fot. Krzysztof Piątek / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Krzysztof Piątek zdecydował! Ambitne plany Herthy Berlin

Transfer Krzysztofa Piątka był jednym z najgorętszych tematów w kontekście polskich piłkarzy w ostatnich tygodniach. Codziennie wymieniane były nazwy kolejnych klubów, które rzekomo były zainteresowane usługami Polaka. Wspominano o Manchesterze United, Tottenhamie Hotspur... ba, hiszpańskie media pozwoliły sobie nawet na puszczenie plotki o Barcelonie.

Piątek w końcu zdecydował i wybór mógł zaskoczyć - padło na Herthę Berlin. Drużyna ze stolicy Niemiec zajmuje aktualnie trzynaste miejsce w tabeli Bundesligi. W poprzednich sezonach także okupywała pozycje w środku ligi, co mniej więcej pokazywało ich możliwości. Byli po prostu średniakiem.

Skąd ta zmiana?

Klub otrzymał potężny zastrzyk finansowy. Latem blisko 40 proc. akcji przejęła firma Tennor. Po sezonie Lars Windhorst ma posiadać już niemal połowę akcji. Tuż po transakcji spekulowano, że w ciągu dwóch lat w Herthę zainwestuje nawet 250 milionów euro. Widać pierwsze efekty. Na początku stycznia ogłosili zakup Santiago Ascacibara z VfB Stuttgart za jedenaście milionów euro, co już było sporą kwotą jak na dotychczasowe wydatki Herthy. Od lata do Berlina przyjdzie także obiecujący Lucas Tousart z Olympique Lyon. No i oprócz Piątka w Deadlina Day potwierdzono zakup Matheusa Cunhy z RB Lipsk. Zatem w Berlinie tworzą naprawdę fajną paczkę i jeżeli dalej transfery będą szły w tym kierunku, to od sezonu 2020/21 będą jednymi z kandydatów do gry w europejskich pucharach. A Bundesliga tylko na tym skorzysta. W końcu Hertha ma duże tradycje, istnieje od 1892, a rzadko odnosiła sukcesy. Wreszcie znalazł się ktoś kto ma wizję na ambitny projekt w Berlinie.

Czy Hertha to odpowiedni klub dla Piątka?

Piątek związał się z Herthą na 4,5 roku. AC Milan ma otrzymać około 28 milionów euro uwzględniając bonusy. To i tak dobre warunki jak na przeciętną dyspozycję Polaka w ostatnich tygodniach. I wiele mówi fakt, że to klubowy rekord dla Herthy.

W Mediolanie Piątek nie miał już czego szukać. Panował tam spory chaos, a włoskie media i kibice już powoli mieli dość 24-latka. Piątek nie miał też wsparcia z kolegów, sam system i taktyka również wyraźnie nie pasowały mu. Po prostu z tygodnia na tydzień Piątek tylko coraz bardziej się tam męczył. Co też odbijało się na jego dyspozycji w samych meczach.

 

Hertha będzie zatem dla niego nowym otwarciem. Warto zwrócić uwagę na to kto jest aktualnie jej trenerem. W listopadzie drużynę przejął Jürgen Klinsmann, co było dość zaskakujące. Patrząc na jego karierę i wypowiedzi innych - ma dość mieszaną opinię w branży. Jest kontrowersyjną postacią. W 2004 roku bez wcześniejszej zdobytego doświadczenia obejmował reprezentację Niemiec. Mimo powszechnej krytyki wprowadził swoje porządki i dało to pozytywne skutki - zdobyli trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata 2006. Mimo to Klinsmann odszedł po tym turnieju. Pokazuje to, że Niemiec lubi iść wbrew publicznej opinii. Ale w Niemczech już mówi się, że Klinsmann to tylko opcja tymczasowa i latem zespół obejmie Niko Kovać. Ten sam, który niedawno pracował w Bayernie Monachium. A pamiętamy jaki wpływ miał na Roberta Lewandowskiego, który wystrzelił na nowo z formą.

Uważam zatem, że każda strona na tym transferze skorzysta. Piątek w Berlinie otrzyma szansę na nowy początek i na odbudowanie się. Co w dłużej perspektywie i choćby EURO 2020 może być korzystne również dla reprezentacji Polski. Zostaje życzyć powodzenia i ostrzyć ząbki na pojedynki Piątka z Lewym.


Kamil Gieroba
Data publikacji: 1 lutego 2020, 7:39
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.