Inter Mediolan
fot. Zdjęcie: Inter Mediolan
Udostępnij:

Inter utrzymuje zaliczkę, nieskuteczne Porto odpada

Inter Mediolan bezbramkowo zremisował z FC Porto. Drużyna z Mediolanu, wygrała pierwszy mecz, co oznacza, że to oni awansują do 1/4 finału Ligi Mistrzów.

Pierwsza połowa raczej dla koneserów

Podczas, gdy Manchester City za sprawą Erlinga Haalanda rozbijał RB Lipsk, my na Estadio de Dragao mogliśmy obserwować nieco mniej wydarzeń. FC Porto, które musiało odrobić stratę jednej bramki z Mediolanu, zgodnie z założeniem taktycznym ruszyło do ataku. Już w 2. minucie Mateus Uribe oddał groźny strzał, który Onana końcówkami palców wybił na rzut rożny. Kolejna próba dla "Smoków" miała miejsce w 19. minucie, wtedy na bramkę niegroźnie uderzał Eustaqio.

Najgroźniejszą sytuacją dla gości było niewątpliwie sfinalizowanie akcji 3vs2 autorstwa Edina Dzeko. Napastnik Interu uderzył wprawdzie celnie, ale należy podkreślić, że goście powinni całą tą sytuację lepiej wykorzystać.

FC Porto przeważało w pierwszej połowie. Gospodarze posiadali piłkę, aż przez 70% czasu. Brakowało im jednak dokładności, szczególnie w okolicach pola karnego.

Porto rusza do zmasowanych ataków zbyt późno

Śmiało można powiedzieć, że największe emocje w tym meczu zaczęły się dziać dopiero w doliczonym czasie gry. Wcześniej gospodarze próbowali, ale ich strzały nie robiły większego wrażenia na Onanie. Gracze Interu podbijali sobie statystyki strzałów próbami wyraźnie niecelnymi, często sytuacyjnymi, oddawanymi tylko po to, aby nie dopuścić do kontrataku przeciwnika.

Obrazkiem podsumowującym dobrze to spotkanie jest zejście wykończonego Matteo Darmiana w 80. minucie meczu. Harujący w obronie gracze Interu, stworzyli bardzo solidną defensywę, wręcz twierdzę, prez którą nie byli w stanie przebić się zawodnicy FC Porto. A jeśli już się przebili to na posterunku był Andre Onana.

Emocje rozpoczęły się w doliczonym czasie gry. Najpierw w 93. minucie przewrotką gola próbował zdobyć Toni Martinez, jednak nieczysto trafił w piłkę i strzał minął słupek bramki o kilka minut. Nie była to jednak najgroźniejsza sytuacja "Smoków" mogąca dać im upragnioną dogrywkę. Już chwilę później piłkę z lini bramkowej wybijał Dumfries, a jeszcze chwilę później zawodnicy FC Porto w jednej akcji trafili i w słupek i w poprzeczkę.

W siódmej minucie doliczonego czasu, "zagotował" się sfrustrowany niepowodzeniem drużyny Pepe, który za faul obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.

Podsumowanie

Podsumowując, był to mecz walki, szczególnie w środku pola. FC Porto było drużyną lepszą, przeważającą we wszystkich możliwych statystykach. Gospodarze jednak przez większość czasu sprawiali wrażenie drużyny bez pomysłu na pokonanie defensywy drużyny z Mediolanu. Może pomógłby im w tym Otavio, ale on sam przecież wykluczył się z udziału w rewanżu, bezmyślnie faulując w pierwszym spotkaniu.

Faktem jest, że FC Porto, kończy swój udział w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Jedyną drużyną reprezentującą Portugalię w tych rozgrywkach pozostaje Benfica Lizbona.

FC Porto - Inter 0:0 (0:0) dwumecz 0:1

Bramki

FC Porto: Diogo Costa, Pepe, Fabio Cardoso, Marcano, Zaidu (Wendell), Eustaquio (Franco), Uribe (Loader), Grujić, Galeno, Evanilson (Martinez), Taremi

Inter Mediolan: Onana, Darmian (Skriniar), Acerbi, Bastoni (de Vrij), Dumfries, Barella (Brozović), Calhanoglu, Mkhitaryan, Dimarco (D'Ambrosio), L. Martinez, Dżeko (Lukaku)

Sędzia: Szymon Marciniak

Stadion: Estadio de Dragao


Avatar
Data publikacji: 14 marca 2023, 23:16
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.