Falstart Wayne’a Rooneya w Birmingham City
"Wynoś się z powrotem do Ameryki" skandowali kibice Birmingham City na St. Andrew's po porażce swojej drużyny z Hull City (0:2) w zeszłą środę. "Rano zostaniesz zwolniony" śpiewano podczas wyjazdowego starcia z Southampton, także przegranego przez ekipę "Blues" (3:1). Odkąd menadżerem został Wayne Rooney, Birmingham City przegrało trzy z trzech ligowych spotkań. Złe wyniki oraz ogólne niezadowolenie kibiców z dotychczasowej pracy 38-latka wywiera na nim presję, z którą będzie musiał zmierzyć się w nadchodzących meczach.
PEAKY BLINDERS I LEGENDA NFL
W lipcu nadeszło zbawienie. Po kilkunastu latach kłamstw, oszustw i niespełnionych obietnic chińskiego biznesmena Carsona Yeunga, do Birmingham City wkroczyła nowa spółka. Shelby Companies Limited (SCL), nazwana na cześć słynnych serialowych Peaky Blinders, przejęła 45% udziałów w klubie. Ta sama spółka kupiła również całość pakietu Birmingham City Stadium Limited - firmy mającej w swoim posiadaniu stadion St. Andrew's. Nadeszły zmiany w strukturze klubu. Prezesem został współzałożyciel SCL, Tom Wagner. Na stanowisko dyrektora generalnego mianowano Garry'ego Cooka, który w latach 2008-2011 sprawował tę samą funkcję w Manchesterze City. Przez ostatnie miesiące Cook był prezesem wykonawczym i dyrektorem generalnym Saudi Pro League, jednak po pojawieniu się oferty z Birmingham, zdecydował się na powrót do ojczyzny.
Kolejny miesiąc przyniósł kolejną niespodziankę. Na dwa dni przed rozpoczęciem nowego sezonu Championship ogłoszono, że mniejszościowym właścicielem Birmingham City zostaje legenda NFL, Tom Brady. Fani "Blues" byli pozytywnie zaskoczeni tą informacją i w końcu mogli odnieść wrażenie, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
ABSURDALNE ZWOLNIENIE
John Eustace został nowym menadżerem Birmingham City w lipcu 2022 roku. Zastąpił on Lee Bowyera, który poprowadził zespół w 59 meczach, uzyskując bilans 17 zwycięstw, 16 remisów i 26 porażek za swojej kadencji. W pierwszym sezonie na St. Andrew's Eustace zrealizował główny cel, czyli utrzymanie klubu na poziomie Championship. Ówczesną kampanię na zapleczu Premier League Birmingham City zakończyło na 17. miejscu (najlepszy wynik od sezonu 2018/19) z dorobkiem 53 punktów (najlepszy wynik od sezonu 2016/17). Po sezonie doszło do wspomnianego już przejęcia klubu przez Shelby Companies Limited. Wprowadzono szereg zmian. Zaplanowano nowe inwestycje (np. modernizacja stadionu, renowacja obiektów treningowych dla drużyn żeńskich oraz akademii), a także powołano nowych dyrektorów. Za sterami ekipy "Blues" pozostał jednak John Eustace.
Na inaugurację rozgrywek Birmingham City pojechało do południowej Walii, aby skonfrontować się ze Swansea City. Mecz zakończył się remisem 1:1, choć to goście początkowo prowadzili po golu Sirikiego Dembele z końcówki pierwszej połowy. Następnie nadeszła seria czterech zwycięstw z rzędu, zapoczątkowana wyjazdowym starciem przeciwko Cheltenham (0:2) w Carabao Cup. Później drużyna Johna Eustace'a wygrała trzy ligowe spotkania z Leeds United, Bristol City oraz Plymouth Argyle. Sytuacja Birmingham City w tabeli Championship po czterech pierwszych kolejkach była, można śmiało powiedzieć, rewelacyjna. "Blues" zajmowali 3. miejsce, znajdując się jedynie za fenomenalnym Leicester City (1. miejsce, 12 punktów) oraz Norwich City (2. miejsce, 10 punktów). Ich gra nie była niezwykle efektowna, lecz za to bardzo efektywna. Wystarczy powiedzieć, że w wyżej wymienionych spotkaniach z Leeds, Bristol i Plymouth, piłkarze Birmingham mieli piłkę przy nodze średnio przez 43% czasu gry, a mimo to zdobyli w nich komplet oczek. Jedną z głównych broni Birmingham City były zabójcze kontrataki.
Niestety wrzesień przyniósł zupełnie odwrotne rezultaty niż te, jakie dotychczas uzyskiwała ekipa Johna Eustace'a. W owym miesiącu Birmingham City rozegrało 5 spotkań, a bilans przedstawiał się następująco: 0 zwycięstw, 2 remisy i 3 porażki. Na szczęście tuż przed październikową przerwą na mecze reprezentacyjne "Blues" wygrali z Huddersfield Town (4:1) oraz West Bromwich Albion (3:1). Po zdobyciu trzeciego gola przez Gary'ego Gardnera w starciu z popularnymi "The Baggies", Eustace obrócił się w stronę trybun St. Andrew's i dawał oznaki swojej radości, uderzając kilkukrotnie pięścią w herb klubu. Jak się później okazało, były to dla niego ostatnie chwile wspólnej celebracji z kibicami Birmingham...
Trzy dni po zwycięstwie nad West Bromem, 9 października 2023 roku, John Eustace został zwolniony z funkcji pierwszego trenera Birmingham City. 43-latek zostawił zespół na 6. miejscu w tabeli Championship. Sama decyzja miała zostać podjęta już jakiś czas temu, lecz moment, w którym ją ogłoszono, nie był sprzyjający. "Blues" byli po dwóch wygranych spotkaniach, a Eustace przez kilkanaście miesięcy swojej pracy zyskał renomę lubianego wśród lokalnej społeczności klubowej. W oficjalnym komunikacie podano przyczynę zwolnienia (poniżej).
"Niezbędne jest, aby zarząd i kierownictwo piłkarskie były w pełni zgodne co do znaczenia wdrażania zwycięskiej mentalności i kultury ambicji w całym klubie piłkarskim. Mając to na uwadze, Birmingham City rozstało się dziś z głównym trenerem, Johnem Eustacem."
W tym samym oświadczeniu zarząd klubu poinformował, że "w nadchodzących dniach zostanie ogłoszony nowy menedżer pierwszego zespołu, który będzie odpowiedzialny za stworzenie tożsamości i jasnego stylu gry "no fear", który przyjmą wszystkie drużyny Birmingham City". Po krótce wyjaśniając, wspomniany styl "no fear football" zakłada ofensywny i atrakcyjny sposób gry zespołu.
TRENERSKA KARIERA WAYNE'A ROONEYA
Wkrótce po zwolnieniu Eustace'a, Birmingham City ogłosiło, że jego następcą zostaje Wayne Rooney. Zaledwie kilka dni wcześniej, po wygranej 2:0 nad New York City FC, legenda Manchesteru United rozstała się z prowadzonym do tej pory zespołem DC United (występującym w amerykańskiej lidze MLS) za porozumieniem stron, tłumacząc, że "to właściwy moment" (na podjęcie takiej decyzji). Rooney nie zakwalifikował się z DC United do play-offów, co oznaczało wcześniejszy koniec sezonu dla waszyngtońskiego klubu.
Ale zacznijmy od początku.
Trenerska kariera Wayne'a Rooneya rozpoczęła się w listopadzie 2020 roku, kiedy to objął stanowisko tymczasowego menadżera pierwszej drużyny Derby County (wówczas grającej na szczeblu Championship) po odejściu Phillipa Cocu. W styczniu następnego roku został mianowany na stałego trenera "Baranów". Mimo niezłego początku pracy w zupełnie nowej dla siebie roli, zaledwie jedno zwycięstwo w piętnastu ostatnich spotkaniach sprawiło, że na Pride Park do końcowych kolejek drżano o utrzymanie. Finalnie udało się uniknąć degradacji.
W kolejnej kampanii zespół prowadzony przez Wayne'a Rooneya zgromadził łącznie 55 punktów, co w normalnych okolicznościach dałoby mu kilkupunktową przewagę nad strefą spadkową po rozegraniu wszystkich 46 kolejek. Niestety tak się nie stało. Podczas trwającego sezonu komisja ligi ukarała Derby County odjęciem łącznie aż 21 punktów. Był to efekt problemów finansowych, z jakimi zmagał się klub. Spadek okazał się nieunikniony, a Rooney zdecydował się na opuszczenie Derby.
Latem Anglik został zatrudniony w amerykańskim DC United. Klub ten był mu już znany, gdyż występował w jego barwach w latach 2018-2019. Z uwagi na nietypowy (jak na standardy europejskie) czas rozgrywania sezonu zasadniczego w MLS, który trwa od lutego do października, Rooney poprowadził DCU w 14 meczach ubiegłej kampanii. W nich drużyna pod jego wodzą zdobyła tylko 9 punktów (2 zwycięstwa, 3 remisy, 9 porażek), co skutkowało zajęciem ostatniego miejsca w tabeli Konferencji Wschodniej. Obecny sezon był w wykonaniu ekipy "Black and Red" nieco lepszy, lecz wciąż nie udało się zrealizować głównego celu, jakim był awans do play-offów.
I tu wracamy do punktu wyjścia, bo właśnie w tym momencie zaczyna się rozdział zatytułowany "Birmingham City".
Po Rooneya sięgnęli nowi, amerykańscy właściciele "Blues", którym zależało na zakontraktowaniu trenera z wielkim nazwiskiem. Tym oto sposobem były kapitan reprezentacji "Synów Albionu" podpisał na St. Andrew's 3,5-letni kontrakt. Do jego sztabu dołączyli znani fanom angielskiego futbolu Ashley Cole oraz John O'Shea, a także Carl Robinson i Pete Shuttleworth, którzy pracowali z nim w DC United. Ponadto Rooney miał być idealnym kandydatem ze względu na preferowany, odważny styl gry, jakiego oczekiwali nowi właściciele Birmingham City.
"Jeśli chodzi o sposób gry mojego zespołu, chcę, żeby byli odważni. Chcę, żeby podejmowali ryzyko. [...] Chcę, aby piłkarze grali ofensywnie. Mamy w tym składzie naprawdę dobrych zawodników w ataku, więc musimy to wykorzystać" - powiedział Rooney w pierwszym wywiadzie po nominacji na szkoleniowca "Blues". Zapytany o wiadomość dla kibiców Birmingham City, którzy niebawem mieli wrócić na St. Andrew's przy okazji ligowego starcia przeciwko Hull City, odpowiedział: "Po prostu cieszcie się tym". Szybko okazało się jednak, że powodów do radości i uśmiechu będzie w nadchodzących dniach niewiele.
FALSTART
Los chciał, że pierwszym starciem Wayne'a Rooneya w roli menadżera Birmingham City było wyjazdowe spotkanie przeciwko Middlesbrough prowadzonemu przez jego dobrego kolegę, Michaela Carricka. Mecz zakończył się wygraną gospodarzy 1:0 po golu w samej końcówce autorstwa Morgana Rogersa. W grze Birmingham City widać było rękę Rooneya, który m.in. często wspominał o tym, że chce, aby jego boczni obrońcy grali w sposób ofensywny. I rzeczywiście. Emmanuel Longelo i Cody Drameh niejednokrotnie brali udział w atakach swojego zespołu, ale efektów tych działań było niewiele. W drugiej połowie piłkarze Middlesbrough zaczęli przejmować inicjatywę i ostatecznie trafili do siatki, zapewniając sobie kolejne trzy punkty. Po niezbyt udanym debiucie 38-latek liczył na zwycięstwo w kolejnym ligowym meczu przeciwko Hull City przy wsparciu trybun St. Andrew's, ale i w tym spotkaniu drużyna "Blues" musiała uznać wyższość swojego rywala i przegrała z Hull City 0:2. Był to kolejny mecz, w którym Birmingham zaprezentowało się ze słabej strony, a wśród fanów gospodarzy pojawiła się coraz większa złość i niechęć wobec nowego trenera. Do tego stopnia, że część z nich wygwizdała Wayne'a Rooneya, gdy ten opuszczał murawę po ostatnim gwizdku arbitra.
Birmingham fans shouting and swearing at Wayne Rooney after tonight's loss to Hull City#BIRHUL @secondtierpod @NTT20Pod @TheFLZone pic.twitter.com/A8nWD7h1AP
— Maciej Łaszkiewicz (@MaciejunioYJB) October 25, 2023
Po meczu Rooney ujawnił, że odbył szczerą rozmowę ze swoimi zawodnikami, a niektórzy z nich dali mu jasno do zrozumienia, że nie czują się dobrze w proponowanym przez angielskiego szkoleniowca stylu gry.
Następnie Birmingham City czekał trudny wyjazd na teren tegorocznego spadkowicza z Premier League, czyli ekipy Southampton. Na St. Mary's również nie udało się zdobyć ani jednego oczka. "Święci" szybko objęli prowadzenie, bo już w 9. minucie gola zdobył Taylor Harwood-Bellis, a kilkanaście minut później było 2:0 po trafieniu Carlosa Alcaraza. Kibice na stadionie zaczęli śpiewać skierowane w stronę Rooneya "you're getting sacked in the morning", co po polsku oznacza "rano zostaniesz zwolniony". Mimo że wprowadzony na boisko z ławki rezerwowych Jay Stansfield strzelił dla "Blues" bramkę kontaktową, to Southampton kontrolował przebieg spotkania. W 86. minucie Adam Armstrong zadał ostateczny cios na 3:1 i przypieczętował trzecią z rzędu porażkę Wayne'a Rooneya jako menadżera Birmingham City.
🔵 Birmingham City odkąd zespół objął Wayne Rooney:
- 3 porażki
- bilans bramkowy: 1-6
- śr. posiadanie piłki: 38% (jedno z najniższych w lidze)
- łącznie 1.46 xG (najmniej w lidze)Kibice "Blues" są sfrustrowani i trudno im się dziwić. Miał być "no fear football", a jest... 😬 pic.twitter.com/zXWZnzQaEv
— Norbert Niebudek (@_niebudek_) October 29, 2023
Sytuacja Wayne'a Rooneya w Birmingham jest skomplikowana. 38-latek musi wejść w spore buty pozostawione przez lubianego i bardzo szanowanego Johna Eustace'a i wydaje mi się, że w tym tkwi jego największy problem. Zastąpienie takiej osoby, jaką dla fanów z St. Andrew's był Eustace, nie będzie dla Rooneya łatwym zadaniem. Wejścia nie ułatwiają mu także słabe wyniki, ale czasem potrzeba po prostu czasu, żeby wypracować pewien styl gry, który później znajdzie odzwierciedlenie w liczbie punktów na koniec sezonu. Kłopot w tym, że obecnie trener "Blues" musi zmierzyć się z dużą presją ze strony własnych kibiców, co może mieć wpływ na to, czy pozostanie wierny swoim początkowym założeniom, czy też postanowi zmienić sposób gry swojego zespołu w zamian za zdobycie pierwszych punktów, co niewątpliwie jest mu teraz niezwykle potrzebne.
Rooney prosi o cierpliwość. Pytanie, jak długo cierpliwi będą kibice Birmingham City i jak dużym zaufaniem darzy menadżera zarząd klubu.
-
PolecanePremier League: Koszmar Manchesteru City trwa. Kolejna porażka
Karolina Kurek / 21 grudnia 2024, 15:31
-
Plotki transferoweZ drugiej ligi polskiej.. do Serie B? Sensacyjne doniesienia z Półwyspu Apenińskiego
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 11:15
-
1 Liga PolskaArka Gdynia znacząco wzmocni się zimą? Dawid Szwarga chce zaszaleć na rynku transferowym
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 9:51
-
Mistrzostwa ŚwiataNetflix informuje: platforma streamingowa zdobyła prawa do mistrzostw Świata kobiet [Oficjalnie]
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 9:34
-
EkstraklasaLech Poznań podjął decyzję ws. przyszłości kluczowego obrońcy. To już oficjalne
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 13:26
-
Liga Konferencji EuropyGoncalo Feio zabrał głos przed meczem z Djurgarden. "Będziemy grać na naszym poziomie"
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 11:55