fot.
Udostępnij:

La Liga: Słaba Celta przegrywa z Espanyolem

W ostatnim meczu, będącym zwieńczeniem 4. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy, Espanyol podejmował na własnym stadionie drużynę Celty Vigo. Słabo dysponowani od początku sezonu gospodarze wygrali 2:1.

Według włodarzy klubu, Espanyol miał w tym sezonie w końcu wejść do krajowej czołówki i awansować do Ligi Europy, a nawet Ligi Mistrzów. Lecz na ten moment, te słowa nie mają potwierdzenia w rzeczywistości. Popularne "Papużki" w obecnym sezonie prezentują się bardzo kiepsko. To samo można powiedzieć o zespole Unzué, który jak dotąd nie znalazł złotego środka i w trzech ligowych meczach zwyciężał tylko raz. Zapraszam na krótkie podsumowanie dzisiejszego spotkania.

Gospodarze od początku narzucili wysokie tępo, chcąc potwierdzić swoje aspiracje do gry w Europie. Na pierwszy rzut oka było widać kto tutaj rozdaje karty. Nie minęło 7 minut, a Espanyol wykreował sobie dwie bardzo dobre sytuacje, z czego pierwszą można zaliczyć do tych 100%. Niestety, zawodnikowi "Papużek" zabrakło zimnej krwi w pojedynku z bramkarzem. Jednakże, co się odwlecze to nie uciecze. 9. minuta i gracze Espanyolu wykorzystują bierność drużyny prowadzonej przez Juana Carlosa Unzué. Gerard precyzyjnym strzałem lewą nogą otwiera wynik spotkania. Po powtórce okazało się jednak, że gol nie powinien zostać uznany. Snajper Espanyolu był na pozycji spalonej. Gospodarze nie poprzestali na jednej bramce. Kontynuowali swój napór oraz założyli wysoki pressing, który zaowocował zdobyciem kolejnego gola. Cabral pod naciskiem graczy Quique Sáncheza Floresa popełnia błąd w wyprowadzaniu piłki, który skrzętnie wykorzystał Piatti. 24. minuta i było już 2:0. Goście natomiast grali futbol ,krótko mówiąc pasywny. Przez całą pierwszą połowę nie oddali żadnego celnego strzału, co jest niewiarygodne mając w zespole takich zawodników jak Iago Aspas czy Maxi Gómez.

Druga połowa była już o wiele bardziej wyrównana. Zadowoleni z wyniku gracze Espanyolu oddali inicjatywę przyjezdnym, którzy skorzystali z takiego obrotu spraw. 69. minuta zamieszanie pod polem karnym "Papużek", Sisto dostaje piłkę na 15 metrze i oddaje strzał, który po drodze odbija się od jednego z graczy Espanyolu, myląc Pau Lópeza. Bramka kontaktowa oznaczała, że to jeszcze nie koniec emocji w tym spotkaniu. Gracze Celty do ostatniej chwili próbowali ratować wynik, ale wszystkie ich próby były szybko weryfikowane przez obronę Espanyolu, która w tym meczu zagrała co najmniej dobrze. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 2:1 dla gospodarzy.


17.09.2017, 4. kolejka La Liga, RCDE Stadium, Frekwencja: 15 026

Espanyol - Celta Vigo 2:1 (2:0)

Gerard 10', Piatti 24' - Sisto 69'

Espanyol: Pau López- Aarón Martín, Hermoso, David López, Víctor S, Darder (Diop 82'), Piatti (Sergio García 62'), Jurado, Javi Fuego (Marc Roca 75'), Gerard, Léo Baptistão

Celta Vigo: Sergio Álvarez- Hugo Mallo (Andrew Hjulsager 82'), Jonny, Cabral, Fontàs, Wass, Lobotka, Jozabed (Pablo Hernández 59'), Maxi Gómez, Iago Aspas, Sisto (Emre Mor 72')

Żółte kartki:  Javi Fuego - Iago Aspas, Hugo Mallo, Maxi Gómez, Cabral

Sędzia: Alberola Rojas


Avatar
Data publikacji: 18 września 2017, 22:51
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.