blank
fot. https://twitter.com/AthleticClub/status/1330988192913379332/photo/1
Udostępnij:

La Liga: Pogrom na San Mames! Czy Athletic wraca do formy?

Na zakończenie 10. kolejki Athletic Bilbao mierzyło się z Realem Betis. Gospodarze ograli ekipę z Andaluzji aż 4:0, a na listę strzelców wpisali się Ander Capa, Iker Muniain, Alex Berenguer. Trafienie samobójcze ma na swoim koncie także stoper Betisu Victor Ruiz. 

Baskowie w ostatnim czasie grają mocno w kratkę. Udane mecze przeplatają niewytłumaczalnymi porażkami. Szczęście za to przynosi im ich stadion, na którym wywalczyli komplet punktów w dwóch poprzednich starciach. Dużo mówiło się także o posadzie Gaizki Garitano, który za słabe przygotowanie zespołu do bieżących rozgrywek mógł zostać zwolniony. Sporo rzeczy jest do poprawy, jednak już teraz widać pierwsze oznaki stabilizacji. Z kolei Betis także ma problem. Po zatrudnieniu Manuela Pellegriniego drużyna wciąż szuka siebie, swojego stylu, a także wyników. Na trzy punkty będą musieli jeszcze poczekać.

Goście pomimo wysokiego procentu posiadania piłki nie potrafili za wiele z nią zrobić pod bramką Unai'a Simona. Defensywa Basków spisywała się na należytym poziomie, a dużo więcej zespół pokazał w ofensywie. Najpierw po błędzie gości piłkę do własnej siatki posłał Victor Ruiz. Niedługo później Ander Capa dobił futbolówkę do pustej siatki po interwencji Claudio Bravo. W 59. minucie Asier Villalibre kapitalnym podaniem zwrotnym obsłużył Ikera Muniaina, a ten na raty podwyższył prowadzenie w tym spotkaniu. To jednak nie był koniec pokazu strzeleckiego. W 68. minucie gry po asyście lewego obrońcy Athleticu gola zdobył Alex Berenguer. Goście do końcowych minut próbowali zniwelować tak dużą różnicę w wyniku, niestety robili to bardzo nieudolnie.

Następne cztery mecze, jakie czekają Basków nie napawają optymizmem. Za tydzień zmierzą się z Getafe. Co prawda podopieczni Jose Bordalasa przeżywają także spadek formy, jednak nie można ich lekceważyć. Nastepnie zmierzą się z Celtą Vigo, która już zdążyła trenera zmienić, a takie zespoły są najbardziej nieprzewidywalne. Potem czeka ich prawdziwa przeprawa: mecze z Realem i Valencią na wyjazdach.


Avatar
Data publikacji: 24 listopada 2020, 0:41
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.