Przemysław Frankowski
fot. chicagofirefc.com
Udostępnij:

Frankowski: Jadę na zgrupowanie, żeby dać z siebie maksimum

- Muszę robić swoje. Skupiać się na ciężkiej pracy na treningach i dobrze się prezentować. Ważne jest też, aby być zdyscyplinowanym i nie tylko słuchać, ale i wdrażać wskazówki taktyczne trenera. Ale z drugiej strony nie jadę na kadrę po to, aby myśleć, na którym miejscu jestem w hierarchii skrzydłowych. Jadę, aby dać z siebie maksimum - zaznacza Przemysław Frankowski w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej.

Zawodnik Chicago Fire znalazł się w 26-osobowej kadrze Paulo Sousy na mistrzostwa Europy. Tym samym wraca do reprezentacji Polski po szesnastu miesiącach. Przez długi czas był pomijany przy powołaniach przez Jerzego Brzęczka.

- Dowiedziałem się o wszystkim kilka dni temu od Georga Heiza, dyrektora sportowego Chicago Fire. Przyszedł i oznajmił mi, że do klubu wpłynęło pismo informujące o tym, że jadę na Euro. Był bardzo zadowolony, pogratulował mi i podkreślił, że to dla klubu wielka nobilitacja. Bardzo mnie to uradowało, bo od styczniowego spotkania na Zoomie ze sztabem trenera Sousy miałem z nim raczej sporadyczny kontakt. Czasem napisał do mnie trener od przygotowania fizycznego ze wskazówkami. Dopiero niedawno miałem dłuższą, kilkunastominutową rozmowę z trenerem kadry do lat 21 Maciejem Stolarczykiem - mówi Frankowski o kulisach powołania.

Skrzydłowy przypomina, że mógł znaleźć się w kadrze już jesienią, ale wtedy nie było pozwolenia MLS ze względu na obostrzenia pandemiczne. Jednocześnie uważa iż Adam Buksa i Kacper Przybyłko zapracowali na otrzymanie szansy od Sousy. Lecz być może będzie na to okazja już jesienią, po Euro.

Frankowski odniósł się także do roli Kamila Grosickiego w reprezentacji.

- "Grosik" jest nie do podrobienia! Mówię to zarówno w kontekście tego, co dawał kadrze na boisku, ale i poza nim. Wierzę, że wróci do rytmu meczowego i szybko znowu zamelduje się w drużynie narodowej. Jeśli chodzi o mnie, to nie mam problemów z nawiązywaniem kontaktów i jestem często uśmiechnięty, ale z drugiej strony znam swoje miejsce w szeregu. Nie wiem, kto przejmie pałeczkę wodzireja po Kamilu, ale wiem, że jest w kadrze kilku chłopaków, którzy mogą się tego podjąć - przekonuje.

Źródło: Polska Agencja Prasowa


Kamil Gieroba
Data publikacji: 19 maja 2021, 17:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.