Grabarz o nazwisku Ilicić
Lech Poznań na własnym obiekcie przegrał 0:2 z ACF Fiorentiną. Spotkanie zostało rozegrane w ramach 4.kolejki fazy grupowej Ligi Europy UEFA.
Inicjatywę już od samego startu przejęli przyjezdni, którzy długimi podaniami próbowali rozgryźć obronę Lecha Poznań. Gospodarze chcieli odpowiedzieć w 10.minucie, czego efektem był soczysty strzał z dystansu w wykonaniu Pawłowskiego, ale futbolówka została posłana nieznacznie obok prawego słupka. 300 sekund później Linetty został bezpardonowo zaatakowany wślizgiem przez Bernadeshiego tuż przed polem karnym Fiorentiny. Sędzia postanowił oszczędzić 21- latka. Nerwy poznańskich kibiców została wystawiona w 23.minucie, kiedy to efektownym uderzeniem błysnął Fernandez, lecz zabrakło centymetrów, by futbolówka wpadła do bramki. W 25.minucie do kajetu arbitra trafił Karol Linetty, który został ukarany żółtą kartką za faul taktyczny. Końcówka pierwszej odsłony mogła przynieść gola mistrzom Polski, ale Kamiński efektownym zagraniem głową trafił wprost w rękawice Sepe. „Niewykorzystane okazje lubią się mścić” - stare porzekadło znalazło odzwierciedlenie w rzeczywistości przy następnej akcji w tym spotkaniu. W 43.minucie perfekcyjnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Ilicić, umieszczając piłkę w prawym sektorze bramki. Kuba Błaszczykowski wraz z kolegami schodził na przerwę z jednobramkową przewagą.
Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli aktualnie liderzy Serie A, uruchamiając prostopadłymi podaniami Rossiego. W 59.minucie Jan Urban postanowił wprowadzić na boisko Lovrenscicsa. Węgierski skrzydłowy zmienił Formellę. Parę chwil później na roszadę taktyczną zdecydował się również szkoleniowiec Fiorentiny, delegując Kalinicia. Graczom gospodarzy brakowało konceptu, co powodowało, że jedyną możliwością były podania kierowane do Pawłowskiego. W 71.minucie Błaszczykowski opuścił murawę, a polskiego skrzydłowego zastąpił Alonso. Na kwadrans przed końcem Lech mógł doprowadzić do zmiany rezultatu, jednak bomba Hamalainena z kilkudziesięciu metrów poszybowała nad poprzeczką. Dwie minuty później jeszcze lepszą szansę miał Lovrencscics, lecz uderzenie Węgra z głębi pola karnego minimalnie minęło lewy słupek bramki. Na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu nadzieję poznańskich kibiców na remis doszczętnie zrujnował Ilicić, aplikując drugiego gola w tych zawodach. Efektowna podcinka Słoweńca była nie do obrony dla bezradnego Buricia.
Jakiś pozytyw po stronie gospodarzy ? Dobrze bite rzuty wolne, które udało się zamykać piłkarzom w 16-ce.
Halis Ozkahya dorzucił 180 sekund do podstawowego czasu, ale to w żaden sposób nie wpłynęło na wygląd tablicy wyników.
W równolegle rozgrywanym pojedynku FC Basel bez problemu na wyjeździe uporał się z Belenenses (0:2). Przed podopiecznymi Jana Urbana bardzo trudne zadanie, lecz ich sytuacja jest bez porównania lepsza od położenia Legii Warszawa.
Lech Poznań 0:2 ACF Fiorentina
Stadion Miejski, Poznań, 05.11.2015, 21:05
Strzelcy:
0:1 Ilicić (43')
0:2 Ilicić (83')
Sędzia główny: Halis Ozkahya
Żółte kartki: Linetty (25')
Skład gospodarzy: Burić – Kędziora, Dudka, Kamiński, Kádár – Tetteh (73. Thomalla), Trałka (C) – Formella (60. Lovrencsics), Linetty, Pawłowski – Hämäläinen (77. Gajos)
Skład gości: Sepe – Tomović, Gonzalo Rodríguez (C), Astori, Bernardeschi – Vecino, Suárez (79. Badelj) – Błaszczykowski (72. Alonso), M. Fernández, Iličić – Rossi (63. N. Kalinič)
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
PolecanePremier League: Koszmar Manchesteru City trwa. Kolejna porażka
Karolina Kurek / 21 grudnia 2024, 15:31
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
PolecanePuchar Ligi Angielskiej: Liverpool awansował do półfinału!
Karolina Kurek / 18 grudnia 2024, 22:57
-
AktualnościSerie A: Inter upokorzył Lazio na Stadio Olimpico (WIDEO)
Michał Szewczyk / 16 grudnia 2024, 22:52
-
PolecanePremier League: Derby dla Manchesteru United. Odwrócili losy meczu w końcówce!
Karolina Kurek / 15 grudnia 2024, 19:32