blank
fot. Real Madryt/Twitter
Udostępnij:

Liga Mistrzów: Real pewnie wyrzuca Atalantę za burtę

Piłkarze Realu nie pozostawili dziś złudzeń rywalom z Bergamo. Bezlitośnie wykorzystywali ich błędy i byli po prostu lepsi. Tym samym najpewniej pożegnaliśmy już ostatnią włoską ekipę mającą szasnę na awans do ćwierćfinału. 

Początek tego rewanżowego spotkania to tak naprawdę jedyna jego część, gdzie Atalanta mogła się podobać. Piłkarze Gasperiniego wyszli na to spotkanie zdeterminowani by jak najszybciej odrobić jednobramkową stratę. Najbliżej tego był Gosens, który po dobrym dośrodkowaniu stanął niemal sam na sam z bramkarzem. Strzał z pierwszej piłki okazał się jednak marnej jakości i gol nie padł. Gracze z Bergamo w ogóle mieli kłopot z oddaniem groźnego uderzenia. Nawet gdy wychodzili na dobre sytuacje, strzały po prostu rozczarowywały. 

Po początkowym naporze do głosu zaczął dochodzić Real. Szala zaczynała się przeważać na ich właśnie korzyść, ale z początku oni także nie trafiali do siatki. Udało się to jednak w 34. minucie gdy koszmarny błąd popełnił Sportiello. Bramkarz gości zamiast mądrze wybić piłkę w pole, podał krótko po ziemi z pierwszej piłki. Owa futbolówka trafiła wprost pod nogi Modricia, który przyjął ją doskonale, odegrał do Karima Benzemy, a Francuz wykonał egzekucję. Po tej akcji wyraźnie uszło powietrze z Atalanty. Znaleźli się w bardzo ciężkiej sytuacji i to po nie wymuszonym przez rywali błędzie. 

W drugiej połowie przewaga Królewskich uwydatniała się coraz mocniej. Błyszczał Vinicius, który wjeżdżał w obronę gości jak dobrze naostrzony nóż w masło. Niejednokrotnie ogrywał kilku rywali wypracowując sobie doskonałe pozycje strzeleckie, brakowało mu jednak wykończenia. Kwadrans po zmianie stron w polu karnym wyciął go jednak jeden z rywali, a sędzia wskazał na jedenasty metr od bramki. Karnego na gola zamienił wracający po kontuzji Sergio Ramos. Sportiello co prawda trącił jeszcze piłkę, ale strzał był zbyt mocny i wpadł do siatki. 

W końcówce wydawało się, że może jeszcze Atalanta zerwie się do ostatniego ataku. Udało się im bowiem strzelić zacnej urody gola z rzutu wolnego za sprawą Luisa Muriela. Nic takiego jednak nie miało miejsca, bo dosłownie w następnej akcji wynik spotkania ustalił Asensio, dla którego był to jeden z pierwszych kontaktów z piłką po wejściu na plac gry. Wykorzystał dobre podanie po pięknym rajdzie Lucasa Vazqueza i precyzyjnym strzałem przy słupku złapał bramkarza rywali na wykroku. 

Real Madryt 3 : 1 Atalanta 

34' Benzema, 60' Sergio Ramos (k.), 84' Asensio - 83' Muriel


Avatar
Data publikacji: 16 marca 2021, 23:14
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.