Real Madryt
fot. Zdjęcie: Sky Sports
Udostępnij:

La Liga: El Clasico dla Realu Madryt! Barcelona słabsza na tle odwiecznego rywala

W ramach 30. kolejki La Ligi Real Madryt podejmował na własnym stadionie Barcelonę! 246 w historii El Clasico zakończyło się zwycięstwem Królewskich! Gospodarze pokonali Blaugranę 2:1, a na listę strzelców wpisali się Karim Benzema, Toni Kroos oraz Oscar Mingueza. Tym samym Real drugi raz w tym sezonie ograł Barcę i ma otwartą drogę do mistrzostwa Hiszpanii! 

Ten mecz przyszedł w najlepszym możliwym momencie. Obie ekipy w ostatnim czasie rozpędziły się w walce o tytuł mistrzowski, a świadczą o tym ostatnie wyniki. Dodatkowo kolejne potyczki Atletico i znajdująca się w pogoni także Sevilla sprawia, że to starcie może mieć kluczowe znaczenie. Po końcowym gwizdku będzie wiadomo, kto znajdzie się w przywilejowanej sytuacji, a kto te punkty będzie musiał jeszcze nadgonić.

Od pierwszych minut widać było, że Real starał się wyprowadzić Barcę z jej pewności siebie. Zarówno jedni jak i drudzy stosowali wysoki pressing, jednak obie defensywy na swój sposób miały z tym problem. Dobrą okazję na pierwszą bramkę miał Ousmane Dembele, ale piłkę do niego zagrywaną wybił Courtois. W 14. minucie gry Real objął prowadzenie! Świetną akcję przeprowadził na prawej flance Fede Valverde, następnie zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Lucasa Vazqueza. Ten zaś posłał ją do Benzemy, a napastnik sprytnym strzałem wpakował ją do siatki.

Barcelona dążyła do jak najszybszego wyrównania stanu meczu. Szybkie akcje, w których piłka krążyła wokół podopiecznych Koemana miały zaskoczyć Królewskich. Miały spowodować swego rodzaju rozluźnienie w ich szeregach. Gospodarze jednak spisywali się bez zarzutu. Pomimo faktu, że przy futbolówce byli rzadziej potrafili więcej z nią zrobić. Potrafili dać konkret, czego zdecydowanie zabrakło Blaugranie. Kolejną dobrą akcję przeprowadził Vinicius, który z łatwością wywiódł w pole Oscara Mingueze. Tuż przed polem karnym został on sfaulowany, a piłkę do uderzenia ustawił sobie Toni Kroos. Niemiec nie oddał precyzyjnego strzału, lecz piłka po dwóch rykoszetach wpadła do siatki Ter Stegena.

Fatalne zawody rozgrywał Jordi Alba. Lewy stoper zawinił mocno przy pierwszej straconej bramce, a przy rzucie wolnym futbolówka od niego odbiła się zanim wpadła do siatki. Kłopotów było jednak więcej co starał się wykorzystywać Real. Główną ich bronią była szybka organizacja, a także przejścia z obrony do ataku. Te elementy w ekipie Zidane'a funkcjonowały najlepiej. Niedługo później mogło być już 3:0! Piłka jednak za pierwszym razem trafiła w słupek, a przy próbie dobitki wybił ją Ter Stegen. Przed przerwą doszło do kontrowersji po zderzeniu Mendy'ego z Dembele. Barcelonie należał się rzut karny, lecz sędzia nie wskazał na wapno. Nie zdecydował się także na skorzystanie z VAR-u.

Drugą połowę Barcelona rozpoczęła z drobnymi, ale jak się później okazało kluczowymi korektami. Ronald Koeman zdecydował się na przejście na system 4-3-3 z dwójką środkowych stoperów i dwójką bocznych. Od razu widać było ożywienie gry u Jordiego Alby, który regularnie zaczął siać zamęt w polu karnym Realu. Szansę na gola miał Griezmann, ale francuz był na pozycji spalonej. Mało widoczny był Messi, od którego wszyscy oczekiwali magicznej gry. Tymczasem Zidane doskonale znalazł sposób na to, by Argentyńczyka wyłączyć ze spotkania. Szukał on sobie miejsca na placu gry, jednak wszystko drogi do siatki Courtois miał zablokowane.

Tymczasem Barca po kilku minutach w końcu strzeliła bramkę kontaktową. Po zagraniu Alby do piłki dopadł Oscar Mingueza, który w dość nienaturalny dla siebie sposób dał tlen sobie i całej Barcelonie. Wcześniej futbolówkę umiejętnie przepuścił Griezmann, który wziął na siebie kilku zawodników Królewskich robiąc tym samym miejsce dla środkowego obrońcy. Barca stawała się coraz bardziej konkretniejsza w swoich poczynaniach, starała się szybko zdobyć kolejną bramkę, by powalczyć jeszcze o zwycięstwo. Niedługo później gospodarze wyszli z zabójczą kontrą, ale Vinicius zamiast strzelać podał do wbiegającego Benzemy. Francuz nie otrzymał jednak futbolówki, ponieważ jeden ze stoperów gości wybił ją na rzut rożny.

W kolejnych minutach Zidane zdecydował się podobny manewr co Koeman, czyli zmianę ustawienia, tym razem na trójkę obrońców. Szybko okazało się, że był to dobry ruch, ponieważ Barca znów zaczęła mieć problemy z kreacją. Królewscy odzyskali równowagę i spokój, a także mogli się skupić na ewentualnych kontrach. Niedługo później doszło do kolejnej kontrowersji, lecz tym razem arbiter podjął dobrą decyzję. Nie uznał on protestów, które miały na celu wymuszenie rzutu karnego. W końcówce czerwoną kartkę ujrzał jeszcze Casemiro. Piłkę meczową, a nawet dwie miał na swojej nodze Ilaix Moriba, lecz nie trafił w światło bramki. Mecz zakończył się wynikiem 2:1, a wygrana Realu otwiera im korytarz do mistrzostwa Hiszpanii.


10.04.2021, 30. kolejka La Liga Santander, Estadio Alfredo di Stefano, Madryt 

Real Madryt - FC Barcelona 2:1 ( 2:0 )

Karim Benzema 13', Toni Kroos 28' - Oscar Mingueza 60'

Real: Thibaut Courtois - Lucas Vazquez(Alvaro Odriozola 43'), Eder Militao, Nacho, Ferland Mendy - Luka Modrić, Casemiro, Toni Kroos(Isco 73'), Federico Valverde(Marco Asensio 61') - Vinicius Junior(Marcelo 73'), Karim Benzema(Mariano Diaz 73')

Barcelona: Marc Andre Ter Stegen - Oscar Mingueza, Ronald Araujo(Ilaix Moriba 72'), Clement Lenglet - Sergino Dest(Antoine Griezmman 46'), Sergio Busquets(Sergi Roberto 64'), Frenkie de Jong, Jordi Alba - Pedri(Trincao 81'), Leo Messi - Ousmane Dembele(Martin Braithwaite 81')

Żółte kartki: Nacho - Pedri, Araujo, Alba

Czerwone kartki: Casemiro - dwie żółte

Sędzia: Jesus Gil Manzano


Avatar
Data publikacji: 10 kwietnia 2021, 23:07
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.