blank
fot. realmadrid.com
Udostępnij:

Głowa wyjęta spod topora. Real remisuje z Club Brugge

Było źle, jest jako tako. Real po przeciętnym meczu zremisował z Club Brugge 2:2. Po dwóch meczach fazy grupowej Ligi Mistrzów podopieczni Zidana mają ledwie jeden punkt.

Czy to koniec Zidane'a? Takie pytanie co raz częściej zadawali fani Realu. Nad zasłużonym szkoleniowcem wisiało widmo bezrobocia, a ewentualne potknięcie z niżej notowanym rywalem mogłoby przesądzić o zwolnieniu Zizou. Nieciekawa była również sytuacja Królewskich w Lidze Mistrzów. Wysoka przegrana z PSG sprawiła, że najbardziej utytułowany klub w historii najważniejszych piłkarskich rozgrywek w Europie nie mógł pozwolić sobie na potknięcie. Club Brugge mógł podejść do tego meczu na większym luzie. Belgowie w pierwszym meczu zremisowali z Galatasaray 0:0 i jakikolwiek punkt zdobyty na Santiago Bernabeu byłby dla nich niesamowicie cenny.

Z piekła do ... mniejszego piekła?

Słabsza forma Realu dawała powody do niepokoju, ale nikt nie spodziewał się, że Belgowie będą sprawiać aż takie problemy. Już od początku spotkania gospodarze musieli gonić. Po fantastycznej akcji z lewego skrzydła dośrodkował Tau. Piłka trafiła do Dennisa, odbiła się od jego obu nóg i wpadał do siatki. Real chciał zareagować, szarpał, ale strzały Varana i Modricia to było za mało. Chwilę przed końcem pierwszej połowy Dennis skarcił rywali po raz drugi. Po stracie w środku pola zawodnik gości znalazł się sam na sam z bramkarzem i pięknym strzałem podwyższył prowadzenie.

Druga połowa mogła rozpocząć się od kolejnego ciosu Belgów. Po błędzie Realu goście ruszyli do kontrataku. Po udanym dryblingu Dennis mógł skompletować hat-tricka, ale na jego drodze stanął Areola. Ta sytuacja szybko zemściła się na podopiecznych Philippe Clementa. Po dośrodkowaniu w pole karne Mignoleta do piłki wyskoczył Ramos i nie dał bramkarzowi żadnych szans. Przez chwilę wydawało się, że zawodnik Realu był na spalonym, ale po sprawdzeniu sytuacji przez sędziów VAR okazało się, że Hiszpan idealnie wkleił się w linię spalonego. Długo Belgowie bronili się przed naporem gospodarzy. Bronili się tak bardzo, że w 83. minucie czerwoną kartkę otrzymał Vormer. Chwilę później było 2:2. Po kolejnej wrzutce w polu karnym spotkał się z piłką Casemiro i mocnym strzałem umieścił ją w siatce. Real ruszył do huraganowych ataków, ale liczne strzały nie przyniosły upragnionej bramki. Belgowie mogli się cieszyć, a Zidan miał nad czym myśleć

1.10.2019r. 2.kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów, Santiago Bernabeu

Real Madryt - Club Brugge 2:2 (0:2)

Ramos 65', Casemiro 86' - Dennis 9', 35'

Real: Courtouis (Areola 46') - Nacho (Marcelo 46'), Varane, Ramos, Carvajal - Modrić, Casemiro, Kroos - Hazard, Benzema, Lucas Vazquez ( Vinicius Junior 67')
Club Brugge: Mignolet - Sobol, Deli, Mechele, Lourenco - Vanaken, Rits, Vormer - Tau, Dennis (Openda 71') (Cools 87'), Diatta


Avatar
Data publikacji: 1 października 2019, 20:53
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.