)

Wijnaldum 70'

Sheffield: D.Henderson - Basham, Egan, O'Connell - Baldock, Lundstram, Norwood (Clarke 77'), Fleck, Stevens - McBurnie, Robinson (Mousset 60').

Liverpool: Adrian - Alexander-Arnold, Matip, Van Dijk, Robertson - J.Henderson (Origi 64'), Fabinho, Wijnaldum - Salah, Firmino (Milner 88'), Mane (Oxlade-Chamberlain 90+4').

Żółte kartki: O'Connell 63' - Adrian 84'

Sędzia: Anthony Taylor

Frekwencja: 31 774


Avatar
Data publikacji: 28 września 2019, 15:31
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.