Goście wygrywają, Korona i Podbeskidzie na kolanach
33. kolejka T-Mobile Ekstraklasy rozpoczęła się już dziś. Od 18:00 swoje mecze rozgrywały cztery zespoły, a mianowicie Ruch Chorzów grał z Podbeskidziem, a Górnik Łęczna z Koroną Kielce. Gospodarze chyba zbyt dobrze ugościli przyjezdnych i to goście wygrali te mecze.
Bilans spotkań pomiędzy Ruchem, a Podbeskidziem przed dzisiejszym meczem był wyrównany. W 16 rozegranych dotąd meczach obie ekipy zwyciężały po 5 razy, a 6 razy dzieliły się punktami. Statystyki poprawił sobie Ruch, który ograł 2:0 Podbeskidzie.
Pierwsza połowa spotkania zawiodła. Zasłużony bezbramkowy remis po 45'. Po przerwie musiało być ciekawiej, bo gorzej już chyba być nie mogło. Było tak słabo, że aż nie ma o czym tu pisać.
Druga część gry lepiej zaczęła się dla gości. W 52' do siatki rywala trafił Rafał Grodzicki, który dopiero po trzecim z rzędu kornerze dla Ruchu zdobył gola! Dośrodkowywał Zieńczuk na piąty metr przed bramkę, gdzie pięknym szczupakiem popisał się Grodzicki. Golkiper gospodarzy był bez szans.
Już dziesięć minut później było 0:2. Po rzucie wolnym Zieńczuk świetnie dostrzegł w polu karnym zupełnie niepilnowanego Gigołajewa, który przyjął piłkę na klatkę piersiową i z powietrza kopnął ją pod poprzeczkę bramki Zajaca.
Dzięki temu zwycięstwu "Niebiescy" skoczyli w tabeli grupy spadkowej na 2. miejsce, zrównując się punktami z dzisiejszym rywalem.
Podbeskidzie - Ruch Chorzów 0:2
Rezerwowi: Pesković, Horoszkiewicz, Pazio, Tomasik.
Rezerwowi: Skaba, Stawarczyk, Malinowski, Urbańczyk.
Drugie spotkanie w porównaniu do równolegle rozgrywanego było o wiele ciekawsze. Mecz ten zapowiadał się jako starcie o przysłowiowe "sześć punktów", bowiem obie drużyny zajmowały miejsca tuż nad strefą spadkową.
Goście wyszli na prowadzenie już w 2' po bramce Hasaniego. Po pierwszym rzucie rożnym obrońcy Korony jeszcze wybili piłkę, po drugim piłka odbiła się od nogi Hasaniego i wpadła do bramki. Potem działo się jeszcze wiele, ale to Górnik wykorzystał swoją szansę i podwyższył prowadzenie na 2:0.
Do przerwy zasłużone prowadzenie gości. Korona fatalnie weszła w spotkanie i potem nie potrafiła się otrząsnąć. Górnik wykorzystał swoje dwie świetne okazje i drugą połowę będzie grać spokojniej.
Kontaktowego gola w 76' zdobył Jacek Kiełb. Leandro świetnie dośrodkował z lewej strony boiska, a Kiełb ładną główką zaskoczył bramkarza gości i wbił piłkę do siatki.
Goście nie dali za wygraną i 6 minut później zdobyli bramkę na 3:1. Nikitović zagrał piłkę do Cernycha, a ten przebiegł kilkadziesiąt metrów i pokonał bramkarza Korony.
W końcowce spotkania sędzia musiał pokazać dwie czerwone kartki. Po sporym zamieszaniu na boisku, za celowe kopnięcie rywala za czerwoną kartkę z boiska zszedł piłkarz Korony, Carlos. Chwile po nim żółtą kartką ukarany był Bielak, który za agresywne zachowanie dostał drugą żółtą, czyli czerwoną kartkę. Oba zespoły kończyły mecz w "10", ale to goście doprowadzili wynik do końca zdobywając cenne 3 punkty.
Korona Kielce - Górnik Łęczna 1:3
-
AktualnościLiga Mistrzów: Barca wygrywa z Crveną! Dublet Lewego (SKRÓT WIDEO)
Michał Szewczyk / 6 listopada 2024, 23:23
-
EkstraklasaKomisja Ligi z decyzją ws. Feio i Kapustki. Jest sprzeciw Legii
Kamil Gieroba / 6 listopada 2024, 19:27
-
AktualnościLiga Mistrzów: Milan zdobywa Bernabeu (SKRÓT WIDEO)
Michał Szewczyk / 5 listopada 2024, 23:23
-
Niższe ligiKrzysztof Przeradzki rezygnuje ze stanowiska prezesa zarządu TS Podbeskidzie S.A.
Mateusz Polak / 5 listopada 2024, 18:00
-
1 Liga PolskaĆwierć miliarda przychodów pierwszoligowych klubów
Mateusz Polak / 5 listopada 2024, 17:06
-
EkstraklasaOficjalnie: Lech Poznań przedłuża kontrakt z Ishakiem
Kamil Gieroba / 5 listopada 2024, 16:13