mancity.com
fot.
Udostępnij:

Liga Mistrzów: Manchester City awansował do finału! Real Madryt rozbity

Manchester City awansował do finału Ligi Mistrzów. W rewanżowym meczu rozbił w roli gospodarza na Etihad Stadium Real Madryt 4:0. Dublet ustrzelił Bernardo Silva, trzecie trafienie dołożył Eder Militao po bramce samobójczej. A decydującą bramkę zdobył rewerwowy Julian Alvarez. Pierwsze spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

Stawką meczu Manchesteru City z Realem Madryt było zapewnienie sobie awansu do finału Ligi Mistrzów. Pierwsze spotkanie między tymi dryżynami zakończyło się remisem (1:1). Pep Guardiola posłał w bój taki sam personel, który wybiegł na murawę Estadio Santiago Bernabeu w pierwszym meczu. Carlo Ancelotti z kolei dokonał jednej korekty w linii defensywnej. Antonio Rudiger usiadł na ławce i musiał ustąpić miejsca Ederowi Militao. W nastrój dzisiejszego spotkania wprowadziła nas fantastyczna atmosfera na Etihad Stadium. Z jednej strony kibice "The Citizens" odśpiewali swój hymn najgłośniej jak się dało, a z drugiej wygwizdali hymn Ligi Mistrzów. To czego najbardziej obawiał się Real Madryt, to strata szybkiej bramki. Z kolei kibice Manchesteru mogli obawiać się przekombinowania ze strony ich szkoleniowca, ale on próbował wszystkich przed meczem uspokajać. - Nie martwcie się, nie przekombinuję. Dużych zmian nie będzie - zapowiedział.

Mocny początek Manchesteru City

Od samego początku podopieczni Pepa Guardioli wyszli na boisko z jasnym celem - zdobyciem otwierającej bramki. "Obywatele" w pierwszych dwóch kwadransach kompletnie zdominowali swojego rywala. Byli od niego lepsi w każdym aspekcie gry. Swoje największe atuty z Premier League przełożyli na rozgrywki Ligi Mistrzów. Real Madryt zdecydowanie większą część czasu spędził na przyglądaniu się wyczynom swoich rywali.  W początkowe fazie najlepsze sytuacje strzeleckie mieli Erling Haaland, Rodri, Jack Grealish, czy Kevin de Bruyne. Jednak im próbom zabrakło albo skuteczności, albo były wybronione przez fruwającego Courtoisa. Belgijski golkiper kilka razy uratował swój zespół przed wyciągnięciem piłki z siatki.

Bernardo Silva bohaterem pierwszej połowy

Czarny scenariusz dla "Królewskich" zaczął realizować się już 23. minucie po strzale Bernardo Silvy. Akcja zespołowa Manchesteru City rozmontowała defensywę gości po raz pierwszy. Kevin de Bruyne prostopadłą piłką w pole karne zmylił całą linię obrony podopiecznych Pepa Guardioli. Futbolówka trafiła do Silvy, który strzałem przy krótkim słupku pokonał Courtoisa. Real Madryt próbował się pozbierać po utracie bramki. Wrócił do gry po drugim kwadransie. Vinicius Junior oraz Karim Benzema najbardziej postraszyli gospodarzy, ale nie mieli oni wpływu na stwarzanie realnych sytuacji bramkowych. Najpoważniej w 35. minucie zagroził Toni Kroos po niesygnalizowanym strzale z dystansu. Piłka po jego uderzeniu trafiła tylko w poprzeczkę.

Po lepszym fragmencie "Królewskich", znowu kontrolę w 35. minucie przejęli godpodarze.  W 37. minucie wynik spotkania w pierwszej połowie podwyższył Bernardo Silva, który zdobył swoją trzecią bramkę w tej edycji Ligi Mistrzów. Warto zaznaczyć, że statystyki po pierwszych 45. minutach prezentowały się tak - 13 sytuacji bramkowych po stronie gospodarzy, a tylko jedna po gości.

Druga połowa pod dyktando Manchesteru City

Po zmianie stron, Real Madryt przejął na jakiś czas inicjatywę w meczu. Bliski zdobycia bramki kontaktowej był David Alaba w 51. minucie. 30-latek posłał piękny strzał z rzutu wolnego na bramkę Edersona, ale brazylijski golkiper zdołał jeszcze koniuszkiem palców sparować piłkę na poprzeczkę i uratować zespół przed stratą. W późniejszej fazie gra otworzyła się. Wydawało się, że może być woda na młyn dla Manchesteru City, ale nic z tych rzeczy. Podopieczni Pepa Guardioli nie chcieli zwolnić tempa i w 76. minucie Akanji zrobił to, co chwilę wcześniej nie udało się Erlingowi Haalandowi. Kevin de Bruyne precyzyjnie dośrodkował na głowę Akanji'ego, po którego głowie piłkę do własnej siatki wpakował Eder Militao. Kluczem do sukcesu drużyny Pepa Guardioli było odcięcie od gry Karima Benzemy.  Pod koniec spotkania gospodarze dokonali jedną zmianę w miejsce Haalanda został wprowadzony Julian Alvarez. W doliczonym czasie gry 23-letni Argentyńczyk ustalił wynik spotkania na 4:0. Maszyna Pepa Guardioli była dzisiaj dobrze naoliwiona i za mocna na Real Madryt.

Manchester City awansował do wielkiego finału w Stambule, który odbędzie się 10 czerwca o godzinie 21:00. Rywalem angielskiej drużyny będzie Inter Mediolan.

17.05.2023 rok, Drugi mecz w półfinale Ligi Mistrzów, Etihad Stadium (Manchester)

Manchester City - Real Madryt 4:0 (2:0)

Bernardo Silva 23', 37', Eder Militao (bramka samobójcza) 76', Julian Alvarez 90+1'

Manchester City: Ederson - Walker, Dias, Akanji - Stones, Rodri, Silva, De Bruyne (Foden 84'), Gundogan, Grealish - Haaland (Alvarez 89')

Real Madryt: Courtois - Carvajal (Lucas 80'), Militao, Alba, Camavinga (Tchouameni 80') - Valverde, Kroos (Asensio 70'), Modrić (Rudiger 63') - Rodrygo (Ceballos 81'), Benzema, Vinicius Junior

Żółte kartki: Dias, Gundogam, Grealish - Carvajal, Camavinga

Sędzia: Szymon Marciniak

Pierwsze spotkanie: 1:1

Awans: Manchester City


Avatar
Data publikacji: 17 maja 2023, 22:56
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.