Legendarni #6 Kazimierz Deyna
Ludzie którzy zmienili oblicza futbolu. Legendy dzięki którym mamy okazję pasjonować się naszym ukochanym sportem jakim jest piłka nożna. Idole i wirtuozi futbolu. Zapraszam na cotygodniowy cykl poświęcony legendarnym zawodnikom w historii piłki nożnej.
Dzisiejszy odcinek poświęcony będzie legendzie Legii Warszawa, przez wielu uważanego za najlepszego polskiego piłkarza w historii, brązowego medalistę mistrzostw świata, mistrza olimpijskiego z Monachium - Kazimierz Deyna.
Starogard Gdański
"Kaka" przyszedł na świat 23 Października 1947 roku w Starogardzie Gdańskim. Wychowywał się wśród licznego rodzeństwa które zaszczepiło w nim pasję do sportu a w szczególności do piłki nożnej. Pierwszym klubem młodziutkiego 11-letniego Deyny był Włókniarz Starogard Gdański. Trafił pod oko Henryka Piotrowskiego, który uczył go piłkarskiego rzemiosła. Jako trampkarz z tym zespołem zdobył wicemistrzostwo Wybrzeża w 1962 roku. Talent, nad przeciętne umiejętności i pracowitość Deyny, sprawiły, że zaczął występować w drużynie seniorów. Jednak piłka w tamtych czasach była bardziej hobby niż pracą i nie przynosiła dochodów więc Kazimierz łączył swoją pasję z pracą w zakładzie obuwniczym.
W 1965 roku trafił na obóz junior organizowany przez Akademię Wychowania Fizycznego w Warszawie, który miał na celu wybór piłkarzy do Reprezentacji Polski Juniorów. Deyna selekcji nie przeszedł jednak zgromadził cenne doświadczenie. Zaliczał kolejne świetne występy w Starogardzie, a z Kadrą okręgu gdańskiego wywalczył srebro podczas turnieju ogólnopolskiego. 10 października 1965 roku w końcu zadebiutował w Reprezentacji Polski Juniorów przeciwko zespołowi Czechosłowacji. Wraz z coraz częstszymi i lepszymi występami w reprezentacji wzrosło zainteresowanie Kazimierzem polskich klubów. Batalia o Deynę zakończyła się dyskwalifikacją samego zawodnika na 10 miesięcy z powodu podpisania przez niego dwóch kontraktów z różnymi klubami. Kazimierz w tym czasie nie występował w żadnym klubie, ale grywał w Reprezentacji Juniorów.
Po zakończeniu zawieszenia w 1966 roku zaczął grać w ŁKS. Podczas meczu rezerw z Włókniarzem Białystok, Deyna strzelił 5 goli co niemal natychmiast poskutkowało awansem do pierwszego składu. 8 października 1966 r, Deyna zadebiutował w pierwszej lidze w spotkaniu z Górnikiem Zabrze. W tym momencie Kazimierz Deyna został powołany do wojska. Na szczęście Kazik nie trafił w kamasze, gdyż władze w ramach poboru zażyczyły sobie któregoś z trójki graczy; Kazimierza Deynę, Zdzisława Kostrzewińskiego lub Edwarda Studniorza, padło na najmniej doświadczonego Kazimierza Deynę – w ten sposób trafił do Centralnego Wojskowego Klubu Wojskowego „Legia” Warszawa.
Legia Warszawa
Mówiąc Deyna myślimy Legia i trudno się dziwić skoro "Kaka" występował w tym klubie przez 12 lat, ochrzczony został legendą a jego pomnik stoi dziś na łazienkowskiej. Ale po kolei. Kazimierz Deyna przybył do stolicy, mając prawie dziewiętnaście lat. Zadebiutował w drużynie warszawskiej w meczu I ligi 20 listopada 1966 roku przeciwko chorzowskiemu Ruchowi. Pierwszego gola dla Legii zdobył w wygranym przez wojskowych meczu z GKS Katowice, 13 maja 1967 roku. Wiosną 1967 roku przebił się do pierwszej jedenastki i występował w większości spotkań I ligowych a Legia zakończyła tamten sezon na czwartej pozycji.
W kolejnym sezonie Deyna wraz z kolegami zdobył wicemistrzostwo Polski. Jednak najbardziej udane sezony to 1968/1969 oraz 1969/1970, w których to Deyna wywalczył z drużyną mistrzostwo polski. Kolejne dwa sezony to drugie i trzecie miejsce. Ostatni większy sukces Legii z Deyną na boiskach krajowych to zdobycie Pucharu Polski w 1973 r. Choć sam Kazik spisywał się dobrze to jego zespołowi nie szło już tak dobrze. W Legii Deyna grał do 1978 r., ostatni mecz rozegrał 5 listopada przeciwko Widzewowi Łódź. W spotkaniu tym Kazik zdobył swoje ostanie bramki w lidze. W trakcie pobytu w Warszawie zaliczył 304 mecze w I lidze w barwach Legii, dało mu to drugie miejsce za Lucjanem Brychczym . Strzelił 94 bramki, zajmując także drugie miejsce w historii Legii, także za popularnym „Kicim”.
Manchester City
O Deynę starały się przez wiele lat największe kluby europejskie jednak władza skutecznie nie pozwalała mu na wyjazd z kraju do innego klubu. Stało się to w końcu 1978 roku, Deyna trafił do angielskiego Manchesteru City za 150 tys funtów. Klub znajdował się wówczas w czołówce na wyspach, który regularnie walczył o mistrzostwo Anglii, choć trzeba przyznać Deyna trafił w spadkową formę klubu. Sam również miał problemy z aklimatyzacją i znalezieniem miejsca na boisku w nowej drużynie. W sezonie 1978/79 rozegrał w barwach Manchesteru City 13 meczy ligowych. W Manchesterze przez długi czas szukano mu właściwego miejsca na murawie. Menadżerowie i trenerzy angielscy nie bardzo potrafili zagospodarować „perłę znad Wisły” w swoim zespole. W sezonie 1979/80 „Kaka” zaliczył 22 mecze, strzelając pięć bramek. W ostatnim roku pobytu na wyspach zagrał tylko w 3 meczach ligowych, nie strzelając żadnej bramki.
Coraz rzadsze występy w pierwszej jedenastce Manchesteru City sprawiły, że Deyna zaczął poszukiwać nowego klubu. Myślał początkowo o przeniesieniu się do jednego z klubów na kontynencie. Szybko myśl tę jednak odrzucił, kiedy pojawiła się szansa wyjazdu za ocean do USA. Za namową swego menadżera Teda Miodońskiego podpisał kontrakt z San Diego Sockers. W Manchesterze City Deyna zaliczył łącznie 41 meczy, strzelając 13 bramek.
Amerykański Sen
Do San Diego przeniósł się w Lutym 1981 roku a w marcu zadebiutował na amerykańskich boiskach. Kazimierz Deyna łącznie zdobył pięć tytułów mistrzowskich w barwach San Diego Sockers. Grając w barwach San Diego Sockers w meczu z Tampa Bay Rowdies (12.08.1983r.), pobił rekord Giorgio Chinaglii na najbardziej skutecznego gracza, zdobywając w amerykańskiej punktacji – 13 punktów. Z drużyną z San Diego, brał udział także w mistrzostwach piłki halowej (Major Indoor Soccer League), w których grał niezwykle skutecznie, zdobywając trzykrotnie miano najlepszej w halach USA (1983, 1985, 1986).
Mając prawie 40 lat co raz trudniej było mu utrzymać wysoką formę. Wspólnie z Gertem Wieczorkowskim i kolegami z San Diego, założył nowy klub The Legens z siedzibą w Meksyku(z racji niższych podatków). Celem klubu Old Stars było: popularyzowanie futbolu europejskiego w USA, promocja piłki nożnej w USA przed Mundialem 1994, przypomnienie starych gwiazd europejskiego futbolu na boiskach amerykańskich, wyprawy zespołu do Europy, celem ich przypomnienia widowni starego kontynentu.
Mając prawie 40 lat co raz trudniej było mu utrzymać wysoką formę. Wspólnie z Gertem Wieczorkowskim i kolegami z San Diego, założył nowy klub - The Legens z siedzibą w Meksyku. Celem klubu było popularyzowanie futbolu europejskiego w USA, promocja piłki nożnej w USA przed Mundialem 1994, przypomnienie starych gwiazd europejskiego futbolu na boiskach amerykańskich, wyprawy zespołu do Europy.
Deyna wiązał swoją przyszłość ze szkoleniem i trenerką. Jednym z jego marzeń było wrócić do Polski i założyć szkółkę piłkarską dla dzieci. Grał coraz mniej. Ostatni mecz zawodowo rozegrał 31 maja 1987 roku w barwach Sockersów w meczu przeciwko Tacoma Stars.
Sukces - Reprezentacja
Niewątpliwie Kazimierz Deyna największe sukcesy osiągną z Reprezentacją Polski. Jego pierwszym wielkim sukcesem było zdobycie Olimpijskiego złota na Igrzyskach w Monachium w 1972 roku. Drużyna pod wodzą Kazimierza Górskiego była prawdziwym objawieniem podczas turnieju Olimpijskiego, a sam Deyna został jedną z największych gwiazd zostając Królem strzelców z dorobkiem 9 goli.
Mistrzostwa Świata w 1974 roku to okres największej sławy polskiej reprezentacji i jej lidera – Kazimierza Deyny. Polacy gromiąc wszystkich rywali w grupie (Argentynę 3:2, Haiti 7:0, Włochów 2:1), stali się postrzegani jako czarny koń mistrzostw. W kolejnej fazie Polacy pokonali Szwecję i Jugosławię, i o finał walczyli z RFN. Po słynnym „meczu na wodzie” i heroicznej postawie zespołu, Polska jednak przegrała 0:1. W meczu o trzecie miejsce Polacy pokonali Brazylię, wynikiem 1:0. Królem strzelców MŚ został Grzegorz Lato( 7 bramek). Deyna na tym turnieju zagrał znakomicie, strzelił 3 gole, a Polska obok Holandii został nazwana najładniej grającą drużyną. Znakomita forma Deyny został doceniona na skalę międzynarodową, uplasował się on na trzeciej pozycji w plebiscycie France Football, ustępując jedynie gigantom i legendom futbolu jak Franz Beckenbauer i Johan Cruyff.
Drugie Igrzyska Olimpijskie i kolejny medal tym razem srebrny po porażce w finale z NRD 1:3. Jednak drugie miejsce w kraju odebrano za porażkę, a do dymisji podał się Kazimierz Górski. Nowym trenerem został Jacek Gmoch, a w reprezentacji Polski trzonem drużyny nadal był Deyna.
Na MŚ w Argentynie Polska jechała z najwyższymi aspiracjami. W pierwszym meczu zremisowała bezbramkowo z RFN, następnie pokonała Turcję i Meksyk. W drugiej rundzie Polska trafiła na Brazylię, Argentynę oraz Peru. Wygrać udało się tylko z tymi ostatnimi. Przegrany mecz z Brazylią 1:3 był ostatnim oficjalnym meczem Kazimierza Deyny w Reprezentacji Polski. Z 41 golami w 97 występach Deyna był wówczas rekordzistą.
Nieoczekiwana śmierć
Kazimierz Deyna zginął 1 września 1989 r. w wypadku samochodowym. Na sześciopasmowej autostradzie I-15, na północ od Miramar Road uderzył swoim Dogem Coltem z 1974 roku w zepsutą ciężarówkę zaparkowaną na poboczu. Była pogodna ciepła noc a ciężarówka miał włączone światła awaryjne. Stwierdzono nadmierną prędkość lecz bez śladów hamowania, przyczyna wypadku pozostała nieznana. Zginął na miejscu z powodu poważnych obrażeń całego ciała. Kazimierz Deyna pochowany został na cmentarzu El Camino Memorial Park w San Diego. Na pogrzebie byli członkowie drużyny San Diego, nie zabrakło też telewizji i wysłanników największych kalifornijskich dzienników „Los Angeles Times” i „San Diego Union”.
Kazimierz Deyna na stałe zapisał się w historii polskiego sportu, jako chyba najlepszy piłkarz w dziejach naszego kraju. Deyna był prawdziwym wirtuozem na krajowych boiskach, imponował techniką i płynnym prowadzeniem piłki, posiadał także mocne i precyzyjne uderzenie z dystansu.
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
AktualnościOficjalnie: Ryoya Morishita na dłużej w Legii Warszawa!
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 15:58
-
AktualnościSerie A: Inter upokorzył Lazio na Stadio Olimpico (WIDEO)
Michał Szewczyk / 16 grudnia 2024, 22:52