John van den Brom: Chcemy grać odważną piłką, ale oby nie z takimi efektami jak Liverpool
Wczoraj szkoleniowiec Lecha Poznań, John van den Brom spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej przed decydującym starciem Lecha Poznań z Bodo/Glimt w ramach 1/16 Ligi Konferencji Europy UEFA. Holender ma nadzieję, że zespół z Poznania zagra odważną i ofensywną piłką, która pomoże zespołowi awansować do dalszej fazy rozgrywek.
W pierwszym spotkaniu Lech Poznań wyjechał z Norwegii z bezbramkowym remisem i dzięki temu kwestia awansu jest nadal otwarta. Przed wyjazdowym starciem holenderski szkoleniowiec podkreślał, że oba zespoły miały "50 na 50" szans na sukces. Teraz jego nastawienie jest o niebo lepsze twierdzi, że "Kolejorz" ma 51 procent szans na awans z powodu 12. zawodnika. Dzisiejszego wieczoru można spodziewać się tłumów przy ulicy Bułgarskiej.
John van den Brom podkreślił chęć grania odważną piłką, ale zaznaczył, że przez całe 90. minut spotkania zawodnicy z Poznania muszą być skoncentrowani jeśli nie chcą podzielić losów Liverpoolu ze spotkania z Realem Madryt:
- Piłka nożna jest czasami dziwna. Czy oglądaliście spotkanie Liverpoolu z Realem? Liverpool dosyć szybko wyszedł na prowadzenie 2:0. Kibice Liverpoolu mogli zacząć po tej przewadze już wychodzić ze stadionu, bo spodziewali się łatwego zwycięztwa z Realem, ale potem zespół z Madrytu wrzucił wyższy bieg i losy meczu zupełnie się odwróciły - przyznał.
- Piłka jest dziwna i nieprzewidywalna. Oglądaliśmy mecze wyjazdowe Bodo/Glimt z Arsenalem, PSV, w których zagrali otwarcie, ofensywnie. My też chcemy grać odważnie piłką, no ale oby nie z takimi efektami jak Liverpool, który prowadził u siebie szybko, a ostatecznie przegrał. Na pewno musimy być gotowi na różne scenariusze, ale spodziewamy się podobnego stylu zespołu Bodo/Glimt - powiedział szkoleniowiec Lecha Poznań i w dalszej części podkreślił znaczenie kibiców:
- Poprzednie spotkanie było bardzo ciężkie. Częściej broniliśmy się niż atakowaliśmy. Teraz jednak gramy u siebie. Jak słyszę od ludzi w klubie, na trybunach ma być 35-36 tysięcy osób. Pamiętacie, jak graliśmy przed własną publicznością. Zawsze graliśmy dobrze, wygrywaliśmy i teraz raz zremisowaliśmy. Wsparcie fanów dodaje nam pewności siebie. Zagramy w dwunastu.
- Radek Murawski nie grał w niedzielę. Wiedzieliśmy też, że nie zagra w czwartek. I to jest zawodnik, którego będzie nam brakować. Niewielu jest lepszych zawodników od niego pod względem defensywy czy organizacji gry w środku pola - zakończył van den Brom.
🔥 RAZEM! ⚔️
➡️ https://t.co/8kpkaxtJhF pic.twitter.com/GAuysxKn2Y— Lech Poznań (@LechPoznan) February 23, 2023
Lech Poznań zmierzy się z FK Bodo/Glimt już dzisiaj o godzinie 21:00. Transmisje tego spotkania będzie można obejrzeć w Viaplay i TVP Sport.
-
Kwadrans futboluBARCELONA znowu PRZEGRYWA, ATLETICO zostaje LIDEREM! I KWADRANS FUTBOLU #140
Rafał Makowski / 22 grudnia 2024, 15:07
-
PolecanePremier League: Koszmar Manchesteru City trwa. Kolejna porażka
Karolina Kurek / 21 grudnia 2024, 15:31
-
Plotki transferoweZ drugiej ligi polskiej.. do Serie B? Sensacyjne doniesienia z Półwyspu Apenińskiego
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 11:15
-
1 Liga PolskaArka Gdynia znacząco wzmocni się zimą? Dawid Szwarga chce zaszaleć na rynku transferowym
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 9:51
-
Mistrzostwa ŚwiataNetflix informuje: platforma streamingowa zdobyła prawa do mistrzostw Świata kobiet [Oficjalnie]
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 9:34
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23