fot. Krzysztof Piątek / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Krzysztof Piątek: Nie możemy winić Puchacza

Krzysztof Piątek na łamach TVP Sport podzielił się swoimi spostrzeżeniami odnośnie meczu z Węgrami. 

Napastnik Herthy Berlin rozegrał 65' minut we poniedziałkowej rywalizacji z reprezentacją Węgier. Jak twierdzi, rezultat dzisiejszego spotkania to w dużej mierze pech i żadna w tym wina Tymoteusza Puchacza.

– Powinniśmy dokładnie przeanalizować ten mecz. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy spotkanie, mieliśmy ciągle piłkę i nagle tracimy gola, gdzie Węgrzy przeprowadzają dosłownie jedną akcję. Straciliśmy głupią bramkę po stałym fragmencie gry. Odrabialiśmy straty, ale trudno było nam ich dobić, bo Węgrzy mądrze się cofnęli. Musimy wyciągnąć wnioski i czekać na baraże.

– Taki nasz pech. Piłka odbiła się od Puchacza, zmylił nas i bramkarza, których miał za plecami. Ale nie możemy go winić, bo chciał przecież uratować sytuację. To był pech.

Piątek nie ocenia jednakże surowo całości spotkania i uważa, że "Biało-czerwoni" mieli swoje przebłyski.

– Widziałem dziś dobre momenty w naszej grze. W pierwszej połowie mieliśmy większe posiadanie piłki i więcej sytuacji. Bylismy blisko bramki, ale może brakowało tego ostatniego podania. Gdybyśmy nie stracili gola, to ten mecz na pewno inaczej by się dla nas potoczył.

Był moment, gdzie po bramce na 1:1 wyszliśmy wysokim pressingiem, ale przeprowadzili kontratak i niepotrzebnie straciliśmy na 1:2. No trudno. Jutro wszystko się wyjaśni, czy będziemy w barażach rozstawieni – podsumował.


Victoria Gierula
Data publikacji: 16 listopada 2021, 0:07
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.