Ireneusz Mamrot
fot. Ireneusz Mamrot / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Ireneusz Mamrot: Tęsknię za Ekstraklasą

- Tęsknię za Ekstraklasą, jest duża różnica nie tylko w otoczce, ale i w poziomie sportowym, między 1. ligą a najwyższą klasą rozgrywkową - mówił szkoleniowiec Łódzkiego Klubu Sportowego, Ireneusz Mamrot w rozmowie z Weszło FM. 

Blisko dwa lata temu Łódzki Klub Sportowy awansował do PKO BP Ekstraklasy, pokazując nowoczesną i efektową grę. Na pięć kolejek przed końcem poprzedniego sezonu jednak definitywnie spadł z ligi. Od tamtego momentu w zespole z al. Unii Lubelskiej 2 wiele się zmieniło.

Odpowiedzialnym za wynik i grę zespołu jest Ireneusz Mamrot. Były trener m.in. Arki Gdynia w rozmowie z Weszło FM, nie ukrywał, że na jego zespole ciąży olbrzymia presja, aby wywalczyć awans do elity.

- Kiedyś trener Aleksander Vuković powiedział mądrą rzecz, że gra przeciwko Legii i gra w Legii to dwie różne rzeczy. Nie chcę wszystkiego do tego sprowadzać, ale na pewno czuć, że jest większe zainteresowanie naszym klubem niż innymi zespołami. Ale po to grasz w piłkę, żeby z takimi rzeczami sobie radzić. Im wyższy poziom, tym wyższa presja. Powiedziałem piłkarzom w przerwie, że wyglądaliśmy, jakby nam ktoś przyłożył pistolet do skroni, a tak nie może być. Piłka ma sprawiać przyjemność, presja powinna pchać do przodu - powiedział trener Ireneusz Mamrot.

Zbawienna wygrana

ŁKS pokonał 2:1 Koronę Kielce w 26. kolejce Fortuna 1.ligi. Tym samym zespół Ireneusza Mamrota po dwóch porażkach z rzędu w końcu podniósł z boiska trzy punkty.

- Na pewno początkowo graliśmy za nisko, jeśli chodzi o linię obrony. Maks Rozwandowicz i Antonio Dominguez dali dobre zmiany, zagrywali dużo piłek w boczne sektory. Czasami o tym zapominamy i skupiamy się tylko na zawodnikach, którzy finalizują akcje, jak w tym przypadku Tomasz Nawotka, ale ważne, żeby ktoś im tę piłkę dostarczył. Zwróćmy uwagę, że boczni obrońcy mogli się podłączać do akcji ofensywnych, bo Antonio potrafi dograć w boczne sektory. Przenieśliśmy ciężar gry i to było kluczem do sukcesu. To też pokazuje, gdzie są jeszcze rezerwy. W pierwszej połowie graliśmy za wolno i za blisko siebie w ofensywie. Korona bardzo łatwo stwarzała sobie sytuacje, odbierała nam piłki pressingiem. My mamy bocznych obrońców, którzy dysponują takimi parametrami motorycznymi, że trzeba ich wykorzystywać - mówił szkoleniowiec.

- Wiadomo, jakie tu są ambicje, ja też mam swoje. Tęsknię za Ekstraklasą, jest duża różnica nie tylko w otoczce, ale i w poziomie sportowym, między 1. ligą a najwyższą klasą rozgrywkową - zakończył Ireneusz Mamrot.

Źródło: Weszło FM, własne 


Avatar
Data publikacji: 27 kwietnia 2021, 21:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.