La Liga: Elche ucieka od czerwonej strefy, Valencia w pościgu za czołówką
W niedzielę rozegrano kolejne cztery spotkania w ramach 16. kolejki La Ligi Santander. Dziś kibice mogli obejrzeć zespoły z rejonu środka i dołu tabeli. Elche robiło u siebie Kadyks, a Espanyol odniósł kolejną porażkę w Madrycie. Valencia zaś włącza się do pościgu za czołówką kosztem ekipy z Vigo.
Rayo Vallecano - Espanyol 1:0
Pierwsza połowa nie była jakoś specjalnie atrakcyjna pod względem gry w ofensywie. Oba zespoły próbowały wybadać się wzajemnie, by wiedzieć na co mogą sobie pozwolić. Dopiero po zmianie stron fani gospodarzy mogli skoczyć z radości po bramce ich ulubieńców. W 54. minucie Leandro Cabrera próbował interweniować po wrzutce w pole karne, lecz niefortunnie skierował futbolówkę do własnej siatki. Espanyol od tamtej pory dążył do wyrównania, a okazji ku temu miał co nie miara. Stole Dimitrievski zachował jednak czujność, a w kilku przypadkach miał sporo szczęścia jak chociaż po uderzeniu Javiego Puado. Wynik jednak nie uległ zmianie, a Rayo umocniło się na szóstej pozycji w tabeli.
Elche - Cadiz 3:1
Starcie ekip, w których faworyta ciężko było wskazać, przynajmniej przed pierwszym gwizdkiem. Jednak w trakcie to gospodarze pokazali, że są bardziej pewni siebie, zdeterminowani, by zgarnąć trzy punkty. W 13. minucie Elche na prowadzenie wyprowadził Fidel, który pewnie uderzył z rzutu karnego. W ten sam sposób mógł wyrównać stan rywalizacji Alex Fernandez, jednak piłka po jego strzale trafiła w słupek. Po przerwie prowadzenie podwyższył Tete Morente, a gola kontaktowego w doliczonym czasie strzelił wcześniej wspomniany Fernandez. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy, a konkretnie do Josana. Mimo tego, że Elche stworzyło sobie w tym meczu mniej okazji pod bramką Ledesmy to pokazali się znakomicie pod względem skuteczności, czego zabrakło ewidentnie ekipie z Kadyksu.
Levante - Osasuna 0:0
Levante od dłuższego czasu poszukuje stabilizacji formy, ale przede wszystkim punktów. Rywalizacja z Osasuną miała dać odpowiedź, czy gospodarze mają szanse na to, by pozostać w lidze. Plusem może być fakt, że nie stracili oni bramki, ale minusem zaś, że sami bramki nie zdobyli. Rywalizacja ta toczyła się na podobnym poziomie, ale żadnej z ekip nie udało się pokonać bramkarza drużyny przeciwnej.
Celta Vigo - Valencia 1:2
Najciekawsze starcie w tym dniu miało miejsce na Estadio Balaidos. Celta weszła w ten mecz doskonale po trafieniu Iago Aspasa, jednak ich radość nie trwała długo. W 19. minucie do wyrównania doprowadził Hugo Duro - niezawodny napastnik w ekipie Valencii. Gospodarze do przerwy mieli swoje szanse, by pokonać Cillessena, jednak Holender nie dał się tak łatwo pokonać. Po zmianie stron Nietoperze wyszli na prowadzenie za sprawą Maxi Gomeza, który wrócił do podstawowego składu po kilkutygodniowej absencji. Wykorzystał on podanie od Jose Gayi, a następnie uderzył w prawy róg bramki. Celta nie zdołała podnieść się po tym ciosie i finalnie to spotkanie przegrała.
-
PolecanePremier League: Koszmar Manchesteru City trwa. Kolejna porażka
Karolina Kurek / 21 grudnia 2024, 15:31
-
Plotki transferoweZ drugiej ligi polskiej.. do Serie B? Sensacyjne doniesienia z Półwyspu Apenińskiego
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 11:15
-
1 Liga PolskaArka Gdynia znacząco wzmocni się zimą? Dawid Szwarga chce zaszaleć na rynku transferowym
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 9:51
-
Mistrzostwa ŚwiataNetflix informuje: platforma streamingowa zdobyła prawa do mistrzostw Świata kobiet [Oficjalnie]
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 9:34
-
EkstraklasaLech Poznań podjął decyzję ws. przyszłości kluczowego obrońcy. To już oficjalne
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 13:26
-
Liga Konferencji EuropyGoncalo Feio zabrał głos przed meczem z Djurgarden. "Będziemy grać na naszym poziomie"
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 11:55