fot. legia.com
Udostępnij:

Legendy Polskiej Piłki Nożnej: Janusz Żmijewski

Janusz Żmiejwski, miał trzy cechy rasowego napastnika - technikę, szybkość i strzał. Potrafił minąć kilku przeciwników naraz, kiedy wychodziły mu zwody, wpadał w ekstazę, a wraz z nim kibice. W Legii Warszawa rozegrał trzysta meczów i strzelił niespełna osiemdziesiąt bramek. Przez kolegów i kibiców nazywany Jojo albo Pele. 

Żmijewski urodził się w 1943 roku w Otwocku. W tamtejszym OKS zaczynał również swoją przygodę z piłką nożna. Młody prawoskrzydłowy został szybko dostrzeżony przez Legię Warszawa i tam kontynuował karierę juniorską. W 1961 roku znalazł się w kadrze Polski juniorów. W turnieju UEFA zajął z reprezentacją drugie miejsce. Karierę seniora zaczynał więc z pozycji wicemistrza Europy.

Jak pisał Stefan Szczepełek, Żmijewski miał długi tułów, nisko środek ciężkości i potężne uda. Przewrócenie go wymagało od obrońcy nadludzkiej siły. Zresztą żadko do takich prób dochodziło ponieważ był szybszy od wszystkich stoperów w Polsce. Może z wyjątkiem Jerzego Woźniaka, ale on grał w tej samej drużynie.

W Legii Warszawa grał jedenaście lat, biorąc udział w największych sukcesach "Wojskowych".  Rozegrał trzysta meczów i strzelił niespełna osiemdziesiąt bramek. Jest jednym z najlepszych Legionistów w historii klubu, klubu który  bez względu czy się kocha, czy nienawidzi trzeba przyznać, że obok Górnika Zabrze jest w ścisłej czołówce polskiej piłki. Kariery w zagranicznych klubach nie zrobił z prostego powodu, wtedy nie pozwalano na wyjazdy. Na zakończenie kariery klubowej, na krótko związał się z Ruchem Chorzów.

legia.com
legia.com

Reprezentacja Narodowa 

W reprezentacji Polski zagrał tylko piętnaście spotkań. W jego czasach konkurencja była bardzo duża. Debiutu w kadrze nie miał udanego, Polacy przegrali z Włochami w Rzymie 1:6. Sam Żmijewski stwierdził, że pilnował go wtedy najlepszy obrońca na świecie, Giacinto Facchett. W 1967 roku w meczu z Belgami, prawoskrzydłowy Legii udowodnił swoją wartość zdobywając trzy bramki z czterech zdobytych prze  Polskę. Czwartego gola w wygranym meczu 4:2, zdobył inny Legionista, Lucjan Brychczy. Jak pisał Szczepełek, w 1968 roku wystąpił na Stadionie Dziesięciolecia przeciw Brazylijczykom, którzy dwa lata później zostali mistrzami świata, strzelił bramkę najbardziej brazylijską (Polska przegrała 3:6). Zakręcił w polu karnym całą defensywą canarinhos. 

Obecnie mieszka w Kanadzie, czasami odwiedza jednak Polskę i Łazienkowską. Szczepełek napisał, że był Brazylijczykiem polskiej piłki słodkich lat sześćdziesiątych.


Avatar
Data publikacji: 26 lutego 2016, 21:31
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.