własne

Do meczu Irlandia – Polska pozostał niecały miesiąc. 29 marca polscy piłkarze udadzą się do Dublina, by powalczyć o kolejne bardzo ważne punkty w eliminacjach Euro 2016. O ile pozycja nr 1 w bramce reprezentacji w jesiennych meczach była zarezerwowana dla Wojciecha Szczęsnego, o tyle teraz jest to już kwestia sporna.

 

Wcielmy się na chwilę w rolę selekcjonera Adama Nawałki i postarajmy się wytypować bramkarza, który będzie strzegł bramki w kolejnym meczu eliminacyjnym. Mamy przed sobą trzech kandydatów: Wojciecha Szczęsnego, Artura Boruca i Łukasza Fabiańskiego. Byli oni dotychczas powoływanymi bramkarzami do naszej kadry. Mimo dobrej prasy i formy Przemysława Tytonia raczej nie brałbym go pod uwagę co do najbliższych powołań selekcjonera.

Wojciech Szczęsny był pewnym numerem 1 w jesiennych spotkaniach reprezentacji. To on wybronił nas w meczu z Niemcami i w dużej mierze dzięki niemu udało nam się dojść do pierwszego, historycznego zwycięstwa nad zachodnimi sąsiadami. Teraz jednak sytuacja diametralnie się zmieniła. Szczęsny popełniał sporo błędów, nie tylko na boisku, ale i poza nim, dlatego też stracił miejsce w pierwszej jedenastce Kanonierów na rzecz kolumbijskiego bramkarza Ospiny. Od stycznia 2015 roku Szczęsnego możemy oglądać tylko w pucharach krajowych, w których Arsene Wenger wystawia zawsze bramkarza rezerwowego. Ostatni raz nasz bramkarz pojawił się na boisku w meczu FA Cup z Middlesbrough. Arsenal wygrał 2:0, a Szczęsny był raczej bezrobotny.  Jako, że dla selekcjonera najważniejsza powinna być aktualna forma zawodnika, golkiper Arsenalu Londyn raczej nie ma co liczyć na miejsce w wyjściowej jedenastce w marcowym spotkaniu.

Artur Boruc jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem wśród całej trójki. 35-letni bramkarz ma za sobą występy na Mistrzostwach Świata 2006 i Euro 2008. Po dobrym sezonie w Southampton został jednak skreślony przez trenera. Znalazł jednak wyjście z tej sytuacji i zdecydował się na wypożyczenie do drugoligowego Bournemouth. Od pierwszego meczu stał się gwiazdą tego zespołu. Świadczy o tym przede wszystkim fakt, iż jego nowy klub w momencie jego przybycia, znajdował się w dolnej części tabeli Championship. Aktualnie ‘The Cherries’ plasują się na 5. pozycji, a całkiem niedawno zajmowali fotel lidera angielskiej 2. ligi. Spora w tym zasługa Artura Boruca, który w tym sezonie zachował aż 10 czystych kont. Ostatnio jednak forma drużyny naszego bramkarza spadła i na 5 ostatnich spotkań ligowych nie zdołali wygrać żadnego z nich. Boruc w tych meczach jednak trzymał poziom (może oprócz puszczonej bramki po rzucie wolnym w meczu z Brentford). Jego kandydatura na obsadę bramki jest chyba najbardziej poważna.

Łukasz Fabiański w końcu odnalazł miejsce, w którym może grać regularnie. Gdy popularny Fabian może grać co tydzień lub częściej, to pokazuje jaki drzemie w nim potencjał. W tym sezonie zdarzyło mu się mało błędów, a podobnie jak Artur Boruc może pochwalić się liczbą 10. czystych kont. Jednak jest to gra o poziom wyżej, bo w Premier League. W ostatnim spotkaniu Swansea uchronił swoją drużynę od straty gola popisując się kilkoma dobrymi interwencjami. Swansea wygrało na wyjeździe z Burnley 0:1 i plasuje się na 8. pozycji w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Dzięki temu nasz bramkarz został wybrany do najlepszej jedenastki 27. kolejki. Jedyne co mogłoby nie przemawiać za Fabiańskim, jest jego doświadczenie w kadrze. Zaliczył w dotychczasowej karierze reprezentacyjnej 22 występy. Zazwyczaj był on bramkarzem, od którego nie zaczynało się ustalanie składu na mecze reprezentacji. Boruc dla porównania ma 59 występów z orzełkiem na piersi.

A więc wcielmy się w selekcjonera. Mimo iż co do pozycji bramkarza możemy narzekać na problem bogactwa, to wybór wcale nie należy do prostych. Oczywiście moim zdaniem Wojciech Szczęsny nie ma raczej szans na grę. Jesienne zasługi zostawiamy daleko za sobą, a Wojciech musi jak najprędzej wrócić do formy i bramki Arsenalu by walczyć o pozycję nr 1. Wybór Adama Nawałki będzie raczej dotyczył Łukasza Fabiańskiego i Artura Boruca. Ci dwaj bramkarze zagrali po 45 minut w towarzyskim meczu ze Szwajcarią. Jeśli weźmiemy pod uwagę klasę obu golkiperów, można chyba między nimi postawić znak równości. Każdy ma oczywiście swoje mocniejsze i słabsze strony. Pozostają dwa aspekty: poziom rozgrywek oraz doświadczenie. Jeśli chodzi o poziom rozgrywek wygrałby Łukasz Fabiański, zaś jeśli chodzi o doświadczenie Artur Boruc. W ogólnym rozrachunku wychodzi remis. Pozostaje nam zdać się na nos trenerski Nawałki i czekać na to co wydarzy się w międzyczasie, aż do meczu z Irlandią. Ja jednak personalnie sądzę, że selekcjoner wybierze Boruca, czyli doświadczenie. To on chyba nieformalnie jest numerem 2 w kadrze. Który z tych dwóch bramkarzy nie zająłby pozycji między słupkami, Adam Nawałka będzie miał argumenty na poparcie swojej decyzji. Oby jednak bramkarz w meczu z Irlandią nie był kluczową postacią.


x