Jan Tomaszewski krytyczny wobec Piotra Zielińskiego, pochwalił skrzydłowego Norwich City

- Nie rozumiem dlaczego Jurek Brzęczek przeszedł znowu na dwie "dziewiątki". Szczególnie, że jedna z nich, a mam na myśli Milika, w ogóle nie gra w klubie - zastanawiał się Jan Tomaszewski.

Reprezentacja Polski pokonała Ukrainę (2:0) na Stadionie Śląskim, ale nie brakowało krytycznych uwag pod ich adresem. Jan Tomaszewski nie szczędził ostrych słów zwłaszcza w kierunku Piotra Zielińskiego. - Wstawienie w tym momencie Zielińskiego do pomocy, sprawiło, że oni jechali z nami jak chcieli w pierwszej połowie - mówi legendarny golkiper w rozmowie z "WP Sportowe Fakty".

- Wynik zdecydowanie lepszy niż gra - zwłaszcza do 60. minuty. Nie rozumiem dlaczego Jurek Brzęczek przeszedł znowu na dwie "dziewiątki". Szczególnie, że jedna z nich, a mam na myśli Milika, w ogóle nie gra w klubie - dodał.

Zdaniem Tomaszewskiego dobrze wypadł Przemysław Płacheta, który otrzymał powołanie w ostatniej chwili, gdy okazało się, że na zgrupowanie nie może przyjechać Jakub Kamiński. - Był dynamiczny i jest tutaj zabezpieczenie na prawej stronie. Jeśli chodzi o obronę, to Bochniewicz popełnia indywidualne błędy. Już nawet nie mam na myśli rzutu karnego, gdy popełnił kardynalny błąd. Później grał bardzo niepewnie i zdecydowanie przegrywa walkę z Walukiewiczem - stwierdził.

- Skorupski wypadł bardzo dobrze - poza pierwszym strzałem, gdy wybił go przed siebie. Gumny grał dla mnie nieźle, ale nie było błysku. Sprawia wrażenie takiego sztywnego zawodnika. To taki piłkarz, który nie zawiedzie, ale też nie zaskoczy - ocenił. Teraz przed "biało-czerwonymi" arcyważne mecze w Lidze Narodów. Najpierw podopieczni Jerzego Brzęczka zagrają z Włochami, a na zakończenie fazy grupowej podejmą w Chorzowie Holandię.

źródło: sportowefakty.wp.pl / własne