fot. sdeibar.com
Udostępnij:

La Liga: Remis na de Ipurúa

W niedzielnym meczu 10. kolejki La Liga, piłkarze Eibar zremisowali na własnym boisku z Levante 2:2. Tym samym był to ich szósty z rzędu mecz bez odniesienia zwycięstwa. Jednak wg. doniesień hiszpańskich mediów, posada José Luisa Mendilibara wciąż pozostaje niezagrożona.

Strzelanie na de Ipurúa rozpoczęli goście. Chociaż pierwsze trzydzieści minut meczu nie zwiastowało takiego obrotu spraw, bowiem to Baskowie byli stroną przeważającą. Jednak liczne ich próby nie przynosiły żadnego efektu. Z kolei goście byli do bólu skuteczni. Właściwie już w pierwszej dogodnej sytuacji "napoczęli" Eibar. Znakomitym prostopadłym podaniem do Moralesa popisał się Ivi, pomocnik gości wyszedł oko w oko z Dmitroviciem i mocnym uderzeniem umieścił piłkę w bramce. Chwilę później było już 2:0. Tym razem podawał José Luis Morales, a wbiegający Enis Bardhi trafił do siatki. Do końca pierwszej połowy nie obejrzeliśmy już bramek, przez co Baskowie pozostają jedynym zespołem w La Liga, który w obecnym sezonie nie zdobył choćby jednego gola w pierwszych trzech kwadransach.

Drugą odsłonę spotkania z wysokiego C rozpoczęli gospodarze, którzy za wszelką cenę próbowali wrócić do gry. Ta sztuka im się udała w 52. minucie, kiedy to z rzutu wolnego strzelał Arbilla. Cudowna bramka obrońcy gospodarzy, murowany kandydat do gola kolejki. Piłka zanim wpadła do siatki, odbiła się jeszcze od poprzeczki. Dzięki takim trafieniom, La Liga uznawana jest za najatrakcyjniejszą ligę w Europie.

Z minuty na minutę napór gospodarzy rósł, ale brakowało wykończenia. Szczególnie aktywny był Takashi Inui, który dwukrotnie próbował zaskoczyć Raúla Fernándeza. W obu przypadkach efekt był ten sam, piłka nie znajdowała drogi do siatki. Jednak w końcu gospodarze dopięli swego, w 74. minucie Inui wpadł w pole karne i oddał mocny, płaski strzał. Futbolówkę zdołał jeszcze odbić bramkarz Levante, ale przy dobitce Charlesa nie mógł już nic zrobić. Baskowie nie zamierzali na tym golu poprzestać. Chwilę później Sergi Enrich huknął zza szesnastki, ale jego uderzenie fenomenalnie obronił golkiper gości.

Chociaż Baskom nie udało się przełamać złej passy (sześć kolejnych meczów bez zwycięstwa), to z wyniku spotkania mogą być po części zadowoleni. Głównie za sprawą skutecznej pogoni. Takie mecze budują zespół i pozwalają patrzeć z optymizmem w przyszłość.


29.10.2017, 10. kolejka La Liga, Estadio Municipal de Ipurúa.

SD Eibar - Levante UD 2:2 (0:2)

Anaitz Arbilla 52', Charles 74' - José Luis Morales 35', Enis Bardhi 38'

Eibar: Marko Dmitrović - Ander Capa, Anaitz Arbilla, Paulo Oliveira, David Lombán, José Ángel Valdés (David Juncà 73') – Gonzalo Escalante, Daniel García Carrillo, Takashi Inui – Kike (Charles 60'), Sergi Enrich (Bébé 88').

Levante: Raúl Fernández-Cavada - Pedro López Muñoz, José Benito, Sergio Postigo, Antonio Luna Rodríguez - José Luis Morales, Jefferson Lerma, Enis Bardhi (Cheick Doukouré 89'), José Campaña, Iván López Álvarez "Ivi" (Shaquell Moore 71') - Alexander Alegría (Emmanuel Boateng 66').

Żółte kartki: Daniel García Carrillo - Iván López Álvarez, Pedro López Muñoz, Jefferson Lerma.

Sędzia: Javier Arbeloa Rojas.


Avatar
Data publikacji: 29 października 2017, 20:21
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.