blank
fot. Zdj. YouTube/Łączy nas piłka
Udostępnij:

Lewandowski: Wygrana z Czechami pozwoli nam zbudować coś na przyszłość

- Nie jestem specjalistą od analizy meczu z perspektywy telewizora. Zdecydowanie lepiej mi to wychodzi, gdy jestem na boisku albo przy nim. Wynik z Mołdawią nie odzwierciedla tego jak Polska grała - mówił Robert Lewandowski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.

Reprezentacja Polski w piątek podejmie Czechy na PGE Narodowym. Będzie to ostatni mecz w ramach eliminacji do EURO 2024. Spotkanie da nam odpowiedź czy podopieczni Michała Probierza znajdą się chociaż w barażach.

- Sam mecz z Czechami jest bardzo ważny. Wygrana pozwoli nam zbudować coś co na przyszłość, tak to tego podchodzimy. Zdajemy sobie sprawę w jakiej jesteśmy sytuacji w grupie. Co nam da to zwycięstwo? Zobaczymy. Chcemy wrócić na właściwe tory, chcemy, żeby nasze morale wzrosły właśnie po takim spotkaniu. Wierzę, że nadejdzie poprawa - zapewniał Lewandowski podczas spotkania z dziennikarzami.

Cztery dni później biało-czerwoni towarzysko podejmą Łotwę. Pojawiły się sugestie, że "Lewy" będzie oszczędzany w tym meczu.

- Zgrupowanie trwa do wtorku, do zakończenia tego spotkania. Przyjechałem z takim nastawienie, że dziesięć dni spędzę w Warszawie - zadeklarował.

Kryzys w klubie?

Ostatnio w prasie często porusza się również temat kryzysu w Barcelonie. "Blaugrana" prezentowała się w ostatnich tygodniach zdecydowanie słabiej, a "Lewemu" liczono już serię meczów bez bramek.

- Najważniejsze jest to jak się teraz czuję, że wróciłem szybciej po kontuzji niż zakładano. Z Alaves miałem siły na 90 minut. Takie bramki dodają spokoju i motywacji, tym bardziej że nie miałem zbyt wielu sytuacji w ostatnich meczach. Liczę, że teraz będę systematycznie trafiał - skomentował.

W przypadku wspomnianego meczu z Deportivo Alaves głośno było również o sytuacji, gdy Lewandowski miał zignorować Lamina Yamala.

- Nie ma czego komentować. Totalny przypadek! Nawet w tym meczu rozmawiałem z nim, dawałem wskazówki, pomagałem. To jest normalne, że czasem się coś krzyknie. Nie ma żadnego podtekstu ani drugiego dna - zapewnił 35-letni napastnik - Prasa hiszpańska żyje takimi "newsikami", sytuacjami wyolbrzymionymi czy zinterpretowanymi po swojemu. Podchodzę do tego z dystansem. To się dzieje na co dzień, nie tylko w stosunku do mnie. Dla mnie to nieistotne. Choćby sytuacja z trenerem Xavim. Miałem kontrolę antydopingową, ktoś do mnie gadał z tyłu i powiedział, że nie mogę wracać do szatni. Nie mogłem tego zignorować... Nie mam zamiaru się z tego tłumaczyć, bo nie ma z czego. To sprawy błahe. Głupio mi o nich mówić.


Kamil Gieroba
Data publikacji: 13 listopada 2023, 17:30
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.