Liga Mistrzów: Chelsea spełnia oczekiwania i zwycięża z Lille. „The Blues” pewni przed rewanżem
W meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Chelsea bez większych problemów pokonała Lille 2:0. Autorami bramek dla "The Blues" byli Kai Havertz oraz Christian Pulisic.
Przed starciem Chelsea z Lille kibice "The Blues" postawili przed ekipą Thomasa Tuchela jasne zadanie. Na Stamford Bridge należy wygrać, i to najlepiej z zaliczką w postaci kilku bramek, by nie musieć walczyć o trafienia w rewanżu. Obrońca tytułu na krajowym podwórku radzi sobie bez zarzutu, zajmując 3. lokatę. Drużyna mistrza Francji zajmuje z kolei dopiero 11. miejsce w tabeli Ligue 1. Ta sytuacja jest wynikiem wielu słabych występów takich jak niedawny mecz z Brest (0:2) czy z PSG (1:5).
Już kilka pierwszych minut wystarczyło, aby ocenić, z jakim spotkaniem będziemy mieć do czynienia. Obie drużyny postawiły na grę ofensywną, co zwiastowało ciekawy mecz. W 4. minucie stuprocentową szanse na gola zaprzepaścił zastępujący Romelu Lukaku, Kai Havetrz. Warto odnotować bardzo dobre dogranie Cesara Azpilicuety, wcielającego się w dzisiejszym spotkaniu w role wahadłowego. Sam Havertz mógł jednak o niewykorzystanej sytuacji szybko zapomnieć. W 8. minucie niepilnowany Niemiec wbiegł w pole karne i po dośrodkowaniu Hakima Ziyecha z rzutu rożnego uderzeniem głową wpakował piłkę do siatki.
Prędko stracona bramka nie zdołowała piłkarzy Lille. Wręcz przeciwnie zmotywowała ich do agresywniejszego pressingu. Nie przynosiło to jednakże żadnych wymiernych korzyści. Goście bez przerwy byli celnie wypunktowywani przez "The Blues". Podwyższyć prowadzenie mógł Marcos Alonso, ale strzał Hiszpana trafił prosto w bramkarza. Lille prezentowało się dobrze, lecz było to za mało na Chelsea. Próby przyciskania gospodarzy do ściany w większości przypadków kończyły się niepowodzeniem. Naciskani zawodnicy szybko wydostawali się na otwartą przestrzeń i kreowali liczne okazje pod bramką rywala. Na wyróżnienie z pewnością zasługuje N'Golo Kante. Praca wykonana przez Francuza na boisku była w wielu momentach nieoceniona. Jedną z nielicznych dobrych szans na zdobycie bramki po stronie gości miał Renato Sanches. Pomocnik najpierw przeprowadził krótki rajd z piłką, a następnie uderzył na bramkę, lecz bardzo niecelnie.
Druga połowa rozpoczęła się równie emocjonująco, jak pierwsza. Od początku piłka przenosiła się od bramki do bramki. Trafienia wyrównującego usilnie szukało Lille. Zawodnicy "Les Douges" coraz częściej mieli piłkę przy nodze. Ciągle napierali i wydawało się, że Chelsea lada chwila może ulec. Wkrótce "The Blues" zostali zdominowani i wyglądali, jakby liczyli już tylko na kontrataki. Taktyka ta okazała się słuszna. W 63. minucie z piłką zabrał się Kante. W polu karnym wypatrzył Christiana Pulisicia, któremu zagrał doskonale wymierzone podanie. Amerykaninowi nie pozostało wówczas nic innego jak wykończenie akcji. Po zdobytym golu podejście Chelsea zbytnio nie uległo zmianie. Nie mogło być już mowy o dominacji ze strony Lille, choć wielu akcji ofensywnych gospodarzy na próżno było szukać. Sama końcówka spotkania należała już jednak w pełni do podopiecznych Thomasa Tuchela. Nie zdominowali oni rywala, lecz kontrowali przebieg spotkania, co pozwoliło im na utrzymanie korzystnego wyniku. Można śmiało powiedzieć, że Chelsea spełniła oczekiwania kibiców i w rewanżu wszystko zależy od niej.
22.02.2022, 1/8 finału Ligi Mistrzów, Stamford Bridge
Chelsea FC - LOSC Lille 2:0 (1:0)
Havertz 8', Pulisic 63'
Chelsea: Mendy - Christensen, Thiago Silva, Ruediger - Azpilicueta, Kante, Kovacić (51' Loftus-Cheek), Alonso (80' Sarr) - Pulisic (80' Werner), Havertz, Ziyech (60' Niguez)
Lille: Jardim - Celik, Fonte, Botman, Djalo - Sanches (81' Ben Arfa), Xeka, Onana (65' Yilmaz), Andre, Bamba - David (81' Zhegrova)
-
La LigaLaporta: Musimy odpowiednio nastawić zespół, aby każdy mecz był jak spotkanie Ligi Mistrzów
Kamil Gieroba / 17 grudnia 2024, 19:20
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
EkstraklasaPolskie kluby na ratunek Mariuszowi Stępińskiemu. Najlepszy strzelec Omonii Nikozja na wygnaniu
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 10:39
-
EkstraklasaOficjalnie: João Peglow odchodzi z Radomiaka. Kierunek MLS
Victoria Gierula / 16 grudnia 2024, 18:48
-
Liga MistrzówOficjalnie: Red Bull Salzburg zwalnia trenera. Krótka przygoda "prawej ręki" Jurgena Kloppa w Austrii
Victoria Gierula / 16 grudnia 2024, 18:28
-
Ligue 1Ligue 1: Błysk Frankowskiego. Polak został doceniony
Kamil Gieroba / 16 grudnia 2024, 10:49