fot. skysports
Udostępnij:

Cukierek albo psikus, czyli prawdziwe Halloween na San Siro

Halloween szczęśliwe dla Milanu. W zaległym spotkaniu 1. kolejki Serie A, podopieczni Gennaro Gattuso pokonali Genoę 2:1. Psikus Alessio Romagnolego. Krzysztof Piątek bez gola.

Odrabiamy zaległości i w Halloween doszło do starcia 1. kolejki Serie A, w której Milan podejmował na własnych śmieciach Genoę z Krzysztofem Piątkiem na czele. Powodem przełożenia w czasie tego meczu była rzecz jasna tragedia, jaka miała miejsce w stolicy Ligurii, gdzie zawalił się jeden z wiaduktów, w wyniku czego zginęły 43 osoby.

Spotkanie doskonale ułożyło się dla Rossonerich, a swoją dobrą dyspozycję w ostatnich dniach potwierdził Suso. Wspaniała indywidualna akcja Hiszpana i strzał z okolic 25. metra. Bez szans Andrei Radu. Euforia na trybunach San Siro.

W 18. minucie swoich sił z ostrego kąta próbował Patrick Cutrone, ale strzał zatrzymał się jedynie na bocznej siatce i to by było na tyle. Genoa przejęła inicjatywę. Uderzenie Krzysztofa Piątka po zagraniu Christiana Kouamé było pierwszym poważnym ostrzeżeniem dla wysłańców Gennaro Gattuso. Szczęśliwy rykoszet Alessio Romagnolego uratował Milan. Arbiter główny spotkania jednak nie zauważył "obcierki" i nie podyktował rzutu rożnego dla gości. Kolejny dzień Donnarummy, który igrał z ogniem, grał nonszalancko. Pod koniec pierwszej połowy napastnik Genui, a reprezentant Polski domagał się rzutu karnego, ale sędzia nie wzruszony na machanie rękoma byłego zawodnika Cracovii. Powtórki również rozwiały wątpliwości, że nic nie było. Cieszyła jednak aktywność Piątka w ofensywie. Pomimo niekorzystnego wyniku 45 minut dla podopiecznych Ivana Juricia, a Milan zawdzięcza korzystny wynik - tylko i wyłącznie - wysokiej formie Suso. Słaba połówka.

Druga część widowiska na Giuseppe Meazza rozpoczęła się obiecująco dla gospodarzy. Zaskakujące uderzenie Gonzalo Higuaína z trudem na rzut rożny sparował Andrei Radu. Duże brawa należą się rumuńskiemu golkiperowi Gryfonów za interwencję. Milan aczkolwiek prosił się o stratę bramki i doczekał się. Sytuacja kuriozum. Niezrozumiałe zachowanie Tiemoué Bakayoko, który niemalże zapodał piłkę rywalowi, jak na tacy, Christian Kouamé przejął podanie i dośrodkowanie Iworyjczyka zostało zamienione na wyrównujące trafienie. Tym razem rykoszet Romagnolego przerodziło się w gola samobójczego.

Show Rumuna Radu. Najsampierw golkiper Genui wyciągnął wzorcowo strzał Higuaína zza szesnastki, a następnie zatrzymał intuicyjne uderzenie Francka Kessié. Milaniści zdecydowanie podkręcili tempo, tym razem Hakan Calhanoglu próbował przywrócić prowadzenie swojej drużynie. Z drugiej strony nareszcie Gianluigi Donnarumma wykazał się bramkarskimi umiejętnościami zatrzymując Darko Lazovicia. Ostateczny cios zadali jednak gracze Rino Gattuso, a co ciekawe bohaterem okazał się pechowiec przy stracie bramki, czyli Il Capitano Alessio Romagnoli. Z nieba do piekła. Fatalny przelot Andrei Radu.

Dzięki grze do samego końca, AC Milan wskoczył na czwarte miejsce w tabeli Serie A, natomiast Genoa plasuje się w środkowej stawce.

31.10.2018, 1. kolejka Serie A, Stadio Giuseppe Meazza/ San Siro (Mediolan)

AC Milan – FC Genoa 1893 2:1 (1:0)

4' Suso

56' Alessio Romagnoli - gol samobójczy

90+ 1' Alessio Romagnoli

 

Sędzia: Fabrizio Pasqua

Żółte kartki: Kessié, Ricardo Rodríguez – Criscito, Miguel Veloso.

Milan: Gianluigi Donnarumma – Musacchio, Romagnoli (C), Ricardo Rodríguez – Suso, Kessié, Calhanoglu (83' Samuel Castillejo), Bakayoko, Laxalt (63' Abate) – Higuaín, Cutrone.

Genoa: Andrei Radu – Biraschi, Zukanović, Koray Günter – Lazović, Rômulo (66' Miguel Veloso), Mazzitelli (78' Omeonga), Criscito (C) – Bessa – Kouamé, Piątek (85' Pandev).


Avatar
Data publikacji: 31 października 2018, 22:42
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.