Festiwal bramek i błędów sędziowskich. Spurs 4:1 City!
W meczu 7. kolejki angielskiej Premier League Tottenham Hotspur Londyn rozbił Manchester City 4:1. Nie popisali się sędziowie, którzy uznali dwie nieprawidłowe bramki dla londyńczyków.
Manchester City do dzisiejszego spotkania podchodził po pierwszej porażce ligowej w sezonie, kiedy to przed tygodniem ulegli na własnym obiekcie West Ham'owi, z kolei Tottneham w ubiegłej kolejce pokonał również u siebie inny klub z Londynu - Crystal Palace 1:0.
Jako pierwsi prowadzenie objęli goście za sprawą de bruyne. Yya Toure dogrął futbolówkę do Belga, a nowy nabytek City z zimną krwią wykończył kontrę swojego zespołu. Tottenham odpowiedział przed przerwą po kuriozalnej akcji. Kyle Walker dostał piłkę od Harry'ego Kane'a, ale w momencie podania był na pozycji spalonej. Anglik ośrodkował w pole karne, ale Caballero wybił odbił piłkę. de Bruyne próbował wybić piłkę spod własnej szesnastki, lecz zrobił to an tyle niefortunnie, że Erick Dier mocnym plasowanym strzałem znalazł z okolic 20. metrów znalazł drogę do siatki "The Citizens". Bramka została zdobyta więc w sposób nieprawidłowy i po zakończeniu pierwszej połowy błąd sędziemu próbował wytłumaczyć Demichelis, jednak nic nie wskórał, za to sam obejrzał żółty kartonik.
Na druga część gry Tottenham wyszedł bardziej zmotywowany niz rywale i potwierdził to w 50. minucie. Rzut rożny wykonywany przez Lamelę na gola zamienił Toby Alderweireld. City ledwo otrząsnęło się po stracie drugiej bramki a już musiało przełknąć kolejną gorzką pigułkę. Tu również błąd sędziego, bowiem po rzucie wolnym Eriksena (trafił w spojenie) do siatki "Obywateli" trafił Harry Kane, który wreszcie po 640. minutach gry zdobył bramkę, ale...znajdował się na pozycji spalonej
Podopiecznych Pellegriniego dobił Erik Lamela, któy rozegrał dzisiaj wyśmienite zawody. Najpierw dostał piłkę od Njie, po czym okiwał, kolejno Demichelisa a potem Caballero i wpakował futbolówkę do siatki.
To druga porażka Manchesteru City z rzędu i jeśli dzisiaj swój mecz wygra West Ham lub Manchester United, to City spadnie z pozycji lidera, natomiast Tottenham awansował na 5. miejsce w tabeli angielskiej Premier League. W następnej kolejce Tottenham zmierzy się na wyjeździe ze Swansea, z kolei ekipa Pellegriniego u siebie podejmie Newcastle United.
Tottenham Hotspur Londyn 4:1 Manchester United, 26.09.2015 r., White Hart Lane.
Bramki:
0:1, de Bruyne (25')
1:1, Dier (45')
2:1, Alderweireld (50')
3:1, Kane (960')
4:1, Lamela (79')
Kartki:
żółte: Lamela, Dier, Eriksen, Alli, Kane - Demichelis.
Tottenham: Lloris - Walker, Alderweireld, Vertonghen, Davies -Alli, Dier, Erisken (Chadli 68'), Son (Njie 77'), Lamela (Carroll 87') - Kane.
Man City: Caballero - Sagna, Demichelis, Otamendi, Kolarov - Fernando, Fernandinho (Nasri 71'), de Bruyne, Toure (Navas 56'), Sterling - Agüero.
Autor: Mateusz Policha
-
AktualnościPKO BP Ekstraklasa: Raków traci punkty z Koroną (SKRÓT WIDEO)
Michał Szewczyk / 24 listopada 2024, 17:23
-
AktualnościPKO BP Ekstraklasa: Stal doczekała się wyjazdowego zwycięstwa (SKRÓT WIDEO)
Michał Szewczyk / 24 listopada 2024, 14:46
-
AktualnościLa Liga: Barcelona roztrwoniła przewagę i straciła punkty (SKRÓT WIDEO)
Michał Szewczyk / 24 listopada 2024, 10:37
-
AktualnościPKO BP Ekstraklasa: Legia lepsza od Cracovii. Pięć goli w Warszawie (SKRÓT WIDEO)
Michał Szewczyk / 23 listopada 2024, 22:45
-
PolecaneZłe informacje dla Arsenalu. Kluczowy obrońca wykluczony na kilka miesięcy
Victoria Gierula / 22 listopada 2024, 18:22
-
Polacy za granicąKiedy Bednarek wróci do gry? Są nowe wieści
Kamil Gieroba / 21 listopada 2024, 20:00