Fernando Santos | Reprezentacja Polski
fot. Shutterstock/Mikołaj Barbanell
Udostępnij:

Fernando Santos: Bardzo mi przykro, nie potrafię jaśniej wytłumaczyć co się wydarzyło

Reprezentacja Polski skompromitowała się w Kiszyniowie. Porażka z Mołdawią (2:3), która zajmuje 171. miejsce w rankingu FIFA, uwydatniła wiele słabości.

Po zwycięstwie nad Niemcami (1:0) na PGE Narodowym w Warszawie, nastroje w drużynie były pozytywne. To jednak był sparing, a nasi zachodni sąsiedzi zmagają się z olbrzymim kryzysem, którego Hansiemu Flickowi nie udało się przezwyciężyć. Wtorkowy mecz eliminacji mistrzostw Europy 2024 miał być spacerkiem.

Biało-czerwoni prowadzili do przerwy 2:0 i nic nie zwiastowało na katastrofę w drugiej połowie. W niej Polacy byli tłem dla gospodarzy i w głowach byli częściowo na wakacjach. - W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze, byliśmy skoncentrowani, stworzyliśmy sobie wiele sytuacji strzeleckich i zdobyliśmy dwie bramki, a mogliśmy nawet trzy bądź cztery. Mołdawia nam zupełnie nie zagroziła, mieliśmy spotkanie pod kontrolą - zaczął Santos, cytowany przez "laczynaspilka.pl".

- W przerwie powiedziałem zawodnikom, że musimy utrzymać poziom, koncentrację, grać konsekwentnie i dążyć do strzelenia kolejnych goli. Zniknęliśmy jednak z boiska i rywal to wykorzystał. Gdybyśmy byli skoncentrowani, nie zagroziliby nam - dodaje.

- Nie jestem w stanie wytłumaczyć, co się stało. Praca, która wykonaliśmy dotychczas z drużyną, nie wskazywała na to, że może się nam coś takiego przydarzyć. Nic na to nie wskazywało. Musimy pracować nad głową. Nie jest to kwestia umiejętności. W przeciwnym razie nie zagralibyśmy tak dobrze w pierwszej połowie. Bardzo mi przykro, nie potrafię jaśniej wytłumaczyć co się wydarzyło - podsumował.

źródło: laczynaspilka.pl / 


Avatar
Data publikacji: 21 czerwca 2023, 8:12
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.